Ale jeden taki jak ja, z największych audio wandali, pokazał wam klasę.
Ostatecznie mogę podsumować moje projekty czterema schematami.
Ciekawe bo wzmacniacze Holton to jest lipa-bubel, bo mają całkiem złe sterowanie napięciowych klas A, sterujących sterujące tranzystory mocy.
Jak można w końcówce mocy wzmacniacza różnicowego różnie sterować oba tranzystory stopnia różnicowego, aby tylko taki wzmacniacz działał, bo mimo wymaganych równych amplitud to są one w jednej fazie -to jak normalnie może działać taki Holton? -lipa!
Wzmacniacze UniAmp to do skreślenia z użytku, bo wejściowy układ husiu, husiu jest dobry tylko do układów operacyjnych i na pewno nie do audio zastosowań, ale dla amatorów, jakie co chwilę są momenty zachwytu -głupota. Jak nie wierzycie to sprawdźcie je na muzyce chóralnej, czy coś z niej zrozumiecie?
No to macie tylko moje Holtony.
Dopiero ja dałem prawdziwy liniowy odwracacz fazy i wtedy takie obie klasy A liniowo pracują w różnej fazie, a więc ich rezystancja dynamiczna wzrasta dwa razy i wtedy każda z klas A dynamicznie steruje się tylko połową prądu, jak potrzeba i stąd mówi się, że pracują w układzie turbo wzmocnienia.
Samo pobranie sterowania z wzmacniacza różnicowego jest tylko z jednego tranzystora i separuje to co się ustawia wzmocnieniem sprzężenia zwrotnego w drugim tranzystorze wzmacniacza różnicowego, czyli raz ustawiona symetria sterowania obu klas A nie jest zmieniona dowolnym ustawieniem sprzężenia zwrotnego.
Niby na schemacie nie jest widać symetrii samego układu, ale łatwo można ustawiać symetrię i jeszcze lepiej bo tak przyśpieszać tranzystory aby obie klasy A miały te same czasy narastania impulsu prostokątnego, a w innych wzmacniaczach tym się nie można bawić, czyli nic się w układzie dzieje złego, że jena z klas A ma więcej tranzystorów sterowania.
Gdzie na innych schematach macie podjętą próbę stabilizacji dynamicznej prądów spoczynkowych i mimo małej rezystancji szeregowej bazy tranzystora mocy Rsb=11R oraz dla małego ich wzmocnienia b=21--43 sterują się szybko i bez zniekształceń skrośnych.
Jeszcze, starzejący się na starucha, coś dzisiaj wykrzesałem i zrobiłem nowy schemat wzmacniacza P6W2R, na polskich Hi Fi tranzystorach i do usypiania dzieci i młodych i jak na koniec świata to może im coś takiego potrzeba, aby się uspokoić i dobrze czuć.
Audiofile płacą duże pieniądze na bajery-programy, aby ich końcówki mocy chociaż trochę lepiej działały i też często stosują do tego swoją wolę_wygrzewanie sprzętu.
Pod nosem mieli najlepsze polskie audio tranzystory i nikt z nich zrobił najlepsze audio rzeczy, jakie tylko są możliwe:
-130sztuk BC313-16, 130sztuk BC313/211-VI/10-(selekcja Uz=12V, b=110-120), 150sztuk BC211-16 i to wszystko kosztuje np. 1080zł
-po 180sztuk BD355/354C kosztuje 720zł
Razem to wyniesie 1800zł i trzech audiofilów wydałoby po 600zł(450zł) na tranzystory i mieliby pewnie dobre i najlepsze wzmacniacze(może nawet cztery wzmacnaicze) -mam na myśli Holton phQFP6W2R, czyli uniwersalnie najlepszy wzmacniacz i na słuchawki.
Natomiast kupując zagraniczne tranzystory mocy i decydując się na wzmacniacz większej mocy to jest ryzyko co do jakości tranzystorów mocy i trudność w prawdopodobieństwie w ich parowaniu, co dodatkowo o wiele podraża koszt takiego wzmacniacza.
Zatem polskie Hi Fi audio tranzystory, to nie są buble i każdy z nich po łatwym sparowaniu jest dobry.
To jakość na polskich tranzystorach dla wielu ludzi stała i nawet stoi otworem, bo jeszcze bywają w sprzedaży polskie tranzystory, tylko od samego początku brakowało do tego dobrych schematów.
Druga sprawa, nawet audio instytut w Poznaniu potrzebuje jakieś praktyczne rozwiązania i je zdobywać, gdyby nie spróbowali sobie zrobić taki uniwersalny wzmacniacz phQFP6W2R to byliby głupi, a nawet dla większej mocy potrzebują takich dwa wzmacniacze i wtedy badaliby wpływ rezonansów akustycznych na samo zabijanie się organizmów.
Wiadomo tylko polskie tranzystory BD355/354 pozwalają się w łatwy sposób liniowo i symetrycznie sparować, co daje właśnie wysokie rezonanse na najniższych tonach i liniowe dla samych głośników do mocy P=1W lub trochę więcej -na jeden głośnik.
Czyli stosowane w kolumnach głośniki nisko-średnio tonowe nie modulują niskimi tonami średnich tonów do mocy na jeden głośnik P=1W max lub trochę więcej i co się wtedy dzieje dla tak dobrego wzmacniacza? głośniki chcą dobrze grać w pasmie mocy i dopiero wtedy mają małe swoje zniekształcenia, podobnie jest z słuchawkami.
Dlatego dowolna ilość podpiętych słuchawek do tak dobrego wzmacniacza pozwala w jednym czasie badać odczucia wielu słuchaczy.
Nie ciekawi to majsterkowiczów, gdy zastosuje się np. 8szuk głośników Peiying PY-1085F na jeden kanał i ich moc nie będzie przekraczać w impulsach mocy P=1W.
Takie głośniki w niewielkich skrzynkach zawieszone pod sufitem w odległości 55cm od ich przedniej płaszczyzny osi głośników do tyłu ściany i tak samo odsunięte 60cm w duł od sufitu powinny wzmocnić swoją moc akustyczną dla niskich tonów, oaz ich efektywność również wzrasta o 3dB na każdą podwojoną ilość głośników.
Nie powiem aby Hi-End był lepszy od tak dobrego wzmacniacza i tak dobrze normalnie z nim grających głośników, bo niema całkiem dobrych i klasycznie czystych wzmacniaczy.