Zanim zaczniecie czytać

Test słuchawek, który macie przed oczami, przekazujemy z zadowoleniem, ponieważ dołożyliśmy wszelkich starań, aby był przeprowadzony rzetelnie, jak najbardziej obiektywnie (choć każda opinia jest przecież subiektywna) i na bazie doświadczeń redakcji miesięcznika „Hi-Fi i Muzyka”, działającego od 1995 roku.

Zespół dokonujący odsłuchów składał się z trzech osób, chociaż były też brane pod uwagę opinie innych autorów, na stałe współpracujących z tytułem. Kompendium powstało na bazie kilkumiesięcznych testów, wykonanych w przemyślany i starannie przygotowany sposób.
Wszystkie słuchawki były traktowane demokratycznie, to znaczy – nie wyodrębnialiśmy tanich, drogich, dousznych, nausznych oraz zamkniętych i otwartych. Dlatego też nie pozostaliśmy przy zaleceniach producentów, choć braliśmy je zawsze pod uwagę. Na podziały znaleźliśmy miejsce dopiero w rankingu.


Słuchawki przeznaczone do spacerów, uprawiania sportu, a także do odsłuchu w domu i analizy nagrań w studiu przeszły takie same procedury. Testowaliśmy je w różnych warunkach i z różnym sprzętem towarzyszącym. Dlatego nawet te najdroższe musiały się zmierzyć z przenośnymi odtwarzaczami, telefonami, laptopami i tabletami, a najtańsze trafiły też do najdroższych, audiofilskich systemów stereofonicznych, gdzie jedno urządzenie kosztuje ponad 30000 zł. Być może takie połączenia w praktyce nigdy nie będą miały miejsca, ale uczciwie było wypróbować wszystko ze wszystkim, dać szansę najtańszym modelom i sprawdzić, jak najdroższe się obronią przed ograniczeniami narzuconymi przez średniej klasy źródła dźwięku. Najbardziej odpowiednie, dla najbardziej wtajemniczonych są, oczywiście, dedykowane przedwzmacniacze. Ale z uwagi na charakter tej publikacji pozostawiamy test takich urządzeń najbardziej zainteresowanym i opublikujemy go wkrótce na łamach miesięcznika. Jeżeli Was to zainteresuje i zechcecie zgłębić temat, zapraszamy do lektury. Jeżeli wolicie słuchać tak, jak Wam wygodnie – ten test wystarczy do wyłonienia faworytów.
Jak zawsze, zachęcamy do własnych porównań, bo każdy słyszy muzykę tak, jak mu dusza dyktuje i serce gra. Nasze werdykty mogą być jedynie pomocą w selekcji.
Ważna wskazówka dotyczy ocen. Przyjęliśmy tutaj metodę z miesięcznika, ale jako że nie każdy zapewne miał z nim kontakt, kilka słów wyjaśnienia. Wszystkie modele w tym wydawnictwie zostały podzielone na pięć segmentów cenowych. Po pierwsze, aby ułatwić Państwu poruszanie się w ofercie producentów i znalezienie czegoś odpowiedniego do własnych potrzeb i możliwości. Po drugie, aby nie dokonywać porównań pomiędzy słuchawkami za, dajmy na to, 99 zł i 2999 zł. To są inne światy i nie można takich produktów stawiać obok siebie, bez refleksji i zrozumienia, że jakość zastosowanych materiałów, rozwiązań technicznych i wreszcie – brzmienia musi być inna. Każdy segment cenowy rządzi się swoimi własnymi prawami i stanowi zamkniętą całość. Nie oznacza to jednak, że pomiędzy nimi nie zachodzą relacje, także dające okazję do porównań i dokonywania zestawień na własny użytek. W tym celu radzimy zastosować prosty wzór matematyczny: ocena 5 w przedziale do 150 zł = ocena 3,75 w przedziale 150-300 zł. Czyli piątka w niższym przedziale to przełom trójki z plusem i czwórki z minusem w wyższym. Oczywiście, nie należy tego traktować z dokładnością do drugiej cyfry po przecinku, raczej z lekkim zaokrągleniem, bo przecież słuchania muzyki nie da się aż tak dokładnie zmierzyć. Staraliśmy się jednak być jak najbardziej rzetelni w przekazaniu swoich obserwacji i przełożeniu ich na punkty.
Co wcale nie oznacza, że musicie się z nami we wszystkim zgadzać. Starożytni Rzymianie mawiali „de gustibus non est disputandum”. Jeżeli jednak spodoba Wam się nasza encyklopedia słuchawek, zachęcamy do lektury miesięcznika, a także do kolejnego megatestu za rok. Przede wszystkim zaś do słuchania muzyki, bo do tego właśnie służy sprzęt. Ten tani i ten drogi.

Autor: Redakcja
Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013