HFM

artykulylista3

 

Edward Wolanin - …Rzeka EN… Chopin, Rachmaninow, Mahler

Dux 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Kiedy Chopin zamknął etap niefortunnych starań o rękę Marii Wodzińskiej, zawinął wszystkie listy ukochanej w paczuszkę, napisał na niej: „Moja biéda” i przewiązał wstążką. Najnowszy solowy album Edwarda Wolanina mógłby nosić tytuł „Moja biéda”. Jest to bowiem opowieść o jakimś niedawnym emocjonalnym wstrząsie. Wydarzeniu, które naruszyło wewnętrzny spokój artysty, który jednak ostatecznie wyszedł z tej życiowej przygody silniejszy i bogatszy. Owocem jego doznań i przemyśleń jest program albumu. Początek intymnego recitalu to nokturn H-dur op. 62 nr 1 – jedna z ostatnich kompozycji Chopina. „Transowy stupor” – oto nastrój, w jakim Wolanin zaczyna snuć muzyczny monolog. Zastosowane tempa i rola ciszy w budowaniu narracji robią wielkie wrażenie. Cykl dziesięciu preludiów op. 62 Rachmaninowa obrazuje różne stadia zmagań z burzą uczuć. Wolanin wykorzystuje całą paletę pianistycznych środków wyrazu, szczególnie dbając o artykulację. Ostatnia stacja na samotnej drodze ku homeostazie to transkrypcja słynnego „Adagietta” z V symfonii Mahlera. Ani autor transkrypcji (John Gribben), ani wykonawca nie zamierzają się ścigać z orkiestrowym oryginałem. Chodzi raczej o tonizującą moc muzyki, a Wolanin może pokazać swe liryczne, rozpogodzone oblicze. Rzeczywisty tytuł płyty brzmi „…Rzeka EN…” . Wolanin (słowami Marcina Łukaszewskiego) nawiązuje do wielu tekstów kultury, od mitologii do Rabindranatha Tagore, niosących E-nergię i N-adzieję. Świetny album

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 11/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF