12.02.2019
min czytania
Udostępnij
Dux 2017
Marcin Dutka (ur. 1974), malarz i grafik, absolwent warszawskiej ASP, jest również kompozytorem i pianistą. W jego przypadku wyobraźnia plastyczna łączy się z muzyczną; on słyszy okiem i widzi uchem – obrazy i dźwięki wspólnie opowiadają historie. Pierwsza i jak dotąd jedyna jego płyta (nagrana w 2004, wydana w 2017) ma wysmakowaną oprawę graficzną. Reprodukowane obrazy Dutki wywołują skojarzenia z preparatami oglądanymi pod mikroskopem. Tkanki rozlewają się w barwne plamy lub układają w dość regularne wzory. Czy to wiwisekcja szczątków znalezionych w brzuchu tytułowego wieloryba? Największy ssak czasem musi wziąć coś na ząb. Zęby również znalazły się w tytule, a ich odliczanie od jednego do siedmiu wyznacza kolejne utwory z życia „audiosfery oceanu” (określenie z książeczki). Preparowany przez autora i wykonawcę fortepian stwarza iluzję orkiestry. Raz brzmi miękko i pastelowo, kiedy indziej dziarsko i metalicznie. Zmiany tempa, dynamiki i artykulacji to dodatkowe elementy sonorystycznej układanki. Sporo w niej pustej przestrzeni, bowiem dla Dutki cisza jest równie ważna jak dźwięk. Nastrojowe morskie ballady bez słów stają się dziełem improwizacji, w której Dutka czuje się jak ryba, a raczej – wieloryb – w wodzie. Ten album spodoba się miłośnikom produkcji ECM-u; z pewnością znajdzie też wiernych słuchaczy wśród dzieci. Ostatni utwór, „Dobranoc, Rebeczko”, to niebanalna kołysanka.
Hanna Milewska
Źródło: HFiM 11/2018
Przeczytaj także