HFM

artykulylista3

 

Xavian Bonbonus

15-51 05 2013 XavianBonbonus 01Patrząc na zdjęcia w katalogu, można odnieść wrażenie, że Xavian wykonał ukłon w stronę projektantów wnętrz i gimnazjalistek.

Bo jak inaczej wytłumaczyć aż 12 wersji wykończenia, w tym „żarówiaste” kolory jak: żółty, zielony i niebieski? Takie atrakcje idą zwykle w parze z tanim plastikiem i futurystycznymi kształtami (albo przynajmniej apple-podobnymi). Tymczasem u Xaviana jest inaczej.
Jeżeli za mistera urody tego testu można uznać Dali albo Elaca, to Xavian jest najsolidniej wykonany, a przy okazji pozbawiony ekstrawagancji. W „zwykłym” wykończeniu to esencja klasycznego monitora. Owo „zwykłe” wcielenie to – uwaga! – fornir. Za tę przyjemność dopłaca się w stosunku do kolorów 200 zł (w tabelce podajemy najwyższą cenę), ale i tak liczą się fakty – na tej półce cenowej naturalnych oklein się nie spotyka; to luksus zarezerwowany dla klientów z grubszym portfelem.

Budowa
Skrzynka to solidna stolarska robota, bez wątpienia najlepsza w tym teście. Ale to też nie zaskoczenie, bo fabryka w Kladnie (Czechy) zostawia od jakiegoś czasu w tyle duńskie i brytyjskie legendy, może nie licząc high-endowych konstrukcji. Po raz kolejny widzimy, że Europa Wschodnia to nie tylko bigos i knedle, ale także miejsce, gdzie najłatwiej spotkać rzetelny produkt w umiarkowanej cenie.

Reszta to też jakość zwycięska w pojedynku z księgowymi. Głośnik nisko-średniotonowy jest produkowany specjalnie dla Xaviana. Ma średnicę 13,2 cm, impregnowaną papierową membranę, aluminiową cewkę o średnicy 40 mm, nawiniętą na karkasie z kaptonu, antyrezonansowe zawieszenie z podwójną fałdą i odlewany kosz. Jego układ magnetyczny wystarczyłby z powodzeniem dla sporo większej jednostki.
Kopułka o średnicy 26 mm także powstaje na zamówienie czeskiej manufaktury. Ma impregnowaną membranę tekstylną i potężny magnes. Obudowy klei się ręcznie z płyt MDF o grubości 16 mm. Możecie się przyglądać z 10 cm przez godzinę i nie znajdziecie nierówności ani niedopasowania. Do każdego szczegółu przywiązano wagę. Dwa tunele bas-refleksu wyprowadzone do przodu (kolumny można niemal dosunąć do ściany) są wykończone aluminiowymi rurkami. Zaciski są pojedyncze i przyzwoite, złocone.
Xaviany kosztują sporo, jak na swoje rozmiary, ale podzespoły i wykonanie wskazują, że mogłyby przekroczyć pułap 2500 zł i nikt by nie narzekał. Za dobre rzeczy się płci, a tu mamy promocję. I jako bonus – przyjazny dla wzmacniaczy przebieg impedancji i średnią skuteczność, czyli kompatybilność z dowolnym wzmacniaczem, jaki zechcemy podłączyć. Audiofilski produkt za mniej niż 2000 zł? Cuda się zdarzają.

 

15-51 05 2013 XavianBonbonus 02     15-51 05 2013 XavianBonbonus 03     15-51 05 2013 XavianBonbonus 04

Brzmienie
Przyznaję, jestem fanem Xaviana. Miałem przyjemność recenzować kilka zestawów w różnych cenach, słuchać prywatnie innych modeli i zawsze byłem pełen uznania dla przejrzystości, neutralności i, co tu dużo gadać, klasy, którą zawsze łatwiej znaleźć w konstrukcjach małych manufaktur prowadzonych przez zapaleńców niż w wielkoseryjnych produktach. Oczekiwania podsycił fornir, głośniki na zamówienie, wykonanie i jakiś taki… audiofilski rys. Dlatego Bonbonusy zostawiłem sobie na sam koniec, przekonany, że to będzie właściwe podsumowanie. Podłączę, posłucham chwilę, powiem: „Ach…” i wezmę się z entuzjazmem do pisania. Tymczasem po tym wszystkim mogę tylko zapytać: „Panie Barletta, co się stało?”.
Bonbonusy nie grają, jak należy. Nie mówię o tym, że mogłyby być bardziej przestrzenne czy muzykalne. W tym dźwięku coś jest nie w porządku. Jakieś „przefajnowanie” czy może chęć odcięcia się od estetyki prezentowanej przez 99 % konkurencji. Jeśli to ostatnie, to się udało, ale jest to też odejście od naturalności, ogólnie pojętej prawidłowości. Brzmienie najtańszych Xavianów jest, jakby to nazwać… zdudnione. Schowane w studni, dochodzące do słuchacza przez przeszkodę, którą chciałoby się zdjąć i cieszyć innymi zaletami. Bo są: np. całkiem mocny, jak na te rozmiary, bas. Słychać nawet sporo szczegółów, ale co z tego, skoro ich barwa jest zmieniona? Głos Knopflera brzmi tak, jakby śpiewał w drugim pokoju, przy ledwo uchylonych drzwiach. Talerze perkusji są schowane za kurtynę, a przestrzeń? Nawet jeżeli w zakresie średnicy jest niezła, to przez zmatowienie góry efekt pryska i pozostaje wrażenie skupienia na małym obszarze.
Przy głośnym graniu Bonbonusy trochę się otwierają, ale kiedy zechcemy mieć cichutko, dźwięk staje się mały i matowy.

Reklama

Konkluzja
To, że Bonbonus jest nie do końca udany, mogę jakoś zrozumieć. Nawet najlepszym zdarzają się wpadki. Nie mogę natomiast pojąć jednej rzeczy: dlaczego gra całkiem inaczej niż inne Xaviany? To odwrotność estetyki brzmienia tej firmy, zaprzeczenie przyjętej drogi.
Do poprawki.

15-51 05 2013 XavianBonbonus T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 05/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF