09.02.2016
min czytania
Udostępnij
Konstrukcyjnie Encore ENC-5 są zbliżone do swego poprzednika. Nadal jest to dwudrożny minimonitor, wyposażony w przetwornik koncentryczny. Tak jak w przypadku Bravo! Kazuo Kiuchi sięgnął po głośnik Seasa o średnicy 17,6 cm. Membrana basowa jest wykonana z włókna szklanego, a umieszczona w centrum kopułka wysokotonowa ma 25 mm i membranę z aluminium. Przetwornik pracuje w obudowie zamkniętej, co pozwala się spodziewać punktowego, czystego, choć przy tej pojemności zapewne niezbyt niskoschodzącego basu. Przed uszkodzeniem mechanicznym głośniki chroni okrągła ażurowa maskownica z metalu. Surowa, niedokończona wersja Encore ENC-5 jest produkowana w Finalndii.
Następnie trafia do Japonii, gdzie odbywa się ręczne dostrajanie, zgodnie z firmową filozofią kontroli rezonansów. Ze względu na subtelny i indywidualny charakter tego procesu raz zmontowanych zestawów nie powinno się rozkręcać. Nominalna impedancja układu wynosi 8 Ω, a krzywa impedancji tylko sporadycznie opada poniżej 7 Ω, co niewątpliwie ułatwia wysterowanie monitora przez wzmacniacz. Większym wyzwaniem okazuje się efektywność, wynosząca 86 dB/2,83 V. Moc wzmacniacza powinna się zawierać w przedziale 20-150 W.
Do wyboru są dwa rodzaje wykończenia: czarne i rdzawe. Encore ENC-5 są już dostępne w Polsce. Cenę ustalono na 25990 zł za parę.
Przeczytaj także