Witam, zamierzam zakupić amplituner sieciowy oraz kolumny podłogowe do kwoty 3500 zł.
Chciałbym dobrze wydać te pieniądze , na rynku jest sporo sprzetu w tym przedziale cenowym i troszke sie zagubilem.
Interesuje mnie marantz mc-r 611 lub 610 ale wyczytalem że ten amplituner w połaczeniu z kolumnami podlogowymi potrafi sie przegrzac a tego gwarancja nieuwzglednia .
Drugi to harman kardon hk 3700 .
Najwiekszym problemem jest dla mnie wybór kolumn , jak kazdy chcialbym dzwieku perfekcyjnego ale zdaje sobie sprawe ze za te kase cudów nie kupie.
Pomieszczenie ma 25 m
prosze o rade.
pozdrawiam

Witaj,
jeśli chcesz zastosować kolumny podłogowe (a pomieszczenie raczej determinuje taki wybór), zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie zakup klasycznego segmentu, który jest w stanie zaoferować wyższa moc i spokojnie wysterować kolumny.
Tak naprawdę masz trzy urządzenia do wyboru: wspomniany Harman Kardon HK3700 , Yamaha R-N500 oraz Onkyo TX-8130 . Każde z urządzeń oferuje podobną funkcjonalność, natomiast pewne różnice są słyszalne w charakterystyce brzmienia. Yamaha najlepiej nadaje się do mocniejszych gatunków muzycznych, uwypuklając skraje pasma. Harman Kardon jest urządzeniem o równym, pełnym brzmieniu. Onkyo natomiast jest dokładne, analityczne, bas jest krótszy i lepiej kontrolowany.
Kwestia kolumn - spójrz na bardzo dobre, a przy okazji eleganckie kolumny Audio Pro Black Diamond V3 . Do świetnie połączenie szczególnie z amplitunerem Onkyo, gwarantujące potężne, dynamiczne brzmienie. Dobrym i trochę tańszym rozwiązaniem jest polski zestaw Pylon Audio Pearl 25 . Natomiast jeśli mógłbyś trochę zwiększyć budżet, moją rekomendacją byłby zestaw oparty na kolumnach Pylon Audio Sapphire 25 . Dopłata jest warta przemyślenia, uzyskamy znacznie lepszą jakość dźwięku.

Przyjrzyj się proszę moim propozycjom, w przypadku pytań oraz oferty cenowej dla forumowicza oczywiście służę pomocą. Zapraszam jednak serdecznie do naszego salonu na odsłuchy, porównania poszczególnych rozwiązań.

Co prawda zacząłem nowy podobny temat ale nie zaszkodzi się dopytać tutaj. Kiedyś mój znajomy stary elektronik wyraźnie określił się co do jakości dźwięku w w relacji do wielkości głośnika. Powiedział coś takiego. "Jak chcesz mieć porządny dźwięk to głośnik musi mieć odpowiednią powierzchnię żeby tą moc z siebie oddać". Czy coś się zmieniło? Czy głośniki o tak małych membranach są w stanie wypromieniować moc podawaną ze wzmacniacza? Czy to nie jest jakiś trick ? Zdaję sobie że systemy... technologie... itp. Ale czy moc zestawu to faktyczna wartość czy znowu jakaś przeliczeniowa? Zresztą nie widzę w opisach proponowanych zestawów głośniowych podanej mocy znamionowej.

Pozdrawiam
Mariusz

Moc kolumn to niestety spore pole do, nazwijmy to, manewru, żeby nie powiedzieć nadużyć producentów. Powinna Cie interesować tylko moc RMS. Żadne szczytowe, muzyczne, PMPO czy cholera wie jeszcze jak określone. Dziś w miarę normalnym jest, że kolumna dwudrożna, nawet podstawkowa, może mieć moc rzędu 80-100 W. Jednak absolutnie nie znaczy to, że będzie cichsza od takiej, która ma np. 150W czy 200W, bo o głośności jaką da się uzyskać decyduje przede wszystkim skuteczność z jaką kolumna zamienia prąd na dźwięk. Podawane jest to w dB i każde 3 dB więcej oznacza dwa razy większą głośność uzyskaną z 1 W i zazwyczaj osiąga wartość ok. 84-92dB. Poza tym trzeba pamiętać, że część mocy i tak jest tracona na rezystorze, który zawsze jest układzie filtracji głośnika wysoko-tonowego i średnio-tonowego więc cóż z tego, że kolumn jest w stanie przyjąć ileś tam watów skoro wydzieli się to na rezystorze i podgrzeje powietrze. Bo głośnik jest w gruncie rzeczy grzejnikiem który tylko ok.1% zamienia na dźwięk, reszta idzie w "gwizdek" i nie mam na myśli głośnika wysoko-tonowego. Innymi słowy jest to parametr, którym poza jakimiś ekstremami do zastosować profesjonalnych lub dużych systemów hi-end w ogóle nie należy się przejmować ani brać pod uwagę dobierając kolumny.

Dzięki za info Trochę mi wyjaśniłeś to i owo