Obok słuchawek z logiem Under Armour, JBL wprowadza bardziej przystępne cenowo Endurance RUN BT. To również dokanałowa konstrukcja dla sportowców, działająca w technologii bezprzewodowej.
W przeciwieństwie do wyraźnie droższych UA Sport Wireless Flash, JBL Endurance RUN BT nie są w pełni bezprzewodowe. Działają, co prawda, w technologii Bluetooth, jednak same słuchawki łączy kabel w kolorze identycznym co obudowy przetworników. Znajduje się na nim pilot z mikrofonem, który umożliwia prowadzenie rozmów telefonicznych. Podwójne wciśnięcie przycisku aktywuje asystentów Google Now lub Siri. Nie przewidziano ładowania przez etui, a certyfikat IPX5 nie gwarantuje odporności na zanurzenie. Chroni za to przed zachlapaniem i rzęsistym deszczem, więc nawet ulewa nie wystarczy, by się wymigać od biegania czy jazdy na rowerze. Ogólnie, RUN BT nie są tak bajeranckie jak UA, ale jeśli się chwilę zastanowić, to okaże się, że to rozsądna, funkcjonalna konstrukcja, która dla wielu użytkowników okaże się wystarczająca. Za tańszym modelem przemawia także fakt, że wyposażono go w większy przetwornik – 8 mm zamiast 5,8 mm.
Dzięki temu znacząco wzrosła czułość – do 106 dB (1 kHz/1 mW), a impedancja to nadal przyjazne cherlawym smartfonom 16 omów. Słuchawki mają również pojemniejszy akumulator (700 mAh), który po dwugodzinnym ładowaniu do pełna wystarcza na sześć godzin pracy. Kształt wkładek opracowano w taki sposób, żeby nie wypadały w trakcie intensywnych ćwiczeń. Zależnie od preferencji użytkownika, RUN BT można nosić jak zwykłe słuchawki dokanałowe albo dokanałowe zakładane za ucho. Rozwiązania FlexSoft i TwistLock mają zapewnić komfort długiego noszenia i zapobiegać wypadaniu. JBL Endurance RUN BT są już dostępne w sprzedaży.
Importer ustalił cenę na 219 zł.
