Micromega M-One 100
- Kategoria: Wzmacniacze
To nie jest mój pierwszy kontakt z Micromegą. Francuska marka była aktywna już we wczesnych latach 90. Słynęła z odtwarzaczy CD, które – pomimo umiarkowanych cen – jakością brzmienia goniły do pudła znacznie droższe konstrukcje konkurencji. Najpierw używałem Stage’a 4, później przesiadłem się na „szóstkę”. Pięknie to grało…
W pewnych zakresach Stage 6 starał się nawet konkurować ze źródłami dzielonymi (transport/przetwornik) i byłoby to wymarzone narzędzie dla recenzenta, gdyby nie jego… kaprysy. Odtwarzacz się wieszał, zacinał i wyłączał. Przeważnie pomagał reset. Czasem jednak potrzebna była ingerencja serwisu. Mimo tych niedogodności posiadaczy Micromegi darzono swoistym respektem. W audiofilskich kręgach uważano ich za ludzi, którzy, świadomie godząc się na niewygody, cieszą się brzmieniem na granicy hi-endu.
Naim NAP 200 / NAC-N 172 XS
- Kategoria: Wzmacniacze
W zgrzebnych czasach PRL-u ludzie majętni często tynkowali swoje wille na szaroburo, żeby nie prowokować czujnych przedstawicieli władzy ludowej. Za smutnymi, obskurnymi fasadami kryły się nierzadko eleganckie salony i kipiące luksusem wnętrza. Ale zaraz – luksus ukryty za szarą fasadą? Toż to Naim, jak żywy!
Pamiętam, że kiedy dawno temu zobaczyłem urządzenia Naima na zdjęciach, nie mogłem wyjść z podziwu, że komuś mogą się podobać te zgrzebne pudełka w kolorze późnojesiennej depresji. Wyglądały wręcz odpychająco, jak zrobione z taniego plastiku. Teraz, kiedy postawiłem na półce nasz testowy tandem, po raz kolejny nie mogłem wyjść z podziwu. Różnica między tym, co widać na zdjęciach, a tym, co oglądamy na żywo, jest powalająca.
Rogue Audio Sphinx V2
- Kategoria: Wzmacniacze
W trakcie jednej z konferencji biznesowych w Sejmie miałem okazję poznać historie kilku ludzi z czołówki krajowej listy Forbesa. I chociaż każdy reprezentował inną branżę, łączyło ich jedno – pasja i miłość do tego, co robią. Wytłumaczenie jest proste: jeśli nie prowadzisz firmy z zaangażowaniem, to zawsze przegrasz w konkurencji z kimś, kto robi to samo, tyle że jest to sensem jego zawodowego życia.
Biorąc pod uwagę powyższe, Rogue Audio, za sprawą Marka O’Briana, od początku było skazane na sukces. Mark już od dzieciństwa interesował się elektroniką, która stała się jego hobby. Chociaż po ukończeniu Cal Poly (California Polytechnic State University) z dyplomem fizyka zajął się projektowaniem systemów laserowych, to w domowym zaciszu „bawił się” konstruowaniem głośników, a później wzmacniaczy. Doświadczenie szlifował w laboratoriach Bella. Po pewnym czasie w głowie młodego inżyniera zaświtał pomysł założenia własnej firmy i połączenia zainteresowań z zarabianiem pieniędzy. Jednak zamiast iść na całość i ryzykować pożarcie przez branżę, wrócił do szkoły i ukończył MBA. Teraz już nic nie mogło powstrzymać założenia Rogue Audio.
Parasound P7/A21
- Kategoria: Wzmacniacze
San Francisco zafascynowało mnie ulicami dzielnicy Russian Hill, gdzie reżyser filmu „Bullitt”, Peter Yates, umieścił fascynujący pościg Forda Mustanga GT za Dodge’em Chargerem R/T. Wygrał Mustang tytułowego bohatera, prowadzony przez Steve’a McQueena. Nie mogło być inaczej.
Również w San Francisco umieścił siedzibę firmy Parasound jej założyciel, Richard Schram. Dzięki temu przez cały rok cieszy się przyjaznym klimatem i sąsiedztwem Silicon Valley (Dolina Krzemowa), gdzie w ciągu pierwszej połowy lat 80. liczba firm wzrosła trzydziestokrotnie. Schram skorzystał z wiedzy inżynierów, których kształci słynny Uniwersytet Stanforda.
McIntosh MC301
- Kategoria: Wzmacniacze
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że McIntosh nie pozostawia obojętnym żadnego z nas. Można kochać, można nie lubić, jak to w życiu. Jako posiadacz systemu amerykańskiej firmy mogę się godzinami wpatrywać w rozkołysane wskaźniki i oddawać przyjemności słuchania muzyki. I wcale nie dlatego, że małpuję swojego szefa.
Jakiś czas temu w moim systemie przyszła pora na wymianę wzmacniacza. Końcówka MC252 znalazła nowego właściciela, a jej miejsce zajęła parka monobloków. Trzeba przyznać, że jak na dzieło McIntosha, MC301 wyglądają nader skromnie. Obudowy są kompaktowe i do bólu uproszczone. Nie ma widocznych rączek, radiatorów ani puszek z transformatorami. Monoblok wraz z nóżkami ma wysokość 15 cm, więc trudno mówić o imponującej posturze.
Cary Audio SI-300.2d
- Kategoria: Wzmacniacze
Mówisz: „Cary”, myślisz: „lampy”. Ale w ofercie amerykańskiej firmy znajdziemy także tranzystory, których brzmienie ma się wpisywać w firmową estetykę.
Cary Audio powstało w 1989 roku w Raleigh, w stanie Karolina Północna. Jest znane głównie z produktów lampowych. Szybki rzut oka na katalog to potwierdza, ponieważ nie brak w nim końcówek mocy czy przedwzmacniaczy wyposażonych w te fotogeniczne bańki. Znajdzie się w nim jednak również kilka produktów tranzystorowych i urządzeń sieciowych oraz przetwornik c/a. Niedawno dołączył do nich zintegrowany wzmacniacz SI-300.2d.
Więcej artykułów…
- Rogue Audio Cronus Magnum II
- Trilogy 925
- Dan D’Agostino Master Power Classic Stereo
- Ayon Scorpio Mono
- Acoustic Masterpiece AM-201H
- Nagrody roku 2017 - kolumny
- Nagrody roku 2017 - hi-end: wzmacniacze
- Nagrody roku 2017 - wzmacniacze
- Accustic Arts Tube Preamp II Mk2/Mono II
- Accuphase P-7300
- Rogue Audio RP-1/Stereo 100
- ASR Emitter II Exclusive
- Mark Levinson No. 585
- Creek Evolution 100 A
- Unison Research Triode 25
- Accustic Arts Power I MK 4
- Parasound Halo Integra 2.1
- Norma Revo IPA-140
- ModWright Instruments KWA 100SE
- Sugden A21 Signature