Denon - CEOL Piccolo DRA-N4

1726092015 12

Ostatniego urządzenia właściwie mogłoby w tej grupie nie być. Skoro pozbawiono go tunera analogowego, to sensu stricto amplitunerem nie jest. Zamiast niego na pokładzie małego Denona znajdziemy tuner internetowy. Otwiera on przed użytkownikiem niezmierzone zasoby sieci, w której przecież nadaje większość fizycznych rozgłośni radiowych. Czyli patrząc od tej strony, ampitunerem jednak jest.


 
Kwestie semantyczne zostawmy językoznawcom. Nam bowiem mały Denon pokazuje kierunek, w którym może podążyć współczesne hi-fi.



Budowa
W porównaniu z poprzednimi amplitunerami, Denon Piccolo jest mikroskopijny. Widziałem już jednak tyle dziwactw, że niewielkie gabaryty Piccolo N4 mną nie wstrząsnęły. Znacznie większe wrażenie zrobiła na mnie masa urządzenia, a właściwie… jej brak. Ciekaw byłem, co się kryje w jego wnętrzu.


Całą obudowę N4 wykonano z kilku plastikowych paneli, przytwierdzonych do sztywnej stalowej podstawy. Na niewielkiej przedniej ściance zmieściło się tylko podręczne gniazdo USB, wyjście słuchawkowe (3,5 mm) oraz zaskakująco duży i doskonale czytelny wyświetlacz OLED. Pozostałe przyciski, w tym służące do obsługi wbudowanego odtwarzacza plików, umieszczono u góry.
Pokrywę zrobiono z dwóch warstw akrylu – białej i przeźroczystej – co miało na celu wzmocnienie oraz usztywnienie konstrukcji. Z racji mikrych gabarytów oraz zlokalizowania manipulatorów na górze, amplituner Denona wyląduje raczej na biurku lub samym szczycie grającej wieży, więc wgniecenia i zarysowania mu nie grożą.

1726092015 01Mały Denon jest mały. Bardzo mały.


Niewielka tablica rozdzielcza Piccolo N4 nie rozpieszcza nas feerią gniazd. Znalazłem tam tylko jedno wejście analogowe, wyjście do aktywnego subwoofera, cyfrowe wyjście Toslink oraz złącze LAN. Z uwagi na rozbudowane możliwości bezprzewodowej łączności Denona, reszta jest w zasadzie zbędna, jednak obok gniazd głośnikowych obojętnie przejść niepodobna.
W materiałach informacyjnych dystrybutor określa je mianem „profesjonalnych terminali głośnikowych push”, co w tłumaczeniu na język polski oznacza przedpotopowe sprężynki rodem z najtańszego kina domowego. Co prawda, wykonano je dość solidnie i w otwory na kable najwięksi desperaci wcisną, być może, nawet wtyki bananowe, ale ich obecność w Piccolo N4 jest owocem wysiłku umysłowego jakiegoś idioty. Chodzi o to, że pokrywa amplitunera wystaje z tyłu poza obrys „terminali”, przez co wszystkie kable sztywniejsze od gumki w majtkach bądź zakończone dłuższymi wtyczkami stają się bezużyteczne.


Dobieranie się do wnętrza maszyny Denona przywodzi na myśl rozdziewanie jednej z kurtyzan Ludwika XIV, ale gdy już pozbędziemy się wszystkich warstw plastiku, widok wynagradza starania.
Ku memu zaskoczeniu, wnętrze Piccolo N4 jest nabite elektroniką po brzegi, a lwią jej część stanowi zasilanie. W amplitunerze Denona zamontowano rozbudowany zasilacz impulsowy, z osobnymi liniami prowadzącymi do sekcji cyfrowej oraz końcówek mocy. Wzmacniacze pracują w klasie D. Ulokowano je na osobnej płytce w pobliżu tylnej ścianki.
Z boku umieszczono całą sekcję cyfrową, na którą składają się m.in. przedwzmacniacz z konwerterem c/a, odtwarzacz plików hi-res oraz moduły Bluetooth i Wi-Fi, zintegrowane z antenami. Oba moduły bezprzewodowej transmisji danych pracują nadzwyczaj stabilnie, o czym świadczy fakt, że w czasie kilku tygodni używania Denona ani razu się nie zawiesiły. Do obsługi, poza firmowym pilotem, służy wygodna bezpłatna aplikacja, dostępna w sklepie Google i Apple.

1726092015 01Tablica rozdzielcza ma niespełna 20 cm szerokości. Aż dziw, że weszło tam coś poza gniazdami głośnikowymi.

Wrażenia odsłuchowe
Na pierwszy rzut oka Denon Piccolo N4 wydaje się adresowany do gadżeciarzy, dla których kluczowe znaczenie mają wygląd i funkcjonalność oraz renoma marki, a brzmienie też pewnie jest jakoś tam istotne, ale bez przesady. Jeśli dodać do tego niezbyt imponującą moc urządzenia, to rezultat tytanicznej pracy holdingu D&M zapowiadał się mało ciekawie. Dlatego do części odsłuchowej podszedłem z rezerwą i... zostałem mile zaskoczony. Mało tego, pod niektórymi względami Denon Piccolo wypadł wręcz spektakularnie. Na tle konkurencji z tej grupy, ma się rozumieć. Podobnie jak w przypadku amplitunerów Harmana, mały Denon idealnie realizował wytyczne „firmowej szkoły brzmienia”. Osoby, które na co dzień mają do czynienia z japońskimi wzmacniaczami, doskonale znają to delikatne ocieplenie średnicy, solidną podstawę basową i dobrą dynamikę. Choć w zakresie przejrzystości wysokich tonów urządzenia Denona nie dzierżą palmy pierwszeństwa, to umiejętność kreowania sceny dźwiękowej zasługuje na uznanie. Taki też jest Piccolo N4.
Z niedowierzaniem patrzyłem na głośniki, bo to, co japoński mikrus wyczyniał z nimi w symfonice, nie mieściło się w głowie. Gdyby brał udział w ślepym teście, to dam sobie zgolić brodę, że słuchacze stawialiby na pełnogabarytową integrę. W dodatku Piccolo N4 oferuje ponoć tylko 45 watów! Komuś chyba rozkalibrowały się przyrządy pomiarowe.


A był to dopiero przedsmak atrakcji, bo pełnię możliwości Denon pokazał w jazzie i rocku. Tu był żywą ilustracją starej prawdy, że rozmiar nie jest najważniejszy.
Największą niespodziankę sprawiły mi jednak niskie tony. Gęsty, mocny, pulsujący bas niemal natychmiast zawładnął prawą stopą, zmuszając ją do rytmicznego ugniatania podłogi. Nie było to, bynajmniej, napompowane dudnienie, lecz prawdziwe, krwiste mięcho. Ale...

1726092015 01Zamiast tunera analogowego Piccolo wyposażono w radio internetowe.

 



Denon Piccolo N4 jest sprzedawany solo oraz w zestawie z firmowymi minimonitorami i właśnie pod kątem takich konstrukcji zestrojono jego bas. Z moimi Xavianami XN125 dogadał się natychmiast i niestraszne im były nawet dzikie swawole Marcusa Millera czy potępieńcze riffy Rammsteinu. Z podłogówkami natomiast, zwłaszcza grającymi ciepło, może już tego dobra być za dużo, o ile w ogóle Piccolo je pociągnie.


Konkluzja
Kontakt z Denonem Piccolo N4 to prawdziwa przyjemność dla oczu i uszu. Niestety, biorąc pod uwagę wartość materiałową, jego cena w porównaniu z konkurencją wydaje się trudna do zaakceptowania.


 

 

dra n4 o




Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 09/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF