Adam Szulc napisał: Pamiątka po kimś kogo już nie ma:

limboski.pl/language/en/videos/czarne-serce-limboski-wisnia-2/

Rozwiodłeś się?

Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Ale w tym przypadku "nie ma" należy rozumieć bardziej dosłownie.

Bivalve Blues- Paul Gilbert Płyta Vibrato przesłuchana kiedyś bez emocji, dzisiaj leci u mnie drugi dziań i zachwyca

i może jeszcze to...

Nie wiem czy wczoraj zalicza się do "aktualnie" ale tak czy inaczej - nowy Riverside się był przyplątał i po jednokrotnym kontakcie już się odplątał. Jedynie początek 5-go utworu jako tako zabrzmiał ciekawiej, intrygująco nawet, reszta natomiast nadaje się co najwyżej jako soundtrack do gry Diablo I. Taki pop z aspiracjami do rocka, czasem nawet mocniejszego lecz cóż z tego skoro za chwilę mamy przewijającą się non stop rzewną nutę i głos wokalisty wygładzony niczym porcelanowa cukiernica.

Dzisiejsze wspomnienia znane chyba każdemu (pierwsze dodatkowo do wątku o coverach się nadaje ) :

John 1.5 V napisał: Nie wiem czy wczoraj zalicza się do "aktualnie" ale tak czy inaczej - nowy Riverside się był przyplątał i po jednokrotnym kontakcie już się odplątał. Jedynie początek 5-go utworu jako tako zabrzmiał ciekawiej, intrygująco nawet, reszta natomiast nadaje się co najwyżej jako soundtrack do gry Diablo I. Taki pop z aspiracjami do rocka, czasem nawet mocniejszego lecz cóż z tego skoro za chwilę mamy przewijającą się non stop rzewną nutę i głos wokalisty wygładzony niczym porcelanowa cukiernica.

Podobnie się rozczarowałem, po pierwszym odsłuchu.

Już na poprzednim "S.O.N.G.S." śmierdziało nieświeżym pop-em. Tej na szczęście jak widzę, nie poświęciłem ani sekundy.

W ogóle moim zdaniem szkoda czasu na tzw. neo prog. a już szczególnie na wykwity nasze, rodzime.

Iro napisał: Już na poprzednim "S.O.N.G.S." śmierdziało nieświeżym pop-em. Tej na szczęście jak widzę, nie poświęciłem ani sekundy.
W ogóle moim zdaniem szkoda czasu na tzw. neo prog. a już szczególnie na wykwity nasze, rodzime.

Są perełki na które nie szkoda mi czasu a wręcz przeciwnie. Fakt że to już bardziej metal progresywny, ale dalej prog.
Płyta z 2014r. Pale Communion .

doludzi napisał:

John 1.5 V napisał: Nie wiem czy wczoraj zalicza się do "aktualnie" ale tak czy inaczej - nowy Riverside się był przyplątał i po jednokrotnym kontakcie już się odplątał. Jedynie początek 5-go utworu jako tako zabrzmiał ciekawiej, intrygująco nawet, reszta natomiast nadaje się co najwyżej jako soundtrack do gry Diablo I. Taki pop z aspiracjami do rocka, czasem nawet mocniejszego lecz cóż z tego skoro za chwilę mamy przewijającą się non stop rzewną nutę i głos wokalisty wygładzony niczym porcelanowa cukiernica.

Podobnie się rozczarowałem, po pierwszym odsłuchu.

A są tacy, którzy już uważają ją za płytę roku.
Skoro tak przy nowościach jesteście, to co powiecie na coś takiego?

fozzie napisał: Skoro tak przy nowościach jesteście, to co powiecie na coś takiego?

Mi się podoba choć głos już nie ten, co choćby z "Young lust" -> Oooooooooh, I need a dirty woman! I need a dirty girl!!!

fozzie napisał: Skoro tak przy nowościach jesteście, to co powiecie na coś takiego?

Słucha się tego z przyjemnością czekam na płytę już 18 września.
Today też mi się podoba wiec jak cała płyta będzie na takim poziomie to nie mam pytań...

wimp.pl/track/22717428

wimp.pl/track/22717444

Jakby się ktoś zastanawiał, czy Anthony jeszcze pamięta (grając swoją matematyczną poważną "współczechę na jazzowe składy i nie tylko) jak się gra mainstreamowy jazz i standardy, odpowiedzią jest ten box, z zawartości wynika, że przynajmniej w 2003 DOSKONALE pamiętał - ale to jest jazda! Mniam!

Kwartecik z gitarrą zelektryfikowaną.

Utwory takie np.
Body and Soul, So Rare, It's You or No One, Half Nelson, Ruby My Dear, The Girl from Ipanema, Afternoon in Paris, Afro Blue, What's New, Like Someone in Love.




Oryginału nie posiadam, ale od życzliwej osoby kopie przygarnąłem ochoczo (na własny użytek!!!) i jest pięknie.

fozzie napisał:

Te poranki przed pójściem do szkoły...
Przypomniało mi to o innej Candy.