HFM

artykulylista3

 

The Avalanches - Wildflower

cd112016 017

XL Recordings 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Wydaje się, że dzięki postępowi techniki coraz łatwiej zrealizować album i uzyskać na nim dobry, niekiedy audiofilski dźwięk. Nie brakuje jednak wykonawców, którzy wciąż starają się grać jak dawniej. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby jedynie powielali stare klimaty. Tylko że, nie wiedzieć czemu, próbują przypominać stare brzmienia, jakby nowe techniki realizacji ich nie bawiły. Imitują dawne niedoskonałości mikrofonów i dogrywają charakterystyczne trzaski, znane z czarnych płyt. Przykładem omawiany longplay „Wildflower”. Do celów recenzji celowo użyłem archaicznego nośnika winylowego, mimo że w sklepach album pojawił się również na kompakcie. Zrobiłem to, ponieważ nawet na CD nie ma ucieczki od umyślnie dogranych trzasków. A sama muzyka? Też taka z dawnych lat. Coś między Radiem Luxembourg a ścieżką dźwiękową do reklamy płatków owsianych. Ta ostatnia najwyraźniej chodzi muzykom po głowie – wystarczy posłuchać nagrania tytułowego. Ale jeśli ktoś lubi eksperymenty, ma ich w zestawie „Wildflower” aż 21. Na finał jest nawet sobotnia melodeklamacja („Saturday Night Inside Out”).

Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 11/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF