
17.04.2025
min czytania
Udostępnij
Hegel produkuje przetworniki c/a od 1994 roku. D50 stanowi podsumowanie doświadczeń i wiedzy teoretycznej konstruktorów. Co ciekawe, projekt nie jest ponoć do końca komercyjny. Oczywiście dobrze by było, gdyby znalazł licznych nabywców, ale podłoże jego powstania było głównie ambicjonalne. Hegel chciał mieć w ofercie DAC z naprawdę wysokiej półki jakościowej – godnego konkurenta najbardziej uznanych konstrukcji. Jego niepozorny wygląd i relatywnie przystępna, choć – umówmy się – nie najniższa przecież cena miały stanowić dodatkowy kamuflaż. A słuchacz miał po prostu zostać wprawiony w zdumienie potencjałem brzmieniowym surowego, acz wykonanego z dużą starannością czarnego pudełka. Niewykluczone, że właśnie ze względu na powyższe założenia D50 opracowano jako czysty przetwornik c/a. Nie ma wbudowanego streamera ani nie może służyć jako przedwzmacniacz, by wysterować bezpośrednio końcówkę mocy. Wszystkie wysiłki konstruktora i wszystkie poniesione koszty służą wyłącznie jak najdokładniejszej konwersji strumienia bitów na postać analogową. Realizacją pozostałych funkcji zajmują się urządzenia zewnętrzne. Uwzględniono tylko jedno udogodnienie, działające z firmowymi wzmacniaczami, wyposażonymi w sekcję DAC-a. Funkcja Loopback umożliwia podłączenie D50 do modeli H600, H300, H360, H390, H590, H400 i ominięcie ich przetwornika.
Konwersja c/a jest przekazywana do D50, który – jako sprzęt o ścisłej specjalizacji – powinien zrobić to lepiej. Sercem przetwornika jest ESS Technology ES9039Q2M, umieszczony na odrębnej płytce, co izoluje go od reszty układów i zapewnia wysoką czystość dźwięku. Chip współpracuje z trzema zegarami taktującymi: jednym dla wejść SPDIF i dwoma dla USB-B, osobno dla wielokrotności próbkowania 44,1 kHz i 48 kHz. Takie rozdzielenie pozwala zachować najwyższą precyzję obróbki, niezależnie od rodzaju danych. Wejście AES/EBU wykorzystuje odbiornik RS422 zbalansowany przez transformator, który z równą dokładnością obsługuje zarówno słabsze, jak i mocne sygnały, ograniczając przy tym opóźnienia czasowe i jitter. Dla wejść SPDIF przeznaczono specjalnie zaprojektowany moduł, który rozpakowuje dane I2S. Proces ten, zwykle podatny na szumy i błędy czasowe, w D50 powinien przebiegać bez podobnych niespodzianek. Komponenty zmontowano metodą powierzchniową, a krótkie ścieżki sygnałowe mają zaokrąglony kształt, co zmniejsza wahania impedancji i emisję zakłóceń elektromagnetycznych. Zasilacz oparto na dwóch transformatorach toroidalnych, wytłumionych żywicą i oddzielonych od reszty układu stalową przegrodą. Przeznaczono je osobno dla części audio oraz pozostałych obwodów. Przed nimi znajdują się jeszcze filtry wejściowe, które wytłumiają największe zakłócenia z sieci energetycznej. Od wpływów zewnętrznych całość chroni sztywna aluminiowa obudowa, ustawiona na metalowych nóżkach z gumowymi podkładkami. Solidny i elegancki front skrywa przyciski aktywujące najważniejsze funkcje. Informacje o pliku pokazuje jasny i czytelny wyświetlacz, który można przyciemnić. Dla źródeł cyfrowych przewidziano sześć wejść: dwa optyczne, dwa koaksjalne (RCA i BNC), AES/EBU oraz USB-B. Sygnał analogowy wyprowadza wyjście w formatach RCA oraz XLR. W obu przypadkach nominalne napięcie jest stałe i wynosi 2,5 V. Urządzenie automatycznie wykrywa aktywne źródło sygnału, a w celu oszczędzania energii może samo przechodzić w tryb czuwania. Hegel D50 powinien trafić do nabywców pod koniec maja 2025. Aktualnie trwa przedsprzedaż.
Importer ustalił cenę na 20999 zł.
Przeczytaj także