HFM

Acrolink 6N-S3000 / Acrolink 7N-A2400 III (2)

56-58 10 2013 01m

Acrolink to znany w Polsce japoński producent kabli. Swą ofertę kieruje do klientów średnio i bardzo wymagających. W katalogu nie znajdziemy propozycji budżetowych. Najtańsza łączówka w aktualnym cenniku polskiego dystrybutora kosztuje 1200 zł; najdroższa – blisko 30 tys. zł.

 

Oszczędniejsi mogą się zainteresować kilkoma modelami kabli głośnikowych sprzedawanych ze szpuli (ceny od 99 do 470 zł za metr), bo najtańszy konfekcjonowany to już wydatek 6500 zł za dwumetrową parę.
Katalog Acrolinka nie jest zbyt przejrzysty. Lista bieżących produktów wymienionych na angielskiej witrynie producenta nie pokrywa się z jej zawartością japońską. Można by to uznać za specyficzną politykę dzielenia oferty na dwa rynki, ale cennik polskiego dystrybutora jest mieszanką obu katalogów. Skomplikowane nazwy kabli potęgują zamieszanie. Dojście do tego, które produkty tworzą konkretną serię jest niemożliwe.
Ofertę można logicznie podzielić tylko według grup czystości miedzi (6N i 7N) z flagową linią Mexcel, choć i w niej wyróżniamy kilka poziomów.

 

 

 

Budowa

Głośnikowy
Nie licząc przewodów głośnikowych ze szpuli, testowany 6N-S3000 jest podstawowym modelem w tej kategorii. Użyta do produkcji przewodników  miedź ma czystość 6N (czyli 99,99997 %). Każda żyła konstrukcji typu multi strand składa się z 37 drucików o powierzchni przekroju 0,26 mm2. Druciki w jednej żyle są skręcone w kierunku odwrotnym względem drugiej.
Producent szczególną wagę przywiązuje do redukcji zakłóceń związanych z mikrodrganiami kabli wywołanymi przepływem sygnału. Z tego względu hołduje filozofii izolacji wielowarstwowej. W testowanym modelu skrętkę drucików otacza polietylen, z którego „wyrastają” (gdy spojrzymy na przekrój) cztery, również polietylenowe, ramiona zakończone daszkiem.

Całość przypomina nieco rozchodzące się litery T. Na tych daszkach opiera się kolejna polietylenowa warstwa dielektryku. Pod nią (czyli między trzonami liter T) znajduje się powietrze, dające dodatkową izolację. Kabel jest usztywniany dwiema polietylenowymi rurkami stabilizującymi. Przestrzeń między nimi i miedzianym ekranem wypełnia tworzywo składające się z włókien wolframu i poliolefinu. Z obu stron tak skonstruowany kabel kończy się puszkami, z których wystają już tylko żyły w izolacji.
Bananowe końcówki są wykonane z brązu fosforowego, na który nanosi się warstwę srebra i rodu. W wersji widełkowej brąz zastępuje miedź.

 

 

56-58 10 2013 02m

 

Łączówka
Łączówka 7N-A2400 III charakteryzuje się jeszcze większą czystością miedzianych przewodników: 7N. Informacje o kablu są jednak tajemnicze. Producent wymienia, choć bez dokładnego wyjaśniania: technikę analizy materiałowej GD-M, technologię odlewania Stressfree oraz opracowaną przez Mitsubishi technologię D.U.C.C. (Dia Ultra Crystallized Copper), zwiększającą skuteczność oczyszczania miedzi w środku kryształów. Każda żyłka składa się z 19 drucików o średnicy 0,26 mm2. Dielektryk to polietylen. Ekran od wewnątrz wzmacnia mosiężna taśma.

56-58 10 2013 03m

 

Wrażenia odsłuchowe

Głośnikowy Acrolink nadaje brzmieniu płynność i swobodę, zachowując mięsisty bas i nienaganną dynamikę. Nie ingeruje w temperaturę barw; jest neutralny i przezroczysty. Bardzo dobrze odwzorowuje szczegóły, ale też na siłę ich nie eksponuje. Góra pasma gra wyraziście, choć daleko jej do nadekspresji. Średnica pozostaje lekko zagęszczona. Może trochę brakuje jej oddechu, za to otrzymujemy głębokie nasycenie tonalne.
Powyższe elementy pasują do klasy cenowej kabla. Jednak aby przelicytować konkurentów, trzeba zaproponować coś więcej. Acrolink rzeczywiście ma dwa atuty. Pierwszym może imponować obiektywnie: scena zyskuje na głębi. Drugi może się okazać nieco dyskusyjny, ponieważ jest nim pierwiastek relaksu w brzmieniu. Dla jednych będzie to oznaczało ograniczenie energetyczności. Dla innych – dodatkową przyjemność z odsłuchu. Osobiście zaliczam się do tych drugich, dlatego Acrolinka oceniam bardzo pozytywnie. Zwłaszcza że żadnego ewidentnego ograniczenia dynamiki czy ekspresji nie odnotowałem. Poza wspomnianą na wstępie tendencją do unikania przerysowań.




56-58 10 2013 04m

Interkonekt to godny partner kabla głośnikowego. Wpisuje się w ogólną charakterystykę firmowego brzmienia, choć oczywiście wnosi dodatkowe elementy. Płynność i plastyczność zostają tu uzupełnione o większą precyzję i dokładność w mikroskali. Słychać więcej szczegółów, prezentowanych niemal ostentacyjnie. Jakby muzyczny plankton i każdy szmer zasługiwały na większą niż dotąd uwagę. Góra pasma poczyna sobie odważniej, a bas zyskuje na kontroli. Jednak pomimo tej korekty kabel nie wprowadza ani pośpiechu, ani nerwowości. Brzmienie pozostaje płynne i nawet jeśli trochę mniej relaksacyjne, to w zamian dokładniejsze.

Konkluzja
Zarówno przewód głośnikowy, jak i łączówka Acrolinka są wycenione rozsądnie. Zasługują na to, aby je uwzględnić w poszukiwaniach okablowania do high-endowego systemu. Ich charakter w wielu przypadkach może wprowadzić dokładnie taką delikatną korektę brzmienia, jakiej poszukujemy. Z niesamowitą głębią sceny w bonusie.

 

56-58 10 2013 Tm

Autor: Mariusz Malinowski
Źródło: HFM 10/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF