Siemka szukam jakiegoś albumu z muzyką elektroniczną lub coś w podobie...?...konkretnie mi chodzi o płytę nie z muzyką, a raczej ''dźwiękami'' odjechaną!!! Mogą być to stuki, puki, brzęczenie, szelest, struna, bas...nadzwyczajne i nieludzkie odgłosy itp...wiecie o co mi chodzi, po prostu szukam bardzo oryginalnej i ''odważnej'' płyty z dźwiekami. (nie chodzi mi o samplery) Oczywiście dobre wydawnictwo i jakość realizacji mile widziana, nie musi być to krążek typu SHM-CD, XRCD, Blu-Spec itp....wystarczy dobre CD.
Propozycje???

Z naszych - BIONULOR, PARALAKSA V 2.0, IGOR BOXX (połowa Skalpela)
Z nie naszych - Christian Fennesz, ASH RA TEMPEL, COSMIC JOKERS, CAN
PS. pierwsza płyta TANGERINE DEREAM "Electronic Meditation", pierwsze trzy płyty KRAFTWERK (przed "Autobahn")

PS2. - Jean Michel-Jarre - jeden utwór ale ponad 40 minut - tytułowy z płyty "Waiting for Cousteau" (reszta płyty typowa dla Żarra)
GAVIN BRYARS - "The Sinking Of The Titanic"

Iro napisał: Z naszych - BIONULOR, IGOR BOXX (połowa Skalpela)
Z nie naszych - Christian Fennesz, ASH RA TEMPEL, COSMIC JOKERS, CAN

już lukam

Predator1313 napisał: szukam jakiegoś albumu z muzyką elektroniczną lub coś w podobie...?...konkretnie mi chodzi o płytę nie z muzyką, a raczej ''dźwiękami'' odjechaną!!! Mogą być to stuki, puki, brzęczenie, szelest, struna, bas...nadzwyczajne i nieludzkie odgłosy itp...wiecie o co mi chodzi, po prostu szukam bardzo oryginalnej i ''odważnej'' płyty z dźwiekami.

Ja polecam polecaną kiedyś przez Iro składankę:

"OHM - The Early Gurus Of Electronic Music 1948-1980" (3CD, 2000)

a jeżeli korzystasz z serwisów streamingowych (wimp, spotify) to można tam znaleźć (oczywiście dla zaznajomienia się z "tematyką" płyt, bo może być problem z ich zakupem)

"An Anthology Of Noise & Electronic Music"

ukazało się tego kilka części (chyba 7 albo 8, może nawet więcej przeważnie dwu lub trzy-płytowe zestawy), w różnych latach.

Edyta:
Jeszcze przypomniał mi się ktoś taki (to dzięki Edgarowi ):
Eugeniusz Rudnik
ale ze zdobyciem jego płyt też może być problem.

fozzie napisał: (...)
Ja polecam polecaną kiedyś przez Iro składankę:
"OHM - The Early Gurus Of Electronic Music 1948-1980" (3CD, 2000)
(...)

zgadza się -potwierdzam!

Ja polecam islandzką grupę Múm elektronika połączona z tradycyjnymi instrumentami, powinno Ci się spodobać.

DAVID SYLVIAN - szczególnie dwie - "Blemish" i "Manafon"

dorzucę coś od siebie: banco.co.uk/album/big-men-cry/

Autechre, Autechre, po trzykroć Autechre - praktycznie cokolwiek, im późniejsze tym bardziej w stronę tego czego szukasz.

Oprócz tego formacje Mouse On Mars oraz Plaid

Poza tym:
Techno Animal/Porter Ricks - Biokinetics, Symbiotics
Amon Tobin - ISAM

A jeśli jednak choć trochę ma to przypominać muzykę:
The Orb - Orbus Terrarum i Orblivion
Future Sound Of London (FSOL) - Dead Cities, ISDN

Jeszcze jedno dziwadło mi się przypomniało - w skrócie - elektroniczna muzyka (nawet techno) przełożone na zapis nutowy i grane na instrumentach klasycznych.
Niedawno byli u nas - frapujące podejście i sama muzyka a i owszem też.

Tu troszkę więcej:
www.festiwalnowamuzyka.pl/brandt_brauer_frick_ensemble_/

jak używasz Deezera to posłuchaj Merzbow "Another Merzbow Records":

www.deezer.com/album/988487

Eugeniusza Rudnika ostatnio została wydana świetna płyta "Errada na taśmę":

www.deezer.com/album/7809585

Bionulora też polecam, bardzo lubię, tu masz próbkę:



Posłuchaj także Vangelisa "Beaubourg":

Ja też jeszcze dodam płytę (bo przypomniała mi się ) :

Laurie Anderson - Big Science (1982)

A może coś z historii?
Pierwszy polski utwór muzyki elektronicznej Włodzimierza Kotońskiego "Etiuda na jedno uderzenie w talerz":

Powiem tyle, mega odjechaną i oryginalną stylistykę ma krążek Amona Tobina ''ISAM'' < tylko nie wiem czy oryginalne wydawnictwo tej płyty to tylko NINJA TUNE, czy też może być Barcode Records. Dlaczego pytam, znalazłem 2 płyty > jedna za 80zł (ninja tune) a druga za 30zł (barcode na licencji ninja tune) < czy będzie różnica w jakości nagrania...? czy to tylko chwyt marketingowy, dziwne taka różnica cenowa z powodu nazwy tłoczni..... jak myślicie

Ninja Tune jest droga, dodatkowo maja politykę wydawania EP-ek która może i ciekawa jednak zmusza do kupowania co najmniej podwójnej ilości płyt danego artysty. Oryginalna "nińdzia" jest poza tym sprowadzana z wysp, z wyspiarskiego sklepu z wyspiarską ceną i wyspiarskim podatkiem, a wszystko liczone w wyspiarskich funciakach więc - sam rozumiesz, musi kosztować.

Ja też ma z Barcode-a tłoczonego w Polsce przez GMrecords. Tanie płyty na tzw. "zachodzie" uważam za mit bo wielokrotnie spotkałem się ze znacznie wyższymi cenami. Tanie płytki to mają w komisach gdzie poprzez kumpla mieszkającego w okolicach Belfastu ściągam czasem to i owo.

O jakość bym się nie obawiał bo po cholerę tworzyć jakiś dodatkowy "remaster" specjalnie na rynki wschodzące - to się raczej odbywa zwyczajnie - "macie tu plik z mastera i se wytłoczcie". Wydania mogą się natomiast istotnie różnić poligrafią czy wersja opakowania.

A wracając do tematu Amona, spróbuj jeszcze albumu "Foley room". Mam wydanie z dodatkowym filmem na DVD gdzie pokazano dźwiękową "kuchnię" Amona, miejsca w których nagrywał dźwieki, sprzęt itp. Fajna rzecz.