Pierwsze wizualizację gramofonu z lewitującym talerzem wywołały zamieszanie wśród fanów czarnego krążka. Rozwiązanie techniczne widoczne za zdjęciach wydawało się niemożliwe do zastosowania w praktyce. A przynajmniej bardzo skomplikowane, więc zajął się nim zespół fachowców, w tym studio projektowe Desnahemisfera, znane dzięki sukcesom na Kickstarterze (Goat Story, Goat Mug) oraz Topsol, specjalizujący się w technice paneli słonecznych.
Tak powstał MAG-LEV Audio, pierwszy na świecie „lewitujący gramofon”. Układ napędowy jest inny niż wszystkie z dostępnych propozycji na rynku. Nie znajdziemy tu łożysk, pasków oraz innych elementów ciernych. Zamiast nich zastosowano… powietrze, czyli „materiał” o pomijalnym współczynniku tarcia. Drugą zaletą nowatorskiego gramofonu jest wysoka stabilność obrotów. Jest to możliwe dzięki autorskiemu oprogramowaniu do regulacji czujników.
Talerz w momencie, w którym nie pracuje, opiera się o nóżki, które chowają się do wnętrza plinty kiedy uruchomimy gramofonu. Po skończonym odsłuchu i podniesieniu ramienia, nóżki natychmiast się wysuną.
Gramofon jest półautomatyczny, co oznacza, że podnosi ramie po zakończeniu odtwarzania. Dyskretne, bursztynowe podświetlenie nadaje gramofonowi eleganckiego, futurystycznego charakteru i dodatkowo podkreśla wizualny efekt lewitacji. Co się stanie w momencie zaniku napięcia z sieci? Nic szczególnego.
W gramofonie zastosowano system UPS. Pozwala on zachować dawkę energii wystarczającą do bezpiecznego podniesienia ramienia i nóżek podpierających talerz.
Gramofon będzie dostępny tylko w salonie Q21 (sklep ma wyłączność na polski rynek), który gorąco zaprasza na odsłuchy. Dobra wiadomość: MAG-LEV nie jest horrendalnie drogi. Wprawdzie trzeba się liczyć z wydatkiem około 10 000 zł, ale takie cudo zaskoczy nawet miłośników literatury science-fiction. (źródło: Q21) Salon audio-video Q21 Pabianice, Reymonta 12 www.Q21.pl Tel. (42) 213 01 66
