
07.04.2025
min czytania
Udostępnij
Doniesienia prasowe sugerują, że budynki tworzące centrum MOC, w którym odbywa się High End, mają być sprzedane inwestorowi. Przez lata ich operatorem była organizacja Messe München, wynajmująca powierzchnię pod imprezy targowe. Rzeczywistym właścicielem pozostawał MOC KG, należący do Hypovereinsbanku. Dalsze losy hal nie są w tej chwili znane, ale pojawiły się również plotki o ich wyburzeniu. Byłoby to trudne do zrozumienia, ponieważ MOC nie był straszącą przechodniów ruiną, tylko tętniącym życiem centrum wystawowym. Każdego roku organizowano tam 70 imprez, przyciągających blisko 310 tysięcy zwiedzających. Teraz to wszystko ma zniknąć. Lokalni politycy zadeklarowali wprawdzie podjęcie starań zmierzających do wpisania MOC do rejestru pomników architektury, co mogłoby zniechęcić potencjalnych kupców, ale nawet gdyby się to udało, niekoniecznie musiałoby oznaczać powrót do dotychczasowej świetności. High End Society – organizator High Endu – w oficjalnym komunikacie robiło dobrą minę do złej gry, ale wygląda na to, że było całą sytuacją zaskoczone. Organizowana przez nie w listopadzie wystawa w Wiedniu pozostawała dotąd relatywnie niewielkim wydarzeniem, a palmę pierwszeństwa dzierżyło Monachium. Wiadomość o tym, że epicentrum audiofilskiego świata należy przenieść do Wiednia, musiała być dla organizatorów przykrą niespodzianką, tym bardziej że Austria Center oferuje mniejszą powierzchnię (26 tys. m² vs. 30 tys. m² w MOC-u), co dodatkowo komplikuje sytuację.
Tak jednak krawiec kraje, jak mu materii staje i nawet wymuszona przeprowadzka do ciaśniejszego lokum może się okazać szansą. Kto wie, czy nie wyniesie High Endu na jeszcze wyższy poziom? Przekonamy się w nadchodzących latach. Na razie bez wątpienia ucierpią imprezy towarzyszące, zwłaszcza Hi-Fi Deluxe, na które chyba nikt nie jeździł specjalnie, ale wielu odwiedzało przy okazji High Endu, o ile czas pozwalał. Teraz los tej równoległej imprezy stoi pod znakiem zapytania. Zanim jednak nastąpią te wszystkie zmiany, na wystawców, dziennikarzy i publiczność z całego świata po raz 19. i ostatni będą czekały przestronne hale MOC. Miejsce po tylu latach jest oswojone. Bywalcy logistykę znają na pamięć, ale gdyby ktoś wybierał się do Monachium po raz pierwszy, podsuwamy garść użytecznych wskazówek. Podobnie jak we wcześniejszych edycjach dwa pierwsze dni – a więc czwartek i piątek od 10.00 do 18.00 – zarezerwowano dla przedstawicieli branży i dziennikarzy. W sobotę i niedzielę organizatorzy zapraszają wszystkich zwiedzających, odpowiednio, od 10.00 do 18.00 i od 10.00 do 16.00. Bilet na pojedynczy dzień kosztuje 10 euro. Nie ma zniżki za pakiet, co jest o tyle bez sensu, że w niedzielę wystawa trwa o dwie godziny krócej. Przedstawiciele branży zapłacą 30 euro za wejściówkę na dwa dni B2B albo 49 euro za cztery dni. Wszystkie stawki są identyczne jak w ubiegłym roku. Nie ma zniżek dla dzieci i młodzieży, ale pozostawiono bonus w postaci darmowego biletu na komunikację miejską w Monachium. Bilety wstępu przedstawiciele branży powinni kupić przez internet, dokonując rejestracji. Dla publiczności będą dostępne również w kasach na terenie imprezy, ale i tak lepiej się w nie zaopatrzyć online, aby uniknąć kolejek. Do Monachium można się dostać samolotem albo samochodem.
Ani LOT, ani Lufthansa nie rozpieszczają promocjami, ale może jeszcze uda się znaleźć w miarę atrakcyjną ofertę. Baza hotelowa Monachium i okolicznych miejscowości jest bardzo rozbudowana, dzięki czemu nie powinno być problemu ze znalezieniem noclegu w rozsądnej cenie i z dogodnym dojazdem. Komunikacja miejska zwykle działa dobrze, no chyba że akurat trafimy na strajk kierowców i maszynistów. Jeżeli jednak wszyscy pracują, to do MOC-u najwygodniej dostać się metrem U6. Najlepiej wysiąść na stacji Freimann albo Kieferngarten – obie znajdują się w podobnej odległości od hal wystawowych. Zmotoryzowani mogą pozostawić samochód na płatnym parkingu podziemnym w MOC-u. Jako że jest to teren w bezpośrednim sąsiedztwie biurowców BMW, czasem natkniemy się tam na zamaskowane prototypy nowych modeli. Zawsze zachęcaliśmy do odwiedzenia monachijskiej wystawy, a jako że w 2025 nadarzy się ku temu ostatnia okazja, zachęcamy tym bardziej. To największa tego typu impreza na świecie. Obfituje w premiery i daje możliwość zapoznania się na żywo z najbardziej egzotycznymi systemami oraz porozmawiania z właścicielami i projektantami licznych firm. Wrażeń i niespodzianek z pewnością nie zabraknie.
Przeczytaj także