HFM

Arcam FMJ A28

21-40 09 2009 ArcamFMJA28 01Skrót FMJ w rozwinięciu brzmi Full Metal Jacket. W wolnym tłumaczeniu: „ani grama plastiku”. Ceny serii FMJ rozpoczynają się w już okolicach 2500 zł. Wzmacniacz A28 to średnia półka, ale oferuje przyzwoite osiągi.

Budowa
Obudowę wykonano z metalu. Poza efektem wizualnym daje to istotne korzyści. Elementy elektroniczne znajdujące się wewnątrz urządzeń emitują pola magnetyczne. Ich wzajemne oddziaływanie nie służy jakości brzmienia i utrudnia pracę podzespołom. Niemagnetyczny metal jest dla nich przeszkodą i chociaż drogi i pracochłonny w obróbce, na skrzynki urządzeń hi-fi nadaje się najlepiej.


Dolną, tylną i boczne ścianki Arcama wykonano z cynkowanej blachy; pokrywę i front – z aluminium. Na tym ostatnim znalazło się pokaźne (także metalowe) pokrętło głośności i spory wyświetlacz z regulowaną jasnością. Pod nim rozmieszczono siedem przycisków wybieraka źródeł. Wśród nich jest także gramofonowe, dla wkładek MM.
Do integry można podłączyć dwie pary kolumn. Bardziej prawdopodobne jednak, że podwójne gniazda wykorzystamy do bi-wiringu. Na froncie znalazło się też wyjście słuchawkowe i guziki obsługujące menu wzmacniacza. Ostatnią atrakcję wielu uzna za zbędną, ale odrobina nowoczesności jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Z tyłu rozmieszczono złocone wejścia. Bardzo wąsko, więc podłączenie solidnych interkonektów może się okazać problemem. Głośnikowe także nie wywołują zachwytu, ale akceptują wtyki bananowe i widełki, a to w zupełności wystarcza. Wzmacniacz może pracować na napięcie 230 V i 110 V. To wygodne dla osób, które zamierzają się przeprowadzić za Wielką Wodę, a producentowi daje ograniczenie kosztów związanych z produkcją dwóch wersji.

21-40 09 2009 ArcamFMJA28 02     21-40 09 2009 ArcamFMJA28 04

Wewnątrz znalazło się zasilanie w postaci transformatora toroidalnego i baterii kondensatorów Rubicona o łącznej pojemności 13200 μF. Ciepło czterech tranzystorów mocy odprowadza wydajny radiator o pofałdowanej powierzchni.
Przedwzmacniacz jest zasilany oddzielnie, małym transformatorkiem E-I. Producent utrzymuje, że do budowy preampu użyto „studyjnych” elementów. Nie wiem, co to oznacza, bo producencisprzętu profesjonalnego nie przywiązują aż tak wielkiej wagi do ich jakości, jak high-endowi specjaliści, a studyjny przedwzmacniacz jest zawsze tańszy od audiofilskiego odpowiednika. Tego argumentu używałbym więc ostrożnie.
Zarówno głośnością, jak i balansem steruje mikroprocesor. Całość elektroniki rozmieszczono na jednej płytce drukowanej.
A28 robi w miarę dobre wrażenie. Wprawdzie konkurenci z tego testu prezentują się okazalej, ale cena Arcama jest do zaakceptowania. 75 W powinno wystarczyć do wysterowania większości kolumn w tej klasie.

21-40 09 2009 ArcamFMJA28 03

Wrażenia odsłuchowe
A28 gra chłodnym, wyważonym i jasnym dźwiękiem. Porównując go do Creeka czy Rotela, od razu wiemy, że to inna szkoła. Brytyjska integra stawia na poprawność i wyrównanie rejestrów. Lekka skłonność do ekspozycji góry pasma ma poprawić czytelność szczegółów.
To się udało, bo szarpnięcia strun gitar, nabieranie oddechu przez wokalistów i szczegóły artykulacji na instrumentach smyczkowych łatwo wychwycić. Średnica jest rozświetlona, ale prezentowana inaczej niż np. w Creeku. Nie wysuwa się przed głośniki, a raczej stapia z wyższymi częstotliwościami, nie korzystając z uprzywilejowania. Przez to głosy ludzkie są bardziej oddalone i nie mają takiej masy i ciepła. Chłodny obiektywizm pozwala za to na pewną uniwersalność. W żadnym materiale Arcam szczególnie nie zachwyci, ale za to w każdym zaprezentuje wyrównaną, dobrą jakość.
W symfonice nie zwracamy szczególnej uwagi na konkretne grupy instrumentów, koncentrując się raczej na ogólnym rzucie, spojrzeniu na całość z lotu ptaka. Dlatego słuchając akustycznych instrumentów, na przykład jazzowego trio, nie będziemy się zachwycać muzykalnością ani z wypiekami na twarzy śledzić partii saksofonu. Nie dostrzeżemy jednak również większych odstępstw od neutralności.
Bas pasuje do całości. Precyzyjny, stosunkowo szybki i z wyraźnym rysunkiem. Nie schodzi zbyt głęboko, ale też nie sili się na sztuczne efekty. Jeżeli materiał okaże się trudny do odtworzenia, wzmacniacz po prostu zaznaczy, że właśnie osiągnął kres możliwości.
Najważniejsze są jednak szybkość i kontrola. Na jednej z moich dyżurnych płyt Stockfischa (Chris Jones) głośniki nie poruszały powietrzem, ale zawsze pokazywały precyzję, z jaką wykonano nagranie (lubię estetykę Herr Paulera. Jest trochę efekciarska, ale konsekwentna i dowodzi dużego doświadczenia i praktycznej wiedzy realizatora). Oszczędność emocji Arcama pokazuje, że mimo lekkiego ochłodzenia można znaleźć w słuchaniu sporo przyjemności.
Podobnie prezentuje się przestrzeń. Nie wyróżniono ani szerokości, ani głębokości sceny. Wszystko odbywa się na stosunkowo niewielkim obszarze, ale pozorne źródła zostały rozstawione jak należy.

Reklama

Konkluzja
Arcam to chłodny i w miarę obiektywny wzmacniacz, na którym każdy repertuar powinien zabrzmieć poprawnie. Stara się powściągać emocje i pokazuje logikę konstrukcji nagrania. Nie koncentruje się na żadnym zakresie pasma. Stawia na poprawność, a lekkie ochłodzenie i rozjaśnienie ma uwypuklić fakturę nagrań. Na korzyść FMJ A28 przemawia także jego bogate wyposażenie.

21-40 09 2009 ArcamFMJA28 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 09/2009

Pobierz ten artykuł jako PDF