Dzisiaj składanki Clannad.

Iro napisał: Miałem kilka spotkań z gościem z Saturna (a czy nie przypadkiem z Syriusza? A może się mylę), może za mało, może nie to co trzeba, może w złych okolicznościach przyrody ale jakoś nigdy nie zajarzyło.

A ja trzykrotnie miałem z nim okoliczność na żywo, w tym raz z bardzo bliskiej odległości, może dlatego u mnie czasami zajarza. A z Syriusza to Athopos pochodzi(ł). Czego by o im nie mówić, to byle jakiej muzyki nie słuchał. Z Syriusza jeszcze Bratankowie dostarczyli taki materiał:

Jakby mnie ktoś zapytał o wibrafon, o tak, bardzo, bardzo!
A kogo lubisz i znasz?
Wiadomo - Milt Jackson, Gary Burton, Jerzy Milian ...koniec.

Tylko? A Lionel Hampton, Mike Mainieri, Red Norvo, Karol Szymanowski, Bernard Maseli, Steve Nelson?
Hutchersona pamiętam m. in. z tej płyty , jak na mój gust jednego z ostatnich wielkich dzieł McCoy Tynera. Zapamiętałem ją szczególnie także dlatego, że było to jedno z pierwszych nagrań na cudem kupioną wówczas Damę Pik, z audycji Tomasza Szachowskiego bodajże.

Pozdrawiam

Adam Szulc napisał: (...)
Hutchersona pamiętam m. in. z tej płyty , jak na mój gust jednego z ostatnich wrawiamielkich dzieł McCoy Tynera.

Przypadek Hutchersona przedstawiłem w kontekście nieznajomości jego solowych płyt, czyli firmowanych składów jego nazwiskiem.
Pewnie, nazwiska, które wymieniłeś są mi znane ale też jako gość lub sideman.
Okazuje się, po małym "dochodzeniu", że Z McCoy Tynerem nagrał Bobby najwięcej materiału.
A dla mnie najważniejszą jego współpracą jest ta płyta:



PS. Damę Pik, jak pamiętam kupić można było wyłącznie jakimś cudem. Sam jej pożądałem ale się nie spełniło nigdy, zakończyłem etap szpulowców na M2405S (co do "M" nie posiadam pewności).

Iro napisał: ... A dla mnie najważniejszą jego współpracą jest ta płyta:

Jak mogłem zapomnieć!? Zaraz sobie włączę, gdy tylko skończy się Strawiński na skrzypce i fortepian. Niestety ciągle jako tło podczas nieskończonej szychty.

Iro napisał: Damę Pik, jak pamiętam kupić można było wyłącznie jakimś cudem.

Mój zacny wujek z drugiej ręki znał gościa, który Damę miał na zbyciu, w dodatku za śmiesznie niską cenę czyli niecałe 10% powyżej sklepowej, teoretycznej oczywiście. Okazało się jednak, że magnetofon strasznie rzęzi, co wyjaśniałoby tę cudowną okazję. Na szczęście przyczyną był wkręcony kawałek taśmy, co szybko udało mi się zlokalizować. Gdyby nie to, pewnie właściciel nigdy nie pozbywałby się takiego cacka. Dama do dzisiaj jest na chodzie, niestety ma wybite ząbki (podejrzany nigdy się nie przyznał) na talerzu do zakładania taśmy. Altusów czy Altonów niestety nie udało mi się upolować przez cały PRL, dopiero gdzieś w ok. 1990 kupiłem Mildtony, które zresztą wraz z późniejszym Denonem do dziś współpracują z telewizorem i DVD.

Pozdrawiam

Adam: "Jak mogłem zapomnieć!? Zaraz sobie włączę"

Także zarówno mam i ja ją w planie na dziś wieczór
I będzie to pierwsze jej słuchanie ze szczególnym focusem na grę Bobby'ego.


Adam: "...w dodatku za śmiesznie niską cenę czyli niecałe 10% powyżej sklepowej, teoretycznej oczywiście."

To były czasy! Kupienie sprzętu SH za mniej niż 150% sklepowej było okazją!
Dzisiejsze czasy są pod tym względem lepsze, co najmniej o 100 punktów procentowych

Wspomnienia na dzisiaj przewidziane:

Swoją drogą, nie do wiary jak dobrze jest nagrana i zremasterowana "Out to Lunch". Co Rudy to Rudy, bo generalnie Blue Note raczej nie słynie z dobrego brzmienia, jeżeli płyty realizuje ktoś inny.

Pozdrawiam

Troszkę Methenego z rana nie zaszkodzi.

Ostatnio kiedy tylko mam czas, na okrągło i teraz też archiwalne nagrania MiniMax z PR3
Łezka się kręci i jest bosko.
Teraz leci z 25.01.2009

Dzisiaj mam takie wspomnienia :

Z ilu nut może składać się utwór muzyczny? Z 9800000? A dlaczego nie?

Edgar napisał: Z ilu nut może składać się utwór muzyczny? Z 9800000? A dlaczego nie?

Muszę to skontrować!

Edgar napisał: Z ilu nut może składać się utwór muzyczny? Z 9800000? A dlaczego nie?

Kiedy ostatnim razem usłyszałem coś takiego (w połowie lat 90-tych)... wyłączyłem Pegasusa, wyjąłem kartridż, chuchnąłem na konektory, włożyłem kartridża z powrotem do slotu i grałem dalej.

Ja dzisiaj słucham sobie czegoś lżejszego.