Ensiferum - One Man Army

cd112015 11

Metal Blade Records 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Po wydaniu dość przeciętnego „Unsung Heroes” Ensiferum stanęło przed zadaniem udowodnienia fanom, że był to jedynie chwilowy spadek formy. Tym razem jest lepiej niż poprzednio, ale z entuzjazmem nie należy przesadzać. Chociaż albumowi zdarzają się znakomite momenty, a ogólny poziom nigdy nie schodzi poniżej „porządnego”, to czasy debiutu zespołu, kiedy dosłownie każdego utworu chciało się słuchać dziesiątki razy, minęły. Chórki, wstawki folkowe, szybkie i melodyjne riffy – wszystko jest na swoim miejscu. Jednocześnie chwilami Ensiferum zupełnie zbija słuchacza z tropu. Wstawka disco w „Two Of Spades” to czysty brylant, a inspiracje muzyką z westernów w finałowej piosence są świetnym urozmaiceniem. Jeśli chodzi o bardziej tradycyjne utwory – jedne prezentują się całkiem ciekawie, inne nie potrafią utrzymać zainteresowania odbiorcy. Ogólnie mówiąc: płyta radzi sobie nieźle, choć brakuje tu zachwycających hitów w rodzaju „Treacherous Gods”. Mimo niedociągnięć „One Man Army” to solidny album i każdy szukający porządnego folk metalu odbiorca będzie nim usatysfakcjonowany. Drobne innowacje stanowią krok w dobrą stronę. Jeśli zespół pójdzie dalej tą drogą, nie będziemy się musieli martwić ewentualną powtórką z „Unsung Heroes”. n

Karol Wunsch
Źródło: HFiM 06/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF