
15.01.2023
min czytania
Udostępnij
Gdyby rezultatem dziesięcioletnich poszukiwań Anny Wróbel w leksykonach, prasie, archiwalnych edycjach nutowych i bibliotekach miał być tylko esej zamieszczony w książeczce, już i tak przedsięwzięcie należałoby uznać za nad wyraz udane. Tekst ten zawiera bowiem mnóstwo unikatowych informacji o dorobku polskiej literatury wiolonczelowej, o zarejestrowanych utworach i kompozytorach, a także o kontekście kultury muzycznej XIX wieku. Całość została napisana w przejrzysty i zgrabny stylistycznie sposób – to wzór dla wydawców płyt. Lektura podsyca apetyt na dźwięki, a na słuchaczy czeka fonograficzna uczta: dziesięć pierwszych w dziejach rejestracji dzieł odkrytych na nowo po stu kilkudziesięciu latach.
Każdy z utworów pochodzi od innego kompozytora. Najstarszy z nich to Aleksander Wielhorski (1802-1821). Słyszymy jego błyskotliwie ułożone wariacje; zaś pieśń bez słów dała tytuł całemu albumowi. Najbli- żej naszych czasów żył Feliks Nowowiejski (1877-1946). Na „Rêverie” znalazł się jego wspaniały akwatyczny pejzaż dźwiękowy, oparty na tematach z opery „Legenda Bałtyku”.
Anna Wróbel reanimowała arcydzielne miniatury twórców (i wirtuozów wiolonczeli zarazem) dziś zapomnianych, m.in. Maurycego Karasowskiego i Władysława Aloiza. Kobiety kompozytorki reprezentuje Halina Krzyżanowska. Jej „Elegia” to misternie oprawiony kamień szlachetny.
Odkrywczy repertuar i piękna interpretacja zachęcają do poznania tego albumu.
Hanna Milewska
Przeczytaj także