HFM

Marantz PM 5004

19-31 07 2013 MarantzPM5004 01 Wzornictwo, które widzicie na zdjęciu, jeszcze kilka lat temu było zarezerwowane dla najdroższych modeli Marantza.

Kiedy po raz pierwszy pojawiły się zaokrąglone obudowy, recenzenci byli zachwyceni. Podkreślali elegancję, symetrię, nowoczesne kształty i odważne, a jednocześnie wyważone akcenty. Projekt przyjęto bez uwag, być może dlatego, że wszystko służyło funkcjonalności. Nikt się nie spodziewał, że tę samą szatę będą wkrótce nosić również najtańsze klocki. W sumie dlaczego nie? Skoro wzór się przyjął, to nic nie stoi na przeszkodzie, by z niego korzystać.


Kontynuacja projektu wskazuje, że Marantz może przy nim pozostać na dłużej. To zrozumiałe, bo niewykluczone, że udało się stworzyć produkt, który jest równie rozpoznawalny jak logo. Jak dotąd zrobił to tylko McIntosh. Co ciekawe, nie widać naśladowców, bo jakiekolwiek odwołania do stylistyki byłyby oczywiste.
5004 to typowy wzmacniacz stereo z podstawowej półki. Jak większość konkurencji z testu, dysponuje 40 watami na kanał. To w zupełności wystarczy do wysterowania przeciętnych kolumn za podobne pieniądze, w pokojach rzędu 20-30 m².
Płyta przednia (centrum z aluminium, boki z plastiku) zawiera wszystko, co potrzebne, na dodatek w intuicyjnym układzie. Duże pokrętła to potencjometr głośności i wybierak źródeł. Mniejsze – balans i regulacja barwy, odłączana przyciskiem source direct. Jest też loudness, przyciski wyboru kolumn, wyjście słuchawkowe (duży jack) i włącznik sieciowy.
Z tyłu widać plastikowe zaciski kolumnowe i bogactwo wejść. Dwie pętle magnetofonowe to rzadkość; jeszcze bardziej cieszy obecność wejścia dla gramofonu z wkładką MM i zacisku uziemienia. Coraz więcej osób, i to niekoniecznie zamożnych, słucha winylu. Marantz oferuje dwa gramofony, dla jednych i dla drugich: za 895 zł i 7295 zł.
Dbałość o szczegóły potwierdza trójbolcowe gniazdo zasilania, a nie wystający z obudowy kabelek.

Skomplikowany pilot służy do obsługi całego systemu.
Wnętrze kryje standardowy układ, podobny do tego z NAD-a czy Rotela.
Do kompletu można dokupić odtwarzacz CD, rozsądnie wyceniony tuner (895 zł) i zbudować, wraz z gramofonem, elegancką i całkiem przyzwoitą „wieżę” stereo, jak za starych czasów. Warto ją rozważyć jako alternatywę „lifestyle’owego” mini do sypialni.

 

19-31 07 2013 MarantzPM5004 02     19-31 07 2013 MarantzPM5004 03     19-31 07 2013 MarantzPM5004 04

Brzmienie
5004 słuchałem niemal na samym końcu (razem z 6004) i muszę powiedzieć, że odstawał trochę od grupy. Grał prawidłowo. Nie kłamał w kwestii barwy ani nie wykazywał żadnych poważnych wad, ale nie porywał. Każda recenzowana integra miała własny charakter; koncentrowała się na jakimś aspekcie i potrafiła sobie zjednać odbiorców o określonych upodobaniach. Żadna nie była całkowicie uniwersalna (najlepiej pod tym względem radził sobie chyba NAD), ale świadomość charakteru poszczególnych urządzeń pozwalała wybrać właściwą opcję. Tymczasem Marantz był jakiś taki… nijaki. Wyrównanie rejestrów – owszem, ale co z tego, skoro dźwięk nie do końca przejrzysty i trzeba się wysilić, żeby odnaleźć szczegóły. A po co się wysilać, skoro na przykład Denon podaje je jak na tacy? Podobnie bas – niby mocny i nie zmulony, ale Yamaha to dwie klasy do przodu. Wokale też brzmią w miarę przyzwoicie, ale przy NAD-zie to znowu „kocyk” zarzucony na kolumny.
Długo się zastanawiałem, co napisać o 5004 i za każdym razem miałem ochotę postawić czwórki od góry do dołu i tym sposobem zamknąć temat. Sytuacja zmieniłaby się gruntownie, gdyby Marantz kosztował, dajmy na to, 999 zł. Jednak w wyższej grupie po prostu można wybrać lepiej.
Nie oznacza to, że Marantza trzeba pominąć przy poszukiwaniu taniego wzmacniacza. To solidny produkt o wyrównanym poziomie i chyba, paradoksalnie, to wyrównanie najbardziej mi przeszkadza. Tymczasem dla wielu osób może ono być zaletą, bo dźwięk nie przeszkadza, nie absorbuje uwagi, w czym skutecznie zastępuje go wzornictwo.

Reklama

Konkluzja
Na Marantzu można słuchać każdej muzyki. 5004 nie preferuje żadnego gatunku; nie wyróżnia żadnej z cech brzmienia. W nieskomplikowanych składach i rzadkich fakturach brzmi przyjemnie i czysto, w gęstych trochę się gubi. Kontury potrafią się wówczas trochę zamazać, a przestrzeń – ograniczyć do dość wąskiego obszaru. Nie byłby to jednak powód do narzekań, bo przecież opisywaliśmy najtańsze wzmacniacze stereo przyzwoitych firm, a jak wiadomo – cudów nie ma. Tylko że inne grały po prostu lepiej.

19-31 07 2013 MarantzPM5004 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 07-08/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF