HFM

Vista Audio i34

21-40 09 2009 VistaAudioi34 01Pora na kolejną premierę. Vista Audio produkuje tylko wzmacniacze lampowe i pochodzi z USA.

Przypuszczam, że firma jest maleńka. Polski dystrybutor figuruje jako przedstawiciel na całą Europę. To jednak bez znaczenia, bo nieraz mali wytwórcy pokazywali swoją wyższość nad koncernami, głównie w kwestii jakości produktów. Do tej powrócę, ale nie sposób wspomnieć o rozmiarach katalogu. Obejmuje tylko trzy wzmacniacze zintegrowane.

Budowa
Najsłabszy dysponuje mocą zaledwie 5 W. Żaden wstyd, ponieważ konfiguracje single-ended nie należą do wydajnych, a na Dalekim Wschodzie najbogatsi klienci uwielbiają kilkuwatowe triody SE. Ten rodzaj dźwięku ma w sobie coś magicznego i osoby, które miały z nim kontakt, nie dziwi już walka o dynamikę, polegająca na podłączaniu tub o monstrualnej skuteczności.


i82 oparto na lampach mocy PCL82. Nie jest to droga integra. Podobnie jak 15-watowy i84 na EL 84. Opisywany i34 jest najbardziej wydajny – rozwija 35 W na kanał, przy 8 omach. Lampy mocy to kwartet E 34L JJ Electronics. Słowacka firma zaopatruje niemal cały świat, w tym rynek profesjonalny. Jej produkty cieszą się dobrą opinią i ponoć są trwałe. Komplet dopełniają dwie ECC 832, także od JJ-a.
Wzmacniacz wygląda bardzo skromnie. Nawet na tle polskiej konkurencji, by wspomnieć choćby Amplifona, którego urządzenia prezentują się okazalej i co tu dużo mówić – o niebo solidniej.
Uroda jest kwestią gustu, więc wspomnę tylko, że chromowana obudowa wymaga częstego odkurzania i nie znosi, kiedy dotyka się jej gołymi palcami. Boki też wykończono na wysoki połysk. Pomalowano je lakierem akrylowym, ale niezbyt dokładnie, ponieważ w niektórych miejscach można wyczuć matową strukturę, niezbyt dobrze świadczącą o wykonawcy. Dolnej i tylnej płyty też nie dopasowano z dokładnością do ułamka milimetra. To samo dotyczy montażu elektroniki.

21-40 09 2009 VistaAudioi34 02     21-40 09 2009 VistaAudioi34 03

Największe zastrzeżenia budzą jednak osłony transformatorów. Metalowe puszki złożono z dwóch warstw. Wewnętrznej, stalowej nie widać, ale na nią przyklejono aluminiową. Niestety, lepiszcze jest podłego sortu i łatwo zsunąć osłonę. Ze środka wysypuje się klej, którego zapach jest trudny do zniesienia. Puszki zamocowano niezbyt pewnie i lepiej za nie nie chwytać. Wszystkie obracają się wokół własnej osi, tak jakby w ogóle nie zostały dokręcone. Błędem jest także pozostawienie na błyszczącej górnej płycie łebków śrubek, wystających jak w urządzeniu DIY. Żeby chociaż nadawało to obudowie sztywność... Niestety – tylko psuje efekt wizualny.
Do wzmacniacza można podłączyć trzy źródła dźwięku. Na froncie pozostawiono dwie gałki: selektor odsłuchu i potencjometr głośności. Nacięcia na nich wyglądają, jakby zrobiono je pilnikiem, w pośpiechu. Tuż obok gniazda sieciowego widnieje napis „Made in Serbia”. Bracia Słowianie, nie przynosi Wam to chluby. Pozostaje nadzieja, że brzmienie zrównoważy te atrakcje. 20 lat temu zdarzały się takie przypadki.

21-40 09 2009 VistaAudioi34 04

Wrażenia odsłuchowe
Po oględzinach zewnętrznych można się spodziewać, że usłyszymy tani i niedopracowany dźwięk. Tymczasem robi on znacznie lepsze wrażenie niż wykonawstwo, choć na pewno daleko mu do ideału.
Przede wszystkim mamy ciepłą średnicę, która sprawia, że słuchanie zdaje się relaksujące. Owszem, głosy brzmią, jak przystało na EL34 – słodko, ciepło i melodyjnie. Są powiększone, podobnie jak saksofon, skrzypce i gitara. W większości nagrań daje to poczucie muzykalności. Jeżeli jednak do szuflady odtwarzacza trafią bardziej wyczynowe realizacje, natychmiast dają o sobie znać mankamenty.
Pierwszy z nich to nadmiar góry. Może jeszcze nie dokuczliwej, bo sama jakość wysokich tonów jest do przyjęcia. Problemem jest raczej ich ilość i niezbyt precyzyjna lokalizacja. Wzmacniacz tworzy szeroką scenę, nie ustępującą najlepszym tranzystorowcom tego testu. Głębia jest nawet lepiej zarysowana. Po pewnym czasie dostrzegamy jednak bałagan i nie jesteśmy w stanie dokładnie określić miejsca, w którym siedzą muzycy. Ilość góry można oczywiście ograniczyć, dobierając kolumny bardziej dopasowane charakterem brzmienia, ale akurat z lokalizacją źródeł Tempo nie mają najmniejszych problemów, podobnie jak odtwarzacz Gamuta.
Większy problem jest z basem. Przed odsłuchem spodziewałem się, że będzie lekki i nie zejdzie poniżej pewnego zakresu. Tymczasem wzmacniacz produkuje znacznie więcej dołu, niż można by się spodziewać. W naturze jednak nic nie ginie i nietrudno zauważyć, że podstawa pasma jest wysilona, a lampy pracują z nie dającym się ukryć wysiłkiem.
W najniższych zakresach, przy dużym poziomie głośności, Vista niemal całkowicie traci kontrolę nad przebiegiem melodycznym i rytmicznym. Dźwięk zaczyna się zamazywać i słyszymy tylko zalewającą pokój falę basu. Niedoświadczony meloman być może da się na to nabrać, ale niewykluczone, że po kilku tygodniach także jemu zacznie to przeszkadzać. Moim zdaniem „dopalenie” niskich tonów było całkiem zbędne, bo im wyżej, tym bas porusza się sprawniej. Lepiej więc było ustalić pewien punkt, poniżej którego zaczynałby się ostry spadek na charakterystyce. Na pewno wyszłoby to wzmacniaczowi na dobre. Mądrzej było za to jeszcze bardziej skoncentrować się na średnicy, dając ludziom to, co w taniej lampie najlepsze.
Dynamika? Każdy rozsądny człowiek wie, że nie należy jej szukać w tego rodzaju konstrukcjach. Od tego są mocniejsze układy na 6550 i tranzystory z rozbudowanym zasilaczem. Vista ma jej tyle, abyśmy nie narzekali.

Reklama

Konkluzja
i34 zupełnie niepotrzebnie stara się zaskoczyć basem. Dla osłuchanych osób efekt jest przeciwny do zamierzonego. A trudno oczekiwać, że nowicjusze kupią niezbyt mocną lampę za niezbyt małe pieniądze. W tej cenie są konstrukcje mające wszystkie wady lamp, ale też większość ich zalet. Vista sili się na uniwersalność, a tak się po prostu nie da.

21-40 09 2009 VistaAudioi34 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 09/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF