HFM

artykulylista3

 

Myslovitz - 1.577

79-80 12 2013 Myslovitz

Pomaton 2013

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Biała okładka „1.577” mówi: jesteśmy jak niezapisana karta, zaczynamy z czystym kontem. Być może taka była intencja muzyków grupy Myslovitz, którym przyszło wydać pierwszą płytę nagraną bez wieloletniego frontmana – Artura Rojka.
Niestety, z tym zadaniem zespół poradził sobie co najwyżej średnio. Rojek, jako wokalista o unikalnym stylu, miał decydujący wpływ na brzmienie Myslovitz. Bez niego liryczny charakter grupy gdzieś się zagubił.
Nie chodzi o to, że obecny wokalista, Michał Kowalonek (znany z interesującego poznańskiego zespołu Snowman), nie dysponuje odpowiednimi możliwościami; ma niezły, lekko zachrypnięty głos. Problem w tym, że dołączenie Kowalonka do składu nie popchnęło Myslovitz w żadnym konkretnym kierunku.
Muzycy szukają swojego miejsca między gitarowym a elektronicznym popem, bardzo wygładzonym i grzecznym. Sporo inspiracji czerpią oczywiście z twórczości grup z Wielkiej Brytanii. Otwierający krążek numer „Telefon” przywołuje na myśl dokonania Coldplay, a elektroniczny, syntezatorowy motyw z piosenki „Koniec lata” może się kojarzyć z „Madness” Muse… Tyle tylko, że numer Myslovitz nie rozwija się zbytnio, a po pięciu minutach ucicha bez żadnej konkluzji.
Podobnie bez rozwiązania przebrzmiewa cały album „1.577”. Kilka nieco psychodelicznych partii gitar i zabaw z dysonansem nie nadaje mu charakteru. A właśnie jego nowemu Myslovitz brakuje najbardziej.

Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 12/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF