03.08.2012
min czytania
Udostępnij
Maroty Music 2012
Jeśli ktoś szuka nastrojowych kawałków z trąbką w roli głównej i natknie się na album Christopha Titza, może zaprzestać dalszych poszukiwań – to będzie ta płyta. Mieszkający w Berlinie Christoph Titz est dobrze znany w Polsce. Występował u i z własnym zespołem, i z muzykami naszej sceny jazzowej. Nagrał trzy autorkie albumy; najnowszy „Here and Now” est zarazem pierwszym, wydanym przez ego własną firmę Maroty Music. Titz to artysta wszechstronny, który czuje się swobodnie w jazzie akustycznym, klimatach spod znaku pop-fusion, a nawet smooth. Na „Here and Now” połączył te style, by stworzyć coś bardzo osobistego. Generalnie jest to album balladowy. Nostalgiczne tematy utrzymane w wolnych lub umiarkowanych tempach, piękne brzmienia trąbki (w którym słychać echa Milesa), flugelhornu i smyczków – to wszystko dostarcza odbiorcy wielu miłych doznań. Na płycie znalazły się wyłącznie kompozycje Titza, nie licząc polskiej melodii „Bajka Iskierki”. Utwory są zwarte. Składają się w zasadzie z tematu – podawanego zawsze przez lidera – i jego improwizacji. Bardzo ważną rolę pełnią aranże, z partiami altówki i wiolonczeli (nagranymi metodą nakładek), które podkreślają warstwę harmoniczną utworów. Udział pozostałych muzyków jest skromny, tworzą oni raczej tło dla instrumentów Christopha. Polecam cały repertuar płyty, ale szczególnie „Your Things”.
Autor: Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 6/2012
Przeczytaj także