HFM

Sennheiser HD 219

24-38 ks2012 SennheiserHD219Te maleństwa zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Wiadomo, że za takie pieniądze nie dostaniemy metalu i skóry, ale nauszniki zaprojektowano z myślą o słuchaniu muzyki na spacerze czy w autobusie. W takich zastosowaniach zaletę stanowi niska masa.

Mamy tu elastyczny pałąk i obrotowe muszle, umożliwiające złożenie słuchawek na płasko i schowanie ich do plecaka. Są tak leciutkie i giętkie, że nie powinno im się nic stać, nawet jeśli w owym plecaku znajdą się ciężkie zakupy.


HD 219 to zamknięte słuchawki nauszne. Oznacza to, że nie obejmują całych małżowin, ale dopasowują się do nich na tyle dobrze, że tłumią znaczną część dźwięków z zewnątrz.
Muszle wykończono delikatną w dotyku sztuczną skórą, a środkową część o średnicy około 2,5 cm pokrywa jedynie materiałowa siateczka. W górnej części pałąka również znajdziemy pasek z miękkiej skóry. Kabel wyprowadzono z lewego nausznika. Wszystko to sprawia, że nosi się je bardzo wygodnie. Sprawdzają się zarówno w domu, jak i w tramwaju. Pod względem komfortu użytkowania niewiele ustępują np. ekskluzywnym B&W P5 i to wcale nie jest żart. Jeśli chodzi o szczegóły techniczne, producent chwali się zastosowaniem neodymowych magnesów.

Brzmienie
HD 219 stawiają na szybkość i czytelność. Uprzywilejowanym zakresem jest średnica oraz obszar, w którym łączy się ona z wysokimi tonami. Dzięki temu brzmienie staje się napowietrzone i wyraziste. W zakresie niskich tonów kontrola jest ważniejsza od głębi. Trochę je to odchudza, ale przynajmniej nic się nie ciągnie i nie spowalnia rytmu.

Przestrzeń i dynamika – mocna czwórka.
Podsumowując, HD 219 to fantastycznie wygodne i uczciwie wycenione słuchawki. Jeśli uda się doładować niskie tony za pomocą korektora, będzie super.

 

24-38 ks2012 SennheiserHD219 T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama