24.08.2014
min czytania
Udostępnij
Decca 2012
Jeden z najsłynniejszych współczesnych kompozytorów muzyki filmowej, Howard Shore (ur. 1946), zdobył trzy Oscary – wszystkie za muzykę do trylogii „Władca pierścieni”. Oprawa muzyczna do ekranizacji „Hobbita”, drugiego ze sławnych dzieł Tolkiena, także zasługuje na uznanie. Wydana na dwupłytowym albumie suita trwa w sumie 108 minut i, jak przystało na wielką produkcję, jest efektem pracy licznej ekipy muzyków i realizatorów dźwięku. Jak wyznaje Shore, po utwory Tolkiena sięgnął po 20. roku życia, a urzekło go w tej prozie zwłaszcza umiłowanie natury – wszystkiego, co się zieleni. Soundtrack Shore’a został przedstawiony nie w formie kilkudziesięciu strzępków ilustracyjnych (co jest nagminną praktyką takich wydawnictw), lecz dłuższych, przeważnie 4-8-minutowych kompozycji o starannie obmyślonych fragmentach początkowych i końcowych. Kolejne tytuły odzwierciedlają przebieg akcji: „Topór czy miecz?”, „Zamglone góry”, Dobry omen” etc. To bardzo bogata partytura, wykonana przez London Symphony Orchestra, dwa chóry (w tym chłopięcy) i głosy solowe. W budowaniu klimatu przygody, zagrożenia, radości i szczęścia Shore używa sprawdzonych w kinie środków XIX-wiecznej symfoniki, wzbogacając je melodyjnymi tematami pobrzmiewającymi irlandzką muzyką ludową i echami dziecięcych piosenek, a niekiedy – popem. Tak ciekawie napisana i starannie wydana muzyka spodoba się nie tylko tym, którzy o „Hobbicie” książkowym i filmowym wiedzą wszystko.
Autor: HannaMilewska
Źródło: HFiM 02/2014
Przeczytaj także