Płocka 13 – adres do słuchania

95 2015 06 01W kwietniu 2015, w dwóch miejscach w centrum Warszawy, trwały dwie wystawy – bardzo różne, bardzo ważne. W siedmiu salach Muzeum Narodowego urządzono z rozmachem retrospektywę malarstwa Olgi Boznańskiej – kilkadziesiąt wyśmienitych płócien z muzeów polskich i europejskich, ekskluzywny katalog, liczne gadżety z motywami malarskimi i tłum zwiedzających. W jednej niedużej sali Galerii Kordegarda, na skromnej ekspozycji, pokazano przedwojenne dzieje polskiej fonografii. Pokazano, a zarazem „pokazano” – bo jak pokazać to, co dla fonografii fundamentalne, czyli dźwięk?

Organizatorzy wystawy mieli na to pomysł. Zdradza go już intrygujący tytuł: „Płocka 13”. Pod tym adresem mieści się teraz Narodowe Centrum Kultury, ale mury zajmowanego przez szacowną instytucję budynku były kiedyś świadkiem rozkwitu polskiego przemysłu płytowego. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku siedzibę ulokowały tu Polskie Zakłady Fonograficzne „Odeon” – filia firmy niemieckiej, wchodzącej w skład koncernu EMI, działającego do dziś. W Odeonie pracowano nad płytami gramofonowymi od momentu nagrania, poprzez projekt i druk okładki, aż po tłoczenie szelakowego czarnego krążka. Zatrudniano najlepszych akustyków; wykorzystywano najnowocześniejsze mikrofony i maszyny.

95 2015 06 02

Tłoczono aż 20000 płyt na dobę – 17 pras automatycznych pracowało na trzy zmiany. W gmachu Odeonu wynajmowały biura także inne firmy fonograficzne, m.in. Homocord i Parlophone. Jak piszą organizatorzy wystawy: „przychodząc do Narodowego Centrum Kultury, można wejść na piętro po oryginalnej, przedwojennej klatce schodowej z zachowaną dębową balustradą. Tymi schodami do studia nagraniowego chodziły największe gwiazdy międzywojnia”. Byli wśród nich słynni śpiewacy operowi (Jan Kiepura, Stanisława Korwin-Szymanowska), wirtuozi (Bronisław Huberman), orkiestry i dyrygenci (Filharmonia Warszawska pod batutą Grzegorza Fitelberga); gwiazdy muzyki rozrywkowej (Hanka Ordonówna, Mieczysław Fogg i Chór Dana) oraz kina (Adolf Dymsza, Eugeniusz Bodo). Nagrywano też muzykę ludową i religijną oraz utwory literackie. W czasie okupacji majątkiem Odeonu zarządzali Niemcy, dzięki czemu budynek z zapleczem technicznym przetrwał w dobrym stanie i po wojnie, do lat 90. XX wieku, służył upaństwowionej fonografii (Polskie Nagrania „Muza”). Autorami scenariusza wystawy są Tomasz Lerski (kolekcjoner wszystkiego, co związane z dziejami fonografii) i Maciej Łukasz Gołębiowski (muzykolog, znawca historii fonografii).

Zaproponowali oni zwiedzającym dwupoziomową ścieżkę poznawania tematu: poprzez słuch i wzrok. Widz otrzymuje słuchawki bezprzewodowe, w których rozbrzmiewają przedwojenne nagrania (nota bene świetnej jakości). Otoczony światem dźwięków, może wędrować przez świat obrazów: zdjęcia budynku Odeonu, fotografie piosenkarzy i ich dokumentów (jak np. wystawiona 80 lat temu legitymacja ZAiKS-u pianisty Wiktora Osieckiego, ojca Agnieszki), plakaty i programy, urządzenia do nagrywania i tłoczenia (maszyna Neumanna), antyczne gramofony i oczywiście – szelakowe płyty. Najintensywniejsze wrażenia czekały na tych, których oprowadzał po wystawie sam Tomasz Lerski. W czasie trzech specjalnych pokazów demonstrował działanie zabytkowych sprzętów i opowiadał o nich na tle muzyki z płyt, puszczanych na gramofonie produkcji szwajcarskiej, należącym kiedyś do dyplomaty i polityka, Aleksandra Skrzyńskiego (1882-1931). Tak oto historia fonografii splata się z historią Polski.

Płyty z masy szelakowej łatwo się tłukły, więc wraz z nimi odeszło mnóstwo dźwięków. Tym większa rola „niedźwiękowych” śladów świata dawnych nagrań. Przechowujmy je troskliwie i przypominajmy, tak jak na wystawie „Płocka 13”.

Płocka 13.
U źródeł polskiej fonografii
Wystawa w Galerii Kordegarda,
Warszawa,
ul. Krakowskie Przedmieście 15/17
2 – 27 kwietnia 2015
Kuratorzy: Maciej Łukasz Gołębiowski,
Tomasz Lerski
Scenografia: Artur Gosk
Oprawa plastyczna i grafika:
Edyta Ołdak

 

Hanna Milewska
Źródło: HFM 06/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF