HFM

artykulylista3

 

McIntosh MC1.25KW

news042018 001

W katalogu McIntosha pojawił się nowy wzmacniacz. MC1.25KW zastępuje produkowany do niedawna MC1.2KW.

McIntosh MC1.25KW dysponuje potworną mocą – niezależnie od obciążenia oddaje 1200 W. Jego zakup odświeży znajomości lepiej niż jakikolwiek portal społecznościowy. Nie tylko dlatego, że będzie się czym pochwalić, ale również ze względu na masę nowego nabytku. Monstrum waży 72 kg, więc do jego wyjęcia z pudełka i ustawienia na stoliku przyda się wsparcie kolegów. A później przyda się jeszcze raz, ponieważ MC1.25KW to monobloki i trzeba ustawić dwa. Ciągła moc 1200 watów wystarczy do wysterowania dowolnych zestawów głośnikowych, niezależnie od ich impedancji, skuteczności, gabarytów, kaprysów oraz reszty czynników, które mogłyby utrudniać pracę innym wzmacniaczom. Makowi pozostaną one doskonale obojętne. Każdy monoblok składa się z dwóch kompletnych obwodów wzmacniających, które z kolei tworzone są z dwóch niezależnych wzmacniaczy, pracujących w trybie push- -pull i stanowiących swoje lustrzane odbicia. Taką konfigurację wytwórnia z Binghamton określa mianem „poczwórnie różnicowej” – Quad Balanced. Ze względu na fakt, że wzmacniacz ma symetryczną topologię, dla każdej połówki sygnału poprowadzono osobne linie zasilające. Wyjścia wzmacniaczy są sprzęgane przez opatentowane transformatory Output Autoformer. Układ zbalansowany pozwala obniżyć poziom szumów i zniekształceń do wartości ledwie mierzalnych. Całkowite zniekształcenia harmoniczne wynoszą jedynie 0,005 %, a odstęp od szumu na wejściu – aż 124 dB. Z kolei transformator wyjściowy gwarantuje tranzystorom stopnia końcowego pracę w komfortowych warunkach. Zastosowane w stopniu prądowym ThermalTraki są selekcjonowane pod kątem zachowania wyrównanej wydajności prądowej w całym zakresie pracy.

MC1.25KW został wyposażony w firmowe układy zabezpieczeń. Sentry Monitor przeciwdziała zwarciu, zaś Power Guard – przesterowaniu kolumn. Pamiętano również o miękkim starcie, który przy takiej mocy wzmacniacza wydaje się koniecznością. McIntosh informuje, że w porównaniu z poprzednikiem, wprowadzono wiele ulepszeń. Nowy jest transformator zasilacza. O połowę wzrosła pojemność kondensatorów filtrujących. Poprawiono wewnętrzne okablowanie i komponenty układów elektronicznych. Wreszcie, nowy system zarządzania energią wyłącza monobloki, gdy wykryje dłuższy brak sygnału na wejściu. Na zewnątrz zmiany widać gołym okiem. Do wykończenia górnej płyty wykorzystano wstawki ze szkła. Z tyłu znalazły się cztery radiatory z monogramem ,,Mc”. Stop, z którego je odlano, ułatwia odprowadzanie ciepła z tranzystorów. Opatentowane, pozłacane terminale Solid Cinch przyjmują wtyki bananowe i widełki. Utrzymają nawet grube przewody głośnikowe. Cztery nowe stopy zapewniają stabilność urządzenia i izolują od drgań podłoża. Monobloki wyposażono w wejście XLR i RCA i wyjście w tych samych standardach (np. do bi-ampingu). Trzy odczepy głośnikowe służą do podłączenia kolumn o impedancji nominalnej 2, 4 i 8 omów. Oprócz tego są jeszcze wyzwalacze Power Control, umożliwiające przekazywanie komendy włącz/wyłącz pomiędzy komponentami systemu. W MC1.25KW zachowano charakterystyczną firmową stylistykę. Wskaźnik wychyłowy o średnicy aż 11 cali jest wytwarzany ręcznie. Reaguje szybko i pokazuje oddawaną przez wzmacniacz moc. Może też pracować w trybie „Hold”, z chwilowym zatrzymaniem wskazówki na wartości szczytowej. Umieszcza się go za taflą szkła o grubości 1,3 cm. Typowe dla McIntosha niebieskie podświetlenie LED-owe można wyłączyć, gdyby wieczorem okazało się zbyt intensywne. Obudowę wykonano z połączenia polerowanej stali nierdzewnej oraz lakierowanej na czarno. Logo producenta i napisy są tradycyjnie podświetlone na zielono. W połączeniu z taflą szkła na przednim panelu i aluminiowymi uchwytami tworzą jedyny w swoim rodzaju efekt wizualny. Monobloki MC1.25KW powinny już być dostępne w Polsce.

Dystrybutor ustalił cenę na 117000 zł za parę.