HFM

Denon Music Maniac AH-D600

58-74 ks2012 DenonMusicManiacAHD600Od mniej więcej 2000 zł obserwujemy ciekawe starcie pomiędzy konstrukcjami studyjnymi a audiofilskimi. Dwa światy pokazują koncentrację na różnych aspektach. Dlatego D600 nie wyglądają surowo. Mają elegancką i efektowną linię, a materiały to z jednej strony plastik (trudno byłoby zrobić z metalu tak skomplikowaną formę), a z drugiej – mięciutka skóra i połyskujące, metalowe akcenty.

Do tego dochodzą nowoczesne rozwiązania, np. aplikacja na urządzenia przenośne, choć w istocie „Maniaki” to purystyczna, klasyczna konstrukcja. Uwagę zwracają bardzo duże, 50-mm przetworniki z materiału własnego opracowania – Free Edge Nano Fibre. Są to włókna będące dziełem nanotechnologii oraz nauszniki z pamięcią kształtu; trzeba przyznać, że wygodne.


O audiofilskim rodowodzie, a jednocześnie poświęceniu uwagi trendom rynkowym świadczą dwa dołączane kable, wpinane w jedne z najbardziej solidnych gniazd (pod muszlami) bez względu na cenę. Kabelek do urządzeń przenośnych jest dość krótki i zawiera zintegrowany pilot, którym można regulować głośność i uruchamiać funkcje plejera. Drugi przewód to audiofilski klejnot: z solidną izolacją i tekstylnym oplotem. Producent zaznacza w ulotce, że D600 zostały zrobione z myślą o iPodach, iPadach i iPhone’ach, ale – moim zdaniem – to minimum, bo tak dobre słuchawki zasługują na daleko bardziej wyrafinowane źródło dźwięku, jak choćby wysokiej klasy odtwarzacz CD i przedwzmacniacz słuchawkowy.

Brzmienie
Denony nawet nie starają się naśladować studyjnych konstrukcji. Nie zamierzają być tak neutralne i dokładne. Nie pochylają się z taką uwagą nad szczegółami.

Powiem więcej: nie starają się mówić prawdy, jak Q701 czy SRH1840. Mówią to, co ludzie chcą usłyszeć i robią to tak, że na twarzach kwitnie uśmiech. To dobrze czy źle? Ani tak, ani tak. To inna szkoła, inny klient i inne oczekiwania. A w swojej piaskownicy Denon pokazuje wielki potencjał i klasę.
Dźwięk jest potężny, barwny, nasycony sterydami. W odróżnieniu od konstrukcji studyjnych – bezpośredni, skierowany wprost do środka głowy i efektowny, jak tylko być może. Bas to już nie zakres częstotliwości, ale kawałek muzyki, z którego można zrobić spektakl. Czuć, że 50-mm przetworniki mają siłę jak Arnold w swoich najlepszych latach i uniesienie przez nie takich wyzwań, jak solowy album Marcusa Millera, to bułka z masłem. Poza tym chyba bardziej podoba mi się dół Denona niż Ultrasone’a, mimo jeszcze większej potęgi drugiego.
A dynamika? Najbardziej czaderskie kawałki Dream Theatre to coś, w czym sześćsetki czują się jak ryba w wodzie, a słuchacz może z kolei tylko zamknąć oczy, aby przenieść się na koncert. Góry jest sporo, ale nie czuje się przesady. Przestrzeń, jak na słuchawki amatorskie – świetna, ale szukanie tu takiej lokalizacji jak w Q701 to... Nie tędy droga. Na tamtych macie znaleźć każde skrzypnięcie krzesła, tutaj ma Wam opaść szczęka. Moim zdaniem, trzeba mieć i to, i to. Czyli dwie pary.

 

58-74 ks2012 DenonMusicManiacAHD600 T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama