HFM

McIntosh C1100

news012016 04McIntosh opracował następcę flagowego przedwzmacniacza C1000. Podobnie jak poprzednik, C1100 jest konstrukcją dwuelementową, z rozdzielonymi sekcjami kontroli i wzmocnienia sygnału.

C1100 jest układem lampowym, ale McIntosh z dumą podkreśla, że poziom szumu na wejściach liniowych jest najniższy ze wszystkich przedwzmacniaczy w 65-letniej historii firmy. Według parametrów technicznych wynosi on 107 dB, co – jak na układ lampowy – jest osiągnięciem imponującym. C1100 składa się z dwóch elementów. W jednej obudowie umieszczono układy wzmacniające, wskaźniki wysterowania, wyjście słuchawkowe oraz liczne gniazda, wyraźnie podzielone na sekcję RCA i XLR. W drugiej znalazła się regulacja siły głosu i przełączniki. Zastosowanie podwójnego mikroprocesora poprawiło niezawodność układów kontrolnych. Kanały wewnątrz modułów odseparowano od siebie elektronicznie i mechanicznie, co przełożyło się na lepszą mikrodynamikę i precyzję wrażeń przestrzennych. Moduły połączono parą ekranowanych kabli, co zapobiega przenikaniu zewnętrznych szumów i zakłóceń. Całość jest bardzo prosta w obsłudze, a komfort użytkowania poprawia pilot. Urządzenie można obsługiwać również bezpośrednio, poprzez przedni panel kontrolera.

Na obudowy użyto polerowanej i czarnej szczotkowanej stali nierdzewnej Titanium, co tworzy niebanalny efekt estetyczny. Zachowano także klasyczne elementy firmowego wzornictwa: panele przednie z prawdziwego szkła, podświetlane logo i aluminiowe wstawki. Dzięki nim urządzenia wytwórni z Binghamton są rozpoznawalne na pierwszy rzut oka. Jak zwykle w McIntoshu, wyposażenie w złącza jest bogate, by nie powiedzieć: nadmiarowe. Użytkownik ma do dyspozycji aż 12 wejść analogowych: sześć XLR, cztery RCA plus dwa konfigurowalne phono: MM i MC. Do tego dochodzi pętla dla procesora kina domowego, wyjście nagrywania, dwa regulowane wyjścia XLR i dwa RCA – do podłączenia końcówek mocy, ewentualnie aktywnych subwooferów. Nie ma chyba systemu tak rozbudowanego, by nie dało się go kontrolować C1100. Konstrukcja jest w pełni zbalansowana. Zastosowano w niej aż dwanaście lamp (po 6 typu 12AX7 i 12AT7); w C1000 było osiem. Dodatkowe cztery podwójne triody poprawiają kompatybilność z trudnymi do wysterowania końcówkami mocy. Chodzi głównie o wzmacniacze tranzystorowe, z których część cechuje niska impedancja wejściowa.

Optymalną jakość odsłuchu i możliwość sterowania praktycznie dowolnymi słuchawkami ma zapewnić preamp Headphone Crossfeed Director. Poziom wyjściowy jest w nim wyższy niż w jakimkolwiek wzmacniaczu słuchawkowym, instalowanym we wcześniejszych modelach McIntosha. Do wyboru są trzy opcje dopasowania układu do impedancji nauszników. Pasmo przenoszenia mieści się w przedziale 10 Hz – 100 kHz (-3 dB). Poziom zniekształceń na wejściu liniowym nie przekracza 0,005 %.
Znamionowe napięcie na wyjściu XLR wynosi 5 V (2,5 V RCA).

Przedwzmacniacz waży łącznie 23,5 kg. Jest już dostępny w Polsce. Dystrybutor ustalił cenę na 55000 zł.