HFM

artykulylista3

 

Mission MX3

20-21 02 2012 01Firma Mission powstała w roku 1977. Od 2004 działa pod skrzydłami International Audio Group skupiającej też marki: Audiolab, Wharfedale, Luxman czy Quad. Choć w katalogu znajdziemy także zestawy głośnikowe ze średniej i wyższej półki, w Polsce Mission zawsze była kojarzona z konstrukcjami budżetowymi.

 

Nowa seria MX kontynuuje tę tradycję, oferując porządne kolumny za niewielkie pieniądze. Do wyboru mamy trzy modele podstawkowe, trzy wolnostojące i dwa głośniki centralne. Subwoofery zgromadzono w osobnej zakładce.

 

Budowa
MX3 to najmniejsze podłogówki. Nawet na grubych postumentach z wkręconymi kolcami ich wysokość ledwie przekracza 80 cm. Projektanci postarali się jednak, aby mimo skromnych rozmiarów kolumienki przyciągały wzrok. Głośniki umieszczono w okrągłych plastikowych profilach i przysłonięto maskownicami wpasowującymi się w płaszczyzny czarnych frontów.
Obudowy sklejono z całkiem grubych płyt. Nie demontując głośników, można to stwierdzić, patrząc z tyłu. Znajdziemy tu szerokie wyloty tuneli rezonansowych, profile z podwójnymi gniazdami oraz zatyczki komór balastowych. Jako że przetworniki wykorzystują tylko część objętości skrzynek, dolną komorę można zasypać np. prażonym piaskiem. Taki zabieg poprawi kontrolę basu.
Zamiast popularnego układu 2,5-drożnego w MX3 zdecydowano się na klasyczny dwudrożny. Niskimi i średnimi tonami zajmują się 16-cm przetworniki z membranami paramidowymi. To kanapkowe połączenie pulpy celulozowej z włóknami aramidowymi. Głośniki mają blaszane kosze i rozsądnej wielkości magnesy. Przyklejono do nich dodatkowe pierścienie ferrytowe. Mimo to w specyfikacji technicznej firma zaznacza, że MX3 nie są ekranowane. W każdym razie na pewno nie w pełni, bo magnesy nie zostały zamknięte w metalowych puszkach.
Wysokie tony to domena 25-mm jedwabnej kopułki z napędem neodymowym. Co typowe dla kolumn tej marki, tweeter znalazł się pod jednym z głośników nisko-średniotonowych. Jeżeli będziemy chcieli mieć uszy na wysokości kopułek, trzeba się będzie zaopatrzyć w naprawdę niskie siedzisko.
Zwrotnicę przymocowano do profilu z gniazdami. Przyjmą dowolne końcówki, ale z racji ich niewielkiego rozstawu najbezpieczniej wybrać banany. Umieszczenie profili z gniazdami na znacznej wysokości może przeszkadzać estetom, którzy nie lubią zwisających kabli. Za to wciskane maskownice są dobrym pomysłem. Trzeba się trochę namęczyć, żeby je zdjąć. Pomyślano także o zabezpieczeniu bas-refleksów materiałowymi siateczkami. Dzięki temu do środka nie wpadną żadne przedmioty. Missionom koty ani dzieci niestraszne.
MX3 są dostępne w czterech wersjach wykończenia drewnopodobnymi okleinami: czarnej, czereśniowej, orzechowej i różanej.

20-21 02 2012 02     20-21 02 2012 03     20-21 02 2012 04

 

Wrażenia odsłuchowe
Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z kolumnami tej firmy, nie będziecie zaskoczeni. Mimo skromnych gabarytów, MX3 serwują potężny dźwięk osadzony na masywnym basie. Równowaga tonalna jest w jego stronę delikatnie przechylona, ale nie nazwałbym tego efekciarstwem. Ot, wysokich tonów jest ciut mniej niż w kolumnach grających liniowo, a basu trochę więcej. Głębia niskich tonów zasługuje na uznanie. Missiony przedkładają zasięg i potęgę nad szybkość. Szkoda, że producent nie przewidział w zestawie zatyczek do bas-refleksów. Duża średnica tuneli i zabezpieczające siateczki sprawiają, że nie sprawdzi się tutaj rozcięta na pół poduszka z Ikei. Kontrolę niskich tonów powinno natomiast poprawić zasypanie komór balastowych.
Na szczęście, bas nie przysłania średnicy – największej atrakcji kolumn. Łączy ona bardzo dobrą czytelność z przyjemną papierową barwą. Ze świecą szukać budżetowych kolumn, które zaprezentują tak gęste i wciągające wokale. Wysokie tony pasują do tego obrazka idealnie. Są stosunkowo łagodne i nie hałasują. Nie atakują też słuchacza nadmiernie wyeksponowanymi szczegółami.
Jeśli chodzi o stereofonię, to MX3 zdecydowanie wolą grać w głąb. Lokalizacja źródeł pozornych w wymiarze szerokości, jak na kolumny w tej cenie, okazuje się bardzo dobra. Łączy się to ze spokojnym i relaksującym charakterem brzmienia. Missiony nie podają dźwięku na twarz. Wolą posadzić nas w tylnym rzędzie i pozwolić delektować się muzyką w miłej atmosferze.

Reklama

 

Konkluzja
Bardzo przyjemne głośniki. Ograniczeniem będą rozmiary pokoju. W małych klitkach się uduszą. Całe szczęście, w katalogu są jeszcze monitory.

20-21 02 2012 T

 

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 2/2012

 

Pobierz ten artykuł jako PDF