HFM

Paradigm Mini Monitor v.7 + Sub 10

15-17 02 2013 01W katalogu Paradigma, oprócz zestawów stereo i kina domowego, można znaleźć głośniki ścienne i sufitowe, a nawet odporne na wilgoć grające kamienie, przeznaczone do instalacji w ogrodzie.

Audiofilów najbardziej zainteresują klasyczne skrzynki z serii Signature, Studio i Monitor. W tej ostatniej znajdziemy dwa modele podstawkowe, trzy podłogówki, dwa głośniki centralne i dwa surroundy do montażu na ścianie. Niedawno w katalogu pojawiły się trzy subwoofery, zaprojektowane jako uzupełnienie serii: Sub 8, Sub 10 i Sub 12. Do redakcji trafił system 2.1 ze środka oferty.

Budowa
Mini Monitor
Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, żeby Paradigmy wyglądały tak minimalistycznie – kolumny tej marki ozdabiano rozmaitymi elementami z plastiku. Dziś ślady tamtej estetyki znajdziemy jedynie w wyższych seriach. Monitory stały się grzeczne i pozornie nieskomplikowane. Łagodnie wyglądające obudowy kryją jednak kilka rozwiązań przejętych z droższych linii.
Po usunięciu polakierowanej na czarno płyty frontowej i wykręceniu głośników zauważymy, że w dziedzinie stolarki Kanadyjczycy nie wymyślili nic przełomowego. Monitory sklejono z grubego MDF-u i wytłumiono luźno ułożonymi kawałkami sztucznej wełny. Deskę głośnikową pokryto okleiną. Dostępna jest wersja czarna i czereśniowa. Niezależnie od wybranej opcji, ozdobny front kryjący mocowania głośników zawsze będzie czarny. Skrzynki nie powalają gabarytami, ale są ciężkie i sztywne.
Mini Monitor jest układem dwudrożnym w obudowie wentylowanej. Zwrotnica dzieli pasmo przy 2 kHz. Wysokie tony są domeną 25-mm kopułki z materiału określanego jako S-PAL (Satin-Anodized Pure Aluminium) i chłodzonej płynem ferromagnetycznym. Prawidłowe rozpraszanie fal ma zapewniać metalowa siateczka Wire Mesh Tweeter Guard i kołnierz WaveGuide. Z użytkowego punktu widzenia ważniejsze jest, że siatka chroni głośnik przed uszkodzeniem. Producent obiecuje,że zaprojektowane od podstaw grille tylko w minimalnym stopniu wpływają na dźwięk, ale mimo wszystko odsłuch bez nich jest bardziej komfortowy.
Membranę 16,5-cm głośnika nisko-średniotonowego wykonano z tego samego materiału. Oba przetworniki wyposażono w duże ferrytowe magnesy. W wooferze znajdziemy kolejne firmowe rozwiązanie – kosz GRIP. W materiałach producenta nie znalazłem jednak informacji tłumaczących, na czym polega jego wyjątkowość.

Wygląda zupełnie normalnie i nigdy bym się nie domyślił, że kryje jakiś patent.
Z tyłu umieszczono wylot bas-refleksu i pojedyncze gniazda w ciasnym plastikowym profilu, do którego od drugiej strony przymocowano zwrotnicę. Terminale przyjmują dowolny rodzaj końcówek, choć wąski rozstaw i plastikowe nakrętki nie ułatwiają montażu widełek i gołych drutów.

 

15-17 02 2013 02     15-17 02 2013 03

Sub 10
Liczba w symbolu subwoofera oznacza średnicę głośnika niskotonowego wyrażoną w calach. W przypadku Suba 10 przekłada się na 25 cm. Membranę wykonano metodą wtryskową z polipropylenu z 30 % domieszką włókien węglowych. Mieszanka ma łączyć dobre tłumienie wewnętrzne ze sztywnością i niską masą. Karbowany resor ukształtowano w ten sposób, aby lepiej pracował z dużym wychyleniem. Zastosowano cienki, ale mocny elastomer termoplastyczny Santoprene, opracowany przez ExxonMobil. Kosz woofera został uformowany z tworzywa sztucznego o nazwie AVS. Układ magnetyczny ma niewiele mniejszą średnicę niż sama membrana. Zapowiadają się mocne wrażenia.
We wszystkich subwooferach tej serii zastosowano taki sam wzmacniacz. Wydajny układ pracuje w klasie D. Moc znamionowa wynosi 300 W, w szczycie dochodząc do 900 W. Pracę modułu przez cały czas kontroluje procesor, który nie dopuszcza do spadku natężenia sygnału w chwili, kiedy byłoby to niewskazane. Subwoofer wyposażono także w zabezpieczenie przed przeciążeniem i przegrzaniem.
Jeśli chodzi o wyposażenie i obsługę, można narzekać chyba tylko na brak pilota. Subwoofer ma trzy pokrętła umożliwiające płynną regulację wzmocnienia, częstotliwości odcięcia i fazy. Z tyłu znajdziemy wejście niskopoziomowe w postaci pary gniazd RCA, gniazdo sieciowe bez bolca uziemiającego oraz złącze USB. Dzięki niemu można dostroić parametry pracy subwoofera za pomocą firmowego systemu PBK (Perfect Bass Kit). Jest on pochodną układu ARC stosowanego w amplitunerach Anthema.
Odbierając dźwięk z mikrofonu, PBK analizuje odpowiedź subwoofera na sygnały testowe i tworzy skorygowaną charakterystykę pracy. Proces wymaga wykonania pomiarów w co najmniej pięciu punktach pomieszczenia. Dzięki 64-bitowemu procesorowi rezultat obliczeń jest dokładny i uwzględnia specyfikę pokoju odsłuchowego. Przewidziano również opcję podłączenia nadajnika PT-2. Umożliwia on bezprzewodowe przesyłanie sygnału do czterech subwooferów. Maksymalny dystans pomiędzy nadajnikiem a subwooferem producent określa na 15 m. Jest to ciekawa propozycja dla osób, które nie lubią mieć w pokoju plątaniny kabli.
Wszystkie te cuda techniki upchnięto w obudowie o raczej skromnych rozmiarach. Skrzynka opiera się na czterech grubych gumowych nóżkach, co sugeruje umieszczenie bas-refleksu w jej podstawie. Wniosek tym razem okazał się błędny, bo Sub 10 jest konstrukcją zamkniętą, a wysokie nóżki mają go izolować od podłoża. Albo podłoże od niego.

15-17 02 2013 04     15-17 02 2013 05     15-17 02 2013 06

Wrażenia odsłuchowe
Odsłuch zacząłem od podłączenia subwoofera do wzmacniacza Creek Destiny 2 i kolumn Audio Physic Tempo VI. Byłem ciekaw, czy wreszcie usłyszę ten słynny bas kruszący mury, z którego ponoć słyną dopalacze Paradigma. Okazało się, że Sub 10 nawet przy maksymalnym poziomie głośności nie miał ochoty zrywać mi podłogi i zachowywał się zadziwiająco kulturalnie. Po ustawieniu częstotliwości odcięcia na minimum uzupełnił brzmienie kolumn i idealnie się z nimi stopił. Poszerzyć pasmo wysokiej klasy podłogówek, na dodatek w tak eleganckim stylu – to duże osiągnięcie. Niskie tony były sprężyste i przyjemnie pulsowały. Sub 10 nie gra twardo. Stawia raczej na głębię i wypełnienie. Bas w jego wydaniu jest gęsty i przyjemny.
Monitory stanowią dla niego znakomitą przeciwwagę. Grają szybko i zdecydowanie. Metalowe membrany nie oferują przyjemnego ciepła, ale mają wiele innych zalet. Muzyka z Mini Monitorów nie sączy się leniwie, lecz płynie wartkim strumieniem. Wysokie tony pokazują prawdę, która czasem bywa brutalna, ale na prawidłowo zrealizowanych albumach pozwala dostrzec więcej detali. Słuchając, nie musimy się wysilać, aby coś wyłowić. Całość dopełnia obszerna, poukładana stereofonia.
Jeśli chodzi o bas, to monitory nigdy nie wydobędą z siebie tak niskich częstotliwości jak subwoofer – to oczywiste. Pozatym największą zaletą systemów 2.1 jest 300-W wzmacniacz możliwość dopasowania natężenia niskich i 25-cm głośnik z tyłu. tonów do rozmiarów i akustyki pokoju, nie ma się więc nad czym zastanawiać. Paradigmy w komplecie działają na muzykę jak wiadomość o zbliżającym się urlopie na pracownika korporacji. Nagle wszystko staje się ciekawsze. Pojawia się radość i chęć życia. Różnica polega na tym, że z Paradigmami zabawa nie kończy się po dwóch tygodniach.
Kanadyjski komplet poradził sobie z muzyką, ale wykorzystałem go również do oglądania filmów. Jestem przekonany, że tak dobrego efektu nie zapewni pięć głośników za te same pieniądze. W każdym razie, dobrze mieć sprzęt, który sprawdza się w każdej sytuacji.

Reklama

Konkluzja
Jeżeli lubicie konkretny dźwięk z głębokim basem, a obawiacie się o prawidłową współpracę kolumn z pomieszczeniem, koniecznie posłuchajcie tego kompletu.

15-17 02 2013 T

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 02/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF