Dylan LeBlanc - Cast the Same Old Shadow
- Kategoria: Pop/rock
Rough Trade Records 2012
Interpretacja:
Realizacja:
Podobno seplenienie stoi w sprzeczności z karierą piosenkarską. Tymczasem autor omawianej płyty ma, zdaje się, tę wadę wymowy, a mimo to popisuje się talentem wokalnym.
To już drugi album w karierze 24-letniego Amerykanina. Mamy na nim sporo brzmień folkowych, zapewne dlatego, że LeBlanc pochodzi z Luizjany, gdzie słucha się takich piosenek. Warto przypomnieć, że na jego debiutanckim albumie („Paupers Field” z 2010 roku) towarzyszyła mu Emmylou Harris. Po współpracy z tak renomowaną gwiazdą byłoby dziwne, gdyby LeBlanc nie czerpał garściami z jej stylu. Ale sam również ma sporo pomysłów; zwłaszcza jeśli chodzi o charakterystyczne aranżacje.
Od pierwszych taktów wybranego przewrotnie na początek nagrania „Part One-The End” słyszymy finezyjny, rozbudowany akompaniament. Mimo że skład instrumentalny jest skromny, wydaje się, że gra orkiestra. Królują hawajskie gitary, które na tle melotronu tworzą melodyjne brzmienia, mogące towarzyszyć porannemu spacerowi nad brzegiem jeziora. W taką oprawę doskonale wpisuje się akustyczna gitara, na której gra bohater płyty. Szczególnie ładnie brzmi ona w nagraniu „The Ties That Bind”, nie mającym nic wspólnego z kompozycją Bruce’a Springsteena pod tym samym tytułem.
Ot, po prostu LeBlanc – słowa, muzyka, głos, gitara...
Autor: Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 01/2013