HFM

Monitor Audio Gold GX 50

40-41 12 2013 01Jeżeli szukacie pięknie wyglądających monitorów, w dodatku wykonanych tak, że szczęka opada, to właśnie je znaleźliście.


Seria Gold GX (następca GS) to jedne z najbardziej efektownych kolumn, jakie kiedykolwiek powstały. W moim odczuciu są nawet ładniejsze od flagowych Platinum Monitor Audio, bo tamte odbieram już jako trochę „przedobrzone”.

Budowa
Mimo niewielkich gabarytów skrzynki są ciężkie. To zasługa grubych ścianek z MDF-u. Zadbano o wygaszanie rezonansów i solidność konstrukcji, a wewnątrz zamontowano wieńcowe wzmocnienia. Wszystkie krawędzie i zaokrąglenia są niczym wycięte laserem. Jakiejkolwiek niedokładności znaleźć tu niepodobna. Pokrywające całość forniry są chyba najlepszej jakości z tych, które widziałem. Budzą uznanie już w serii Silver, a tu mamy jeszcze krok do przodu. Taką jakość zobaczymy chyba tylko na kokpitach Bentleya oraz najdroższych modeli Mercedesa. Do wyboru mamy wersje błyszczące – kłopotliwe w utrzymaniu czystości i pospolite na tle fornirów – oraz kilka gatunków drewna: dąb, ciemny orzech, bubingę, palisander i heban. Za ten ostatni trzeba dopłacić 1000 zł. Układ jest dwudrożny, wentylowany z tyłu kanałem o zakończeniu redukującym szumy powietrza. Nawet podwójne gniazda wyglądają jak biżuteria. Zamontowano je w metalowej płytce, także redukującej drgania.

40-41 12 2013 0213 elementów.



Głośnik wysokotonowy to warstwowa wstęga ze stopu aluminium i magnezu. Na metalowy rdzeń nałożono materiał ceramiczny, dla dodatkowego usztywnienia i obniżenia masy. Przetwornik ten stosowano dotąd tylko w serii Platinum. Monitor Audio jest zwolennikiem migracji technologii do tańszych modeli, gdy już się zamortyzują we flagowcach. Nisko-średniotonowiec ma 14-cm membranę z anodowanego aluminium, wzmocnioną promienistymi przetłoczeniami.


Na przedniej ściance nie widać śrub. Przetworniki są montowane od wewnątrz. Zwrotnica składa się z 13 elementów: cewek, kondensatorów polipropylenowych i oporników. Wewnętrzne okablowanie to srebrzone, miedziane linki o średnicy 4 mm.


Maskownice mamy w komplecie, ale nie wyobrażam sobie ich stosowania. Po co przykrywać coś, co jest ozdobą pokoju i poprawia humor?


Wrażenia odsłuchowe

„Pięćdziesiątki” są jednymi z najmniejszych kolumn w tym teście. Są większe tylko od Ionów i RLS-ów, a takie same jak ATC SCM 7 i AP Step 25. Na tym tle prezentują zaskakującą dynamikę, w zasadzie tylko Callisto mogą im podskoczyć.


Proponuję posłuchać Allegro non troppo z VIII symfonii Szostakowicza. Gwałtowne transjenty, sola kotłów – aż trudno uwierzyć, że można wykrzesać podobny impuls z tak małych skrzynek. W dodatku nawet przy głośnym słuchaniu nie pojawia się kompresja ani rezonanse. Oczywiście, jeżeli porównamy GX-y z dwukrotnie większymi zestawami, muszą skapitulować. Jednak do malutkich pokoi to wręcz wymarzone głośniki. Polecam do nich elektronikę Yamahy z serii 2000 – to synergiczne połączenie.

40-41 12 2013 03Metalowe membrany.

 


Monitor Audio radzą sobie z symfoniką, popem, kameralnym jazzem i chyba wszystkim, co podleci. Dopiero nagrania w stylu Dream Theater powodują, że natłok informacji w wąskim zakresie pasma jest zbyt duży i dźwięk staje się trochę jednostajny. W 90 % nagrań pozostanie on lekko ocieplony, z miłą dla ucha, wysuniętą do przodu średnicą. Dopełniają ją czyste, aksamitne wysokie tony – wstęga jest udaną konstrukcją i dobrze, że przywędrowała tu z serii Platinum. Nie kłuje w uszy jak w ATC, które ani trochę na to nie zważają, a jednocześnie jest bardzo blisko rozdzielczości RLS-a.
Najważniejsza w dźwięku wydaje się jednak spójność i kultura, tym razem podobna do dokonań Focala. No i, a jakże, przestrzeń. Pod tym względem kolumienki mogą stawać w szranki z najlepszymi konstrukcjami tego testu.

 

40-41 12 2013 04Biżuteria.


Pomimo rozmiarów GX 50 można nazwać uniwersalnymi. Na dodatek jest duże prawdopodobieństwo, że większości klientów ich brzmienie się spodoba, bo jest kulturalne i naturalne. Należy tylko pamiętać, że mocna muzyka nie jest ich sprzymierzeńcem. W tej roli lepiej sprawdzą się GX 100.


Żywiołem miniaturek jest muzyka wokalna. Tak emocjonalnie brzmiących głosów ludzkich można ze świecą szukać.

 

Konkluzja
Jeżeli macie pokój mniejszy niż 10 m² i lubicie dać czadu, nie zastanawiajcie się ani chwili.


40-41 12 2013 T

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFM 12/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF