HFM

Coldplay - Mylo Xyloto

p coldplay 04 2012

Parlophone 2011

Interpretacja: k5
Realizacja: k4

Łamiąca język nazwa ostatniej płyty Coldplay to jej najbardziej ekstrawagancki element. Muzyka i teksty nieprzyzwoicie popularnych Brytyjczyków to czysta popowa bezpretensjonalność.
Już przy pierwszym przesłuchaniu krążka wydaje się, że kolejne kompozycje są dobrze znane. Trudno jedynie rozstrzygnąć, czy kojarzy się je z mediów, czy po prostu przypominają wcześniejsze utwory Chrisa Martina i kolegów. Każdy melodyjnie śpiewany refren jest tu na swoim miejscu, każde wejście rytmicznych bębnów oraz akompaniujących gitar i klawiszy – naturalne, by nie powiedzieć „oczywiste”.
To wszystko powoduje, że fani twórczości grupy nie będą musieli się długo przekonywać do „Mylo Xyloto”. Nie zawiodą się też słuchacze lubiący ambientowe ozdobniki i przestrzenność piosenek; w wielu miejscach bowiem da się wyczuć rękę współprodukującego album Briana Eno. Akustyczna piosenka „U.F.O.” to chyba jedyny utwór na płycie, w którym brak elektronicznych bądź postrockowych brzmień.
Kompozycje z „Mylo Xyloto” tworzą fabularną całość. Trudno jednak uznać ją za typową rock operę, ponieważ zespół nie zrezygnował z formy chwytliwych piosenek.
Brytyjskie media nie bez powodu od lat nazywają Coldplay „perfekcyjną maszyną do tworzenia przebojów”. W kategorii pop rocka kwartet pozostaje jednym z najlepszych współczesnych zespołów.

Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 4/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF