HFM

Usher N-6300

42-43 12 2013 01Tajwańska firma Usher powstała w 1972 roku. Działalność rozpoczęła od serwisu urządzeń high-endowych.


Już w 1974 Tsai Lien Shui – założyciel i dyrektor – rozwinął przedsiębiorstwo tak, że stało się największym wytwórcą sprzętu na Tajwanie. Wyposażył je też w najnowocześniejszy sprzęt pomiarowy.
Nazwę Usher klienci zobaczyli dopiero w roku 1979, głównie na wzmacniaczach dzielonych pracujących w klasie A. W 2001 firma debiutowała w USA na wystawie C.E.S. i wkrótce jej produkty trafiły na rynki całego świata. Tajwan kojarzy się nam z tanimi urządzeniami i zapleczem siły roboczej. Tymczasem Usher przyjął zupełnie inną taktykę, choć z racji rodowodu na pewno nie było mu łatwo. Musiał zdobywać klientów jakością i przystępnymi cenami. Z czasem się to udało.


Budowa
Skrzynki są zrobione z grubego MDF-u, pokrytego fornirem. Do wyboru jest orzech, brzoza i kilka gatunków egzotycznych. Klasa montażu, precyzja i wreszcie efekt wizualny nie ustępują dokonaniom włoskich czy duńskich stolarzy, a zaokrąglone skrzynki świadczą, że firma opanowała technologię gięcia MDF-u. Nie znajdziecie tu ani jednej niedoskonałości. Monitory wyglądają high-endowo i jeżeli mają się z czymś kojarzyć, to z luksusem.

42-43 12 2013 02Głośniki własnej produkcji. Potężne magnesy.



Podobnie gniazda głośnikowe. Dwie pary złoconych, zalanych plastikiem zacisków zamontowano w efektownej mosiężnej płytce.
N-6300 jest układem dwudrożnym, opartym na własnych głośnikach Ushera. Nisko-średniotonowy ma średnicę 18 cm i przypomina Scan Speaka. Jego membranę zrobiono z papieru i zawieszono na gumowym resorze. Napędza ją 11 cm magnes z dużą cewką.


Górę pasma odtwarza 28 mm kopułka zabezpieczona metalową siatką zamontowaną na stałe. Układ jest wentylowany bas-refleksem wyprowadzonym do przodu w formie wąskiej szczeliny.
Monitory mają przyjazne parametry, ale lubią mocne wzmacniacze. Niespecjalnie przepadają natomiast za półką, dlatego do ceny warto od razu doliczyć porządne podstawki.


Wrażenia odsłuchowe

Podobnie jak w przypadku Chario, pomiędzy dwoma Usherami widać spore różnice. Wyższy model powstał dla osób mających inne oczekiwania. Można powiedzieć, że są to głośniki do innej muzyki. Bo w kwestii jakości, ogólnie wielkiej różnicy nie ma.


W porównaniu z V-601 mamy o włosek lepszą przejrzystość. W tym względzie monitory zachowują się… jak na monitory przystało. W końcu ludzie kupują głośniki podstawkowe po to, żeby mieć czytelną fakturę, dobrą przestrzeń i naturalność.


Ushery nie oszałamiają niczym specjalnym. Pierwsze wrażenie to prawidłowa barwa i zdrowy, nie wydziwiony dźwięk. To obiecujący początek, bo jeżeli jakaś cecha zachwyca w pierwszych minutach, to często potem męczy albo nudzi.

42-43 12 2013 03Gniazda w mosiężnej płytce.

 


Górny podzakres basu jest w N-6300 lekko cofnięty, dzięki czemu muzyka zyskuje czytelność. Ogólnie jest jaśniej, czyściej i lżej, bo niskie tony nie maskują średnicy ani nie wpływają na jej barwę. Za to niższe obszary są lekko wysunięte do przodu, przez co dół z klawisza nabiera niekiedy zaskakującej potęgi.
Temperatura średnicy jest dokładnie na środku skali. Nie zauważyłem ani specjalnego ocieplenia, ani chłodu. Dzięki temu głośniki pozostają uniwersalne, zarówno w odniesieniu do repertuaru, jak i towarzyszącej elektroniki. W centrum pasma zachowano zresztą najlepszą przeźroczystość. Słychać to doskonale w solówce organów Hammonda na przedostatniej płycie Dream Theater. Linia melodyczna lubi się zamazywać. Miało to miejsce choćby na Missionach czy tańszych Chario, natomiast Usher daje wgląd w przebieg melodyczny i harmoniczny, nie preferując przy tym szalejących gitar.
Góra jest lekko metaliczna i nie ma tego kolorytu, co 28-mm kopułka z Italii czy Scan Speak RLS-a, ale przekazuje wystarczającą ilość informacji.


Ushery mają jedną ważną zaletę: grają wyraźnie, gdy jest bardzo cicho. Wszystkie zestawy mają coś, co można określić jako „punkt otwarcia”. Poniżej niego coś „dusi” fale, narzuca na skrzynki koc. To niby nie decyduje o jakości kolumn, sprawia jednak, że nasze życie jest albo łatwe, albo musimy się zmagać z jego prozą. Nie zawsze przecież możemy odkręcić gałkę tak, jak byśmy chcieli. Mistrzyniami w tej dziedzinie są Wilsony Sophia III. Pokazują fenomenalną dynamikę, wyrazistość i różnicowanie barw niemal na granicy słyszalności.
Usher ma punkt otwarcia bardzo, bardzo nisko. Dzięki temu muzyki można słuchać z przyjemnością, nawet kiedy sąsiedzi już śpią. Z drugiej strony, gdy zechcemy zagrać głośno, N-6300 nie muli ani nie jazgocze. Pasmo jest tu skrojone z wyobraźnią i wyczuciem.

 

Konkluzja
Intrygujące „rockowe” monitory.


42-43 12 2013 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 12/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF