HFM

artykulylista3

 

KEF Q350

24 27 HIFI 09 2017 001
Na wystawie High End 2017 w Monachium KEF zaprezentował zupełnie nową serię Q. To bardzo ważna część oferty brytyjskiej marki. Sensownie skalkulowane ceny pozwalają dotknąć firmowej jakości tym, którzy na razie nie mogą sobie pozwolić na produkty z linii Reference. Warto przypomnieć, że pierwsza generacja Q pojawiła się w roku 1991.

Teraz do sklepów trafia ósma odsłona tej serii.

 




Budowa
KEF Q350 to większa z dwóch konstrukcji na podstawkę. Poza monitorami w nowej linii Q znajdziemy trzy modele podłogowe oraz głośnik centralny.
Zmiany w porównaniu z monitorem siódmej generacji widać od razu. Współosiowy przetwornik Uni-Q zamontowano w samym centrum przedniej ścianki. Znikły otwory do montażu maskownicy, którą teraz utrzymują magnesy (jest ona dostępna za dopłatą, ponieważ w standardzie KEF jej nie dołącza). Wylot bas-refleksu przeniesiono do tyłu, co pozwala zachować jednolitą powierzchnię frontu. Ogólnie, wzornictwo zyskało na nowoczesności i lekkości. Monitorom KEF-a trudno odmówić urody.
 

 

24 27 HIFI 09 2017 002Zwrotnica z nową cewką.


Najważniejszym elementem Q350, podobnie jak całej serii Q, jest firmowy przetwornik współosiowy. Jego koncepcja polega na umieszczeniu kopułki wysokotonowej w centrum stożka nisko-średniotonowego. Takie rozwiązanie ma zbliżyć zachowanie głośnika do punktowego źródła dźwięku. Chodzi o to, aby jak największy zakres częstotliwości był promieniowany z jednego miejsca i docierał do słuchacza w tym samym czasie. Pozwala to naśladować brzmienie prawdziwych instrumentów i uzyskać wrażenie naturalnej sceny dźwiękowej. Zmniejsza też wrażliwość zestawu na ustawienie. Teoretycznie nie trzeba siedzieć idealnie w tzw. „sweet spocie” (miejscu optymalnego odsłuchu), bo scena i brzmienie instrumentów i tak dotrą do słuchacza w prawidłowych proporcjach.


 

 

24 27 HIFI 09 2017 002Tunel bas-refleksu jest długi.


Podobnie jak w siódmej generacji, 25-mm wentylowaną kopułkę wykonano z aluminium i osadzono w środku, także aluminiowego, 16,5-cm przetwornika nisko-średniotonowego. Chociaż wymiary i ogólna koncepcja mogłyby sugerować, że Uni-Q w Q350 niewiele się różni od tego zamontowanego w Q300, to jednak nowy driver został przeprojektowany. Nowością jest umieszczona za tweeterem wytłumiona tubka, której zadanie polega na stopniowym wygaszaniu energii promieniowanej przez tylną powierzchnię kopułki. To rozwiązanie, rodem z linii Reference, poprawia parametry pracy głośnika, szczególnie w niższym zakresie pasma. Inne nowości to nieco zmodyfikowany kształt membrany woofera oraz nowa cewka w zwrotnicy. Wszystkie zmiany mają się przyczyniać do obniżenia poziomu zniekształceń.
Umieszczenie wylotu bas-refleksu z tyłu to nie tylko zabieg stylistyczny. Cały port przeprojektowano w taki sposób, by zredukować niepożądane szumy i poprawić czystość basu.
W poprzedniej wersji używano podwójnych terminali, tu zaś zdecydowano się  na pojedyncze. Bi-wiring nie będzie więc możliwy.


 

 

24 27 HIFI 09 2017 002Na oko Uni-Q nie różni się od tego z modelu Q300.
Jest to jednak nowa wersja. Zmieniono m.in. kształt woofera.


Tak jak pozostałe modele Q, 350 są dostępne w kolorze białym i czarnym, a barwę przetworników dostosowano do wybranej opcji. Dzięki temu przednia ścianka tworzy z nimi jednolitą kolorystycznie powierzchnię. Wygląda to bardzo dobrze i dyskretnie pokazuje wysoką kulturę techniczną KEF-a. Barwienie aluminium, zwłaszcza na czarno, wymaga odpowiedniego opanowania technologii i dla części wytwórców jest to stąpanie po polu minowym. Tymczasem Brytyjczycy udowadniają, że dla nich to żaden problem i już w kolumnach ze średniej półki cenowej decydują się zaoferować dwie opcje kolorystyczne membran tylko dlatego, że ładnie wyglądają. Mając tę świadomość, zaczynamy rozumieć przyczynę rezygnacji z maskownic w wyposażeniu standardowym. Nadal nieprzekonani mogą front zakryć. Dopłata nie jest wysoka.
 

 

24 27 HIFI 09 2017 002Elegancja Uni-Q widoczna także z tyłu.
Nawet magnes nie zaburza estetyki.


Konfiguracja
Monitory Q350 współpracowały ze wzmacniaczem Roksan Blak. W roli źródła wystąpił odtwarzacz Roksan Caspian. Pełne okablowanie stanowiły Verastarry Grand Illusion. Elektronika stała na stoliku StandArt Sto, a głośniki – na podstawkach firmy Ostoja.
 

 

24 27 HIFI 09 2017 002W Q350 nie ma już poprzecznego paska aluminium. Minimalizm nowego wzornictwa dodaje kolumnom klasy.


Wrażenia odsłuchowe
Zazwyczaj znam cenę produktu, który trafi do testu. Tym razem stało się inaczej. Q350 pojawiły się u mnie „anonimowo” i od razu zostały rzucone na głęboką wodę, zastępując w systemie zacne podłogówki Apertura Onira. Na początku testu nie miałem więc świadomości, że cena pary Q350 nie przekracza wartości w miarę przyzwoitego smartfonu, nie mówiąc o tych najdroższych.
 

 

24 27 HIFI 09 2017 002Jakość wykonania wyższa od oczekiwań wywołanych ceną produktu. To samo można powiedzieć o brzmieniu Q350.


Brytyjczycy wiedzą, co robią, inwestując w systematyczny rozwój przetwornika Uni-Q. To jeden z niewielu przypadków, kiedy teoria marketingowych opisów pokrywa się z praktyką. Podobnie jak LS50, nowe monitory KEF-a z serii Q budują obszerną i uporządkowaną przestrzeń. Instrumenty pozostają na swoich miejscach niezależnie od konfiguracji. Nawet osoba, która nigdy nie słyszała na żywo orkiestry symfonicznej, bez trudu odgadnie, gdzie siedzą skrzypce, a gdzie altówki. Wystarczy, że odróżnia oba instrumenty.


 

 

24 27 HIFI 09 2017 002W porównaniu z poprzednią serią z przodu także nastąpiła zmiana – współosiowy przetwornik Uni-Q ulokowano w centralnej części panelu.


Kiedy pisałem ten tekst, na zewnątrz było jakieś 35 stopni Celsjusza. Myśląc o jakimkolwiek schłodzeniu, sięgnąłem po rewelacyjne wykonanie „Muzyki na wodzie” Haendla. Kolumny nienagannie oddawały charakterystyczne brzmienie The English Concert. Poradziły sobie nawet z obnażeniem delikatnych kiksów waltorni przy trylach.
Zastrzeżeń nie budziła także ich neutralność. Skoro jednak Q350 są takie dobre, to po co wydawać dwa razy więcej na LS50? Z powodu precyzji. W mocno zagęszczonej fakturze symfonicznej Q350 zaczynają uśredniać. Słychać to zwłaszcza, gdy skoncentrujemy się na artykulacji. Buszujące równocześnie dziesiątki instrumentów zaburzają nieco percepcję detali. Problem znika wraz ze zmianą repertuaru na spokojniejszy. Np. „Wariacje Goldbergowskie” Bacha w jazzowej interpretacji tria Jacques’a Loussiera zabrzmiały pełnią niuansów. Spodobała mi się też góra, a szczególnie jej delikatność i brak oznak natarczywości. Wybrzmienia były bardzo dobrze kontrolowane. Zanikały stopniowo i naturalnie, tak jak to się dzieje na żywo. Jedynym niedociągnięciem średnicy była wspomniana powyżej utrata szczegółowości w porównaniu do LS50. Nie zmienia to faktu, że jakość tego zakresu i tak jest wyższa, niż mogłaby to sugerować cena Q350.
Bas, podobnie jak scena, zaskakuje głębią, która znów nie przystaje do rozmiarów monitora. Nieraz słyszałem zestawy, które schodziły imponująco nisko, ale im niżej sięgnęły, tym bardziej traciły kontrolę. Tymczasem KEF-y się nie gubią i pewnie panują nad sygnałem. Nawet w tak niedrogich monitorach słychać studyjny rodowód marki, a precyzja i kontrola należą do priorytetów.


Q350 grają bardzo efektownie; zwłaszcza na samym początku odsłuchu, bo później się z tym oswajamy. „Efektownie” nie oznacza jednak „efekciarsko”. Może nie są aż tak precyzyjne i uporządkowane jak LS50, ale z pewnością sercem nadrabiają niedostatki.
 

 

24 27 HIFI 09 2017 002W nowej serii Q wylot bas-refleksu
umieszczono z tyłu. Zrezygnowano też
z podwójnych terminali.


Konkluzja
Po wielu godzinach szukania dziury w całym doszedłem do wniosku, że 2500 złotych za parę tak dobrze grających monitorów to jakiś żart. Najnowszy iPhone 7 plus kosztuje dwa razy więcej i, moim zdaniem, to też jest żart, tyle że w znacznie gorszym guście. Po raz kolejny KEF pokazuje, jak się robi podstawkowe zestawy o wyjątkowo atrakcyjnej relacji jakości do ceny. Koniecznie weźcie je pod uwagę. Szczerze polecam.

KEF Q350 o

 

 

 

 

 



Artur Rychlik
Źródło: HFM 09/2017

Pobierz ten artykuł jako PDF