HFM

artykulylista3

 

Theo Bleckmann - Elegy

cd052017 021

ECM 2017

Muzyka: k4
Realizacja: k4
 

Anielski kontratenor Theo Bleckmann jest lekki jak smuga światła i czysty niczym woda z dziewiczego źródła. Ten zdumiewający wokalista potrafi zaśpiewać wszystko – od własnych meandrycznych tematów, poprzez standardy jazzu, przearanżowane wersje pieśni Ivesa, „Lament Dydony” Purcella, po kawałki Massive Attack i Kate Bush. Choć ma na koncie wiele projektów (współpraca z Urim Caine’em, Philipem Glassem, Meredith Monk, Johnem Zornem), dopiero teraz został zaproszony przez Manfreda Eichera do realizacji autorskiego albumu. Napisał niemal wszystkie utwory, kilka tekstów, jest pierwszoplanową postacią w zespole. Płytę wypełniają kompozycje utrzymane w wolnych tempach, eksponujące rozległe kantyleny lidera, zbudowane na zaskakujących krokach interwałowych. Tworzą one rodzaj osi, wokół których gitara i fortepian rozwijają kontrapunktujące sola. W tytułowym „Elegy” gitarzysta Ben Monder dubluje partię wokalu, tworząc niepowtarzalny kolor, przypominający brzmienia elektroniczne. Bleckmann traktuje swój głos jak instrument, zdolny do wyrażania najbardziej subtelnych komunikatów. Stroni od popisów technicznych, stawiając na piękno, spokój i harmonię. Płyta ma kontemplacyjny charakter, zaś jej stylistyka to mieszanka jazzu, fusion, elementów klasycznych i etnicznych. Gorąco polecam – unikatowy głos Bleckmanna jest w stanie uwieść każdego.

Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 05/2017

Pobierz ten artykuł jako PDF