Witam , wpadlem na pomysl , w sumie juz dawno, niewiem jak odbiora go inni. kazdy audiofil i prawie kazdy meloman, marzy o doskonalym systemie hi-fi,jednak realia sa takie ze koszta potrafia przekroczyc i 500k, jak nie wiecej...
wiec obcowanie, sluchanie i delektowanie sie dzwiekiem na naprawde wysokim poziomie , jest dostepne tylko dla elitarnego grona , nielicznych. co wiec ma zrobic "zwykly" audiofil by choc od czasu posluchac ulubionych melodi na topowym sprzecie? ogranicza sie to wiec tylko do nielicznych wystaw sprzetu audiofilskiego lub ewentualnym posiadaniu znajomego/znajomej ktora rowniez podziela owa pasje... i tu pomysl moj

stworzmy klub, laczacy osoby ktore bylyby na tyle uprzejme i goscinne, by mogly zapraszac kogos do siebie i wspolnie sluchac melodi , nie kazdy jest przeciez samolubny. i to nie tyczylo by sie jedynie samego odsluchu, mozna bylo by rozmawiac , zawierac nowe przyjaznie oraz sobie pomagac. troche to wymagalo by pracy , odpowiednia stronka www, lub inna forma. kategorie , terminy , lokalizacja. w dzisiejszych realiach wciaz portfel jest wyznacznikiem wielu aspektow zycia. wiec czy tak musi byc ? spotkania byly by kwestia umowna, ewentualnie za symboliczna oplata?

co sadzi o moim (niedopracowanym jeszcze) pomysle szanowne grono Audiofilow, zarowno tych biednych jak i bogatych finansowo ?
czy taki mezalians jest dziwny? tak , ale jak wielka radosc i satysfakcje dalby taki klub, bo ja na przyklad nigdy nie slyszalem ulubionego demissa na sprzecie za wiecej niz 10k , a jak bylo by to na top systemie za .500k? marzenie, i napewno niespotykane przezycie, prosilbym o wszelakie opinie na ten temat. negatywne i pozytywne, oraz ewentualnie o chetne osoby do stworzenia owego klubu. tak by kazdy Audiofil mogl jak juz mowilem, spelnic sie w swej pasji, nie tylko marzyc...

www.klub.audiostereo.pl/salonik/ - nie mnóżmy bytów, już jest taki "klub" :D

Wersja krótka i treściwa: odsłuchanie utworu na sprzęcie za dżilion baksów i 10k złociszy można porównać do spaceru plażą mając w kieszeni dżilion baksów i 10k złotych.

Wersja dłuższa. Plażą spaceruje dwóch gości. Jeden ma przy sobie jakąś platynową czy diamentową kartę kredytową na której nie ma limitu, więc można nią kupić np. grecką wyspę. A drugi koleś ma zwykłą kartę kredytową, którą dadzą każdemu. Nawet nie to, że dadzą, co wcisną na silę. I teraz jeden z nich myśli, że ma fajniejszy spacer niż drugi, ten biedniejszy i widzi rzeczy, których tamten nie widzi, bo jest biedny. Jakim cudem taki biedny parch ma widzieć rzeczy, które widzi on, bogacz?

A od strony praktycznej wygląda to tak, że krezus nie każdego wpuści do domu. Wpuści młodego, ładnego, naiwnego i głupiego. Dil jest taki. Bogacz wydyma biedaka w eee to znaczy w miejsce, którym się robi ee, a w zamian za to pozwoli mu posłuchać piosenki, żeby nie marudził, że go dupa boli.

odnosnie tej platynowej karty i czynnosci na d w d... xD
moze tak moze nie, nie kazdy bogacz jest samolubny i oczekuje czegos za cos. zle mnie zrozumiales przedmowco.

jako naiwny marzyciel pragnalbym miec klub ludzi ktorych laczy jedno pasja i zamilowanie zgadnij do czego
poza standartem i podzialami. ja jestem np. szczery choc g, mam i zawsze chetnie pomoge komus , tylko ze musi byc on spoko. wiesz ilu bogaczy marzy o normalnym zyciu i prawdziwej przyjazni , a nie ze znow mu wchodza w d bo ma kase itp. (czy to dobre forum bo temat ciagle zbacza) xD

odnosnie tego co napisal inny przedmowca o niepowielaniu bytow. niemialem pojecia ze juz taki klub istnieje, poczytam z zafascynowaniem. bo naprawde wolalbym choc raz na jakis czas sluchac Demisa rozebranego i takim jaki jest , niz przez pryzmat budzetowego hi-fi. niemozna mierzyc kazdego jedna miara. prosze o wiecej opini, bo jednak mnie to wciaz sie marzy, idea piekna...

Na pewno wszystko źle zrozumiałem, a bogaci kretyni zwący się audiofilami na pewno mają lepiej uporządkowaną scenę. Sprzątaczka, która czyści im kible przy okazji porządkuje nieporządek na scenie i dlatego im wszystko ładnie gra.

Generalnie oprócz naiwności pomysł mi obojętny, ale żeby nie było, że nie mówiłem. Nie każdą chorobę można wyleczyć. Chodzi mi o choroby zakaźne.

Jesli chodzi o systemy za 500k to jedynie "salonik"
Ale watpie zeby cie jaki SLY zaprosil,bo by sie wydalo ze na system wydal 500k ale rubli

Na forum wielu userow spotykalo sie u innych userow i sobie sluchali.

A co do bogaczy to glownie zadaja sie z innymi bogaczami.Byc moze chodzi o filtracje przyjaciol ,ktorzy udaja przyjaciela bo sie oplaca.Ale mysle,ze jednak chodzi o co innego.Bogatego sie lepiej traktuje i po czasie bogacz taki mysli,ze jest lepszy od innych

Powiem ci dowcip.Wiesz dlaczego bogacz nie daje kasy lumpom,menelom itp?
Ano dlatego ze menele nie maja terminali na karte
Gdyby menel podszedl i powiedzial pin i zielony albo zblizeniowo to by se popil a tak lipa

Wnioskuję że to młody wiek dyktuje Koledze taki naiwnie idealistyczne wizje => nie jestem samolubem ale też nie jestem idiotą żeby zapraszać ot tak do siebie do domu i Rodziny obcego człowieka żeby sobie posłuchał muzyki na dobrym sprzęcie.
Oczywiście że przez lata zdarzyło mi się poznać i zaprosić parę osób do swojego domu ale są granice brawury

Pomijam takie akcje jak KTS ( Krakowskie Towarzystwo Skarpetkowe ) ale tam pod pretekstem spotkań audiofilskich uprawia się bynajmniej nie filantropijną promocję/reklamę , poza tym w spotkaniach uczestniczą również ludzi nieprzypadkowi.

Niestety dealer luksusowych , aut , łodzi , motocykli czy czego tam sie zapragnie też nie będzie poświęcał czasu dla kogoś kto nie rokuje sprzedaży albo chociażby pomocy w niej. Życie takie wredne niestety jest

Ale po co właściwie ? Żeby ktoś "se" posłuchał ?
Jak to sobie logistycznie wyobrażasz. Ludzie z tego i każdego innego forum rozrzuceni są po Polsce w sposób losowy. Zorganizowanie takiego "zlotu" to spory wydatek bo niektórzy musieliby przejechać po kilkaset kilometrów ładując wcześniej dziesiątki kilogramów sprzętu (wyrazy współczucia dla tych którzy mieliby zapakować kolumny wolnostojące). Czas spędzony na rozpinaniu tego wszystkiego a potem spinaniu i wkładaniu do szafek nie bardzo mi się rekompensuje. Poza tym wyjazd rano więc na miejscu przy dobrych wiatrach jesteśmy lekko przed południem, zanim pospinamy my wszystko jest co najmniej 13.00, słuchamy kilka godzin i potem prędziutko zwijamy manele bo wypadało by wrócić za dnia albo przynajmniej na wieczór. Do dupy z takim spędzaniem wolnego czasu, kiedy muszę się nadźwigać, gnać przez pół polski w te i nazad i wydać jeszcze na benzynę ze 2 stówki + jakieś obiad na miejscu, nie mówiąc o ryzyku wożenia w aucie sprzętu wartego czasem więcej niż ono samo.

A dosyć regularne spotkania odbywają się w sklepie Q21, oraz w salonie Hi-Ton Który ma jakieś konszachty z serwisem StereoLife www.stereolife.pl/, poza tym jeszcze wrocławski Audiofil też organizuje takie cykliczne spotkania. Daje nam to okazję posłuchania muzyki w zaadaptowanym akustycznie pomieszczeniu i z reguły na bardzo wysokiej klasy sprzęcie raz na miesiąc czy dwa tylko trzeba ruszyć szynkę do Łodzi, Warszawy czy Wrocławia.

Panaceum na bolączki osób które nie mają pokoju przygotowanego akustycznie i nie mają zyliona na sprzęt są ... słuchawki. Za ułamek kwoty potrzebnej na pełnowymiarowy sprzęt hi-fi wysokiej klasy wchodzimy tylnymi drzwiami na bardzo wysoki poziom reprodukcji. Wystarczy jakiś DAP z 400-500 zł i słuchawki w okolicach 500-1000 zł. Przypominam że istnieje też rynek wtórny wymienionych urządzeń więc można wyraźnie taniej.