Doczytałem niedawno w instrukcji do moich kolumn, że producent odradza odtwarzanie nagrywanych samodzielnie płyt CD i pisze, że prawidłowe nagrywanie takowych wymaga dużego doświadczenia i wiedzy. Czy faktycznie płyty takie mogą mieć negatywny wpływ na kolumny? Wypalam czasami płyty CD audio z plików FLAC.

nikon napisał: Doczytałem niedawno w instrukcji do moich kolumn, że producent odradza odtwarzanie nagrywanych samodzielnie płyt CD i pisze, że prawidłowe nagrywanie takowych wymaga dużego doświadczenia i wiedzy. Czy faktycznie płyty takie mogą mieć negatywny wpływ na kolumny? Wypalam czasami płyty CD audio z plików FLAC.

A filtr UV może mieć negatywny wpływ na wzrok fotografującego

nikon napisał: Doczytałem niedawno w instrukcji do moich kolumn, że producent odradza odtwarzanie nagrywanych samodzielnie płyt CD i pisze, że prawidłowe nagrywanie takowych wymaga dużego doświadczenia i wiedzy. Czy faktycznie płyty takie mogą mieć negatywny wpływ na kolumny? Wypalam czasami płyty CD audio z plików FLAC.

Najprawdopodobniej szanowny producent kolumn ubzdurał sobie w durnej, audiofilskiej łepetynie że jest różnica w jakości dźwięku między płytką oryginalną a wypaloną w nagrywarce.

Co to za kolumny?

KIedyś księża straszyli karą bożą i piekłem, a teraz właściciele praw autorskich zabrali się za propagowanie przykazania nie kradnij strasząc zepsuciem sprzętu

alias27 napisał: KIedyś księża straszyli karą bożą i piekłem, a teraz właściciele praw autorskich zabrali się za propagowanie przykazania nie kradnij strasząc zepsuciem sprzętu

Naprawdę jestem ciekaw jak można argumentować odradzanie używania nagrywek z konkretnymi kolumnami.
BTW pierwsze słyszę by producenci sprzętu nagłośnieniowego dostawali jakiekolwiek pieniądze od wytwórni płytowych za odradzanie klientom piracenia. Co najwyżej jest to próba zaprogramowania w potencjalnym kliencie przekonania że te kolumny reprodukują tak dokładnie dźwięk i można usłyszeć różnicę miedzy nagraniem oryginalnym a kopią.

Że się wypowiem:
Nie wydaje mi się że chodzi tu o walkę z piractwem.
Sytuacja jest taka że nie każdy jest audiofilem czy melomanem. Nie każdemu przeszkadzają różne poziomy głośności poszczególnych ścieżek.

I tak załóżmy , nagra sobie ktoś składaka z takimi różnymi poziomami.
Na jednym cichszym kawałku delikwent da tzw. Opór i zapomni ściszyć...
No i finito! Po zabawie

Na moje - jedynym sensownym wytłumaczeniem może być fakt, że przy wypalaniu płyty w nagrywarce może wystąpić błąd. W ten sposób nagra się jakiś "drop", czyli np przebieg piłokształtny o czasie 0,5 sekundy. Jeśli nie zadziała ERROR CORRECTION to faktycznie może wysadzić "gwizdek" w głośniku. Ale to przypadek jeden na tysiąc, albo i milion - więc faktycznie chyba po cichu próbują przestraszyć przed piraceniem

No dobra , ale jaki interes przyświecałby producentowi głośników aby w ten nieracjonalny sposób walczyć z piractwem?

jacamusic napisał: Na moje - jedynym sensownym wytłumaczeniem może być fakt, że przy wypalaniu płyty w nagrywarce może wystąpić błąd. W ten sposób nagra się jakiś "drop", czyli np przebieg piłokształtny o czasie 0,5 sekundy. Jeśli nie zadziała ERROR CORRECTION to faktycznie może wysadzić "gwizdek" w głośniku. Ale to przypadek jeden na tysiąc, albo i milion - więc faktycznie chyba po cichu próbują przestraszyć przed piraceniem

Ale takie sytuacje mogą się również przydarzyć kiedy włącza się lodówka, więc powinno się zalecić szereg innych działań zapobiegających krótkim, nieustalonym i silnym przebiegom które mogą uszkodzić głośniki.

Od niemal 20 lat używam CD-R-ów nagrywanych na rozmaitych wynalazkach (Teac, LG, Lite-On, Pionner, Plextor) i nie przypominam sobie abym kiedykolwiek zrobił CD-R-a (niezależnie od jego jakości) z takim błędem. I nie wykorzystywałem żadnej tajemnej wiedzy, no chyba, że obsługę Nero za taka się uzna.

Nagrywarki CD i DVD, nawet te tanie są niezwykle precyzyjne i jakiekolwiek błędy zdarzają się niezmiernie rzadko. Nagrana płyta powinna przechowywać pliki programów a w przypadku oprogramowania w przeciwieństwie do audio, błąd na poziomie 1 bita może zaważyć o funkcjonalności kopiowanego programu. Podejrzewam że istnieje większe prawdopodobieństwa utraty kolumn w pożarze niż w wyniku błędu na płycie CD-R, zwłaszcza że i DAC i wzmacniacz mają wiele do powiedzenia w tej kwestii.

Wypalarki są może precyzyjne, ale dostępne dzisiaj nośniki są już tak kiepskiej jakości, że problemy z odczytem mogą się pojawić już parę tygodni po wypaleniu, szczególnie na starszych "klasycznych" odtwarzaczach z mniej precyzyjnym laserem starego typu.
Z danymi jest o tyle lepiej, że chroni jest znacznie bardziej skuteczna korekcja błędów, ale i tak nie ryzykowałbym używania płyt do archiwizacji cennych danych (tym bardziej są dzisiaj "chmury").

Pojedyncze cyfrowe trzaski z płyty CD-Audio nie są w żaden sposób w stanie zagrozić głośnikom, bo są po prostu za krótkie. Gdyby tak było, bardziej należałoby się obawiać trzasków np. z winyli, które są znacznie dłuższe i obejmują szersze spektrum.

Co do głównej tezy tego wątku, to jest wręcz przeciwnie, tzn. pewnej wiedzy i doświadczenia wymagałoby nagranie płyty, która właśnie mogłaby uszkodzić kolumny, i to oczywiście jeśli zagramy ją odpowiednio głośno.
Mam wrażenie że takie głupoty rodzą się w głowach starych ramoli, którzy swoją audiofilską przygodę rozpoczęli jeszcze w epoce detektorów kryształkowych, a te wszystkie bity, cyfry i twittery to dla nich po prostu czarna magia