HFM

Nowe testy

czytajwszystkieaktualnosci2

 

Nagrody Roku 2011

17-46 01 2011 01

Zgodnie z naszą tradycją nadszedł czas, by podsumować dorobek minionych dwunastu miesięcy. Wybieramy urządzenia, które wywarły na nas największe wrażenie. Takie, które wyróżniają się na tle konkurencji, oferują najkorzystniejszą relację jakości do ceny albo po prostu najwyższą jakość dźwięku w ujęciu obiektywnym. Przez ubiegły rok przetestowaliśmy wiele sprzętu grającego z różnych segmentów cenowych – przystępne miniwieże i high-endowe precjoza, godne prezydenckich salonów. Każdy przypadek rozpatrywaliśmy oddzielnie, starając się uchwycić, w czym dany kandydat jest lepszy od konkurencji. Jaką wnosi wartość, w czym znacznie wykracza ponad średnią w swoim segmencie? Niektóre wybory były oczywiste, inne wzbudziły w redakcyjnym gronie ożywioną dyskusję, ale kiedy już utworzyliśmy zestawienie i odłożyliśmy na tydzień do „leżakowania”, zyskaliśmy pewność, że wybraliśmy dobrze. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przetestować wszystkiego od razu i zapewne przyszłość przyniesie kolejne miłe niespodzianki, ale to nie obniża wartości dzisiejszych zwycięzców. Doświadczenia ubiegłych lat pokazują, że nasi laureaci dobrze wytrzymują próbę czasu. Oczekujemy, że i tym razem będzie podobnie. A teraz już zapraszamy do lektury uzasadnień i zachęcamy do odsłuchów. Przed Państwem urządzenia, na które warto zwrócić szczególną uwagę.
Nagrody Roku 2011.

Odtwarzacze CD

Creek Evolution 2 CD
test: 2/2010, cena: 3090 zł
17-46 01 2011 creekEvolution2CDW tym roku nie przetestowaliśmy wielu odtwarzaczy CD, zwłaszcza w niższych przedziałach cenowych. Jest ich po prostu coraz mniej, bo klienci poszukują źródeł uniwersalnych. Jednak, jak mówi stare przysłowie: jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Dlatego osoby poważnie myślące o systemie hi-fi i poszukujące bezkompromisowej jakości pozostają przy tradycyjnych odtwarzaczach. Tylko one, jak dotąd, zapewniają odpowiednio dobry sygnał i dostęp do satysfakcjonującej ilości nagrań.
Dzięki postępowi technicznemu trudno uwierzyć, że odtwarzacz za 3000 zł może grać aż tak dobrze. Posiadacze 10-letnich maszyn, uznanych kiedyś za hi-end, powinni unikać porównania z niedrogim Creekiem. Może się bowiem okazać, że przyszedł czas na zmianę.
Brytyjski kompakt jest także świetnie zaprojektowany i wykonany, w myśl najlepiej pojętego audiofilskiego minimalizmu: jak najmniej komplikacji, jak najlepsze komponenty.
Aż miło popatrzeć. I posłuchać, rzecz jasna.

Krell S-300i
test: 11/2010, cena: 12000 zł
17-46 01 2011 krellS-300iPierwszy zintegrowany Krell nosił symbol KAV-300i. Pojawił się w 1996 roku i wywołał w audiofilskim światku prawdziwe trzęsienie ziemi. Po piętnastu latach nowa trzysetka nie wywołuje już takich emocji, choć przeniesienie produkcji do Chin nie pozostało bez echa.
Coś za coś – przez piętnaście lat cena ani drgnęła, jakby amerykańskiej firmy inflacja nie dotyczyła. S-300i kosztuje dziś tyle, co słynny poprzednik. Brzmienia przeprowadzka także nie zepsuła. Jest zrównoważone, z nutką ocieplenia, operuje mocnym, obfitym basem i niczym śniegową kulę potrafi cisnąć w kierunku kolumn skondensowaną dawkę dynamiki. Podstawowy Krell to uniwersalna maszyna, która zagra i z brytyjskim monitorem, i z niemiecką podłogówką. Dzięki zapasowi mocy nagłośni duże pomieszczenie; w małym pozwoli uzyskać wysokie ciśnienie akustyczne bez zniekształceń.
Trudno tu znaleźć powód do krytyki. To dobrze zrobiony, bogato wyposażony i muzykalny piecyk. W tej cenie – oferta lepsza niż niejedna promocja.

Yamaha A-S300
test: 12/2010, cena: 1299 zł
17-46 01 2011 YamahaA-S300Yamaha A-S300 jest jednym z najtańszych wzmacniaczy na rynku. Mimo to bez kompleksów może stanąć w szranki z droższymi konkurentami. Stylistyką, gabarytami i jakością wykonania nawiązuje do lat 70. ubiegłego stulecia. To złote lata hi-fi, a słowo „oszczędność” brzmiało wtedy jak obelga.
Brzmienie? Czyste i dynamiczne, z solidną podstawą basową i poukładaną sceną. Skoro można zrobić taki wzmacniacz za 1300 zł, to audiofilów czeka świetlana przyszłość.

Wzmacniacze

Lavardin IT
test: 10/2010, cena: 26250 zł
17-46 01 2011 lavardinITLavardin IT to mniej więcej rówieśnik oryginalnej trzysetki Krella – pierwsze egzemplarze pojawiły się w 1997 roku. O ile jednak amerykański piecyk miał przenieść uniwersalność i łatwość sterowania trudnych kolumn w niższe poziomy cenowe, o tyle Lavardin określił priorytety zgoła inaczej. We francuskiej konstrukcji nie chodziło bowiem ani o moc (47 W na kanał i to przy sprzyjających warunkach atmosferycznych), ani o wygodę użytkowania (kilka wejść na krzyż i brak pilota), a już na pewno nie o niską cenę. Celem było opracowanie urządzenia o niespotykanych dotąd walorach brzmieniowych, łączącego transparentność lampy z niskimi szumami tranzystora.
Kluczem do sukcesu miała się okazać eliminacja zniekształceń, określanych w firmowej terminologii mianem „pamięciowych”. Lavardin IT miał brzmieć niezwykle czysto, szczegółowo i naturalnie. Historia pokazała, że się udało.
IT robi wrażenie nawet na audiofilach, którzy z niejednego pieca chleb jedli. Może nawet przede wszystkim na nich? Jest w jego dźwięku coś uwodzicielskiego. Coś, co się nie nudzi i pozwala patrzeć na znane płyty inaczej. To jak fala mroźnego powietrza wpadająca do ogrzanego pokoju. Odświeżająca, ożywcza i pobudzająca. Jeżeli IT Was oczaruje, długo pozostaniecie pod jego urokiem. Jest jedyny w swoim rodzaju.

Kolumny

Xavian XN250 Evoluzione
test: 1/2010, cena: 7980 zł
17-46 01 2011 xavianXN250EvoluzioneKlasyczne monitory zbudowane przez niewielką europejską manufakturę, której założycielowi woda sodowa nie uderzyła jeszcze do głowy? Brzmi jak recepta na sukces i tak jest w rzeczywistości. XN250 Evoluzione wzięły udział w teście grupowym z bardzo mocnymi konkurentami i wyszły z niego zwycięsko. Zaprezentowały brzmienie nie tylko pozbawione wad, ale też obdarzone pierwiastkiem magii. Skomponowane ze znawstwem, przestrzenne i wielobarwne, a przede wszystkim – wyjątkowo wciągające. Do tego ręcznie wykonane obudowy, wykończone naturalnymi fornirami i detale, takie jak metalowe tunele rezonansowe czy skórzane paski z oznaczeniem modelu. XN250 Evoluzione to monitory, w których można się zakochać.

Monitor Audio Silver RX6
test: 4/2010, cena: 4290 zł
17-46 01 2011 MonitorAudioSilverRX6RX6 w swojej cenie są hitem. Trudno się dziwić, patrząc na naturalne forniry, dokładne wykonanie i klasę użytych podzespołów. Te kolumny wyglądają jak ekskluzywny przedmiot i mogą być ozdobą każdego wnętrza. Nie potrzebują podstawek. Są łatwe w ustawieniu i niezbyt wymagające wobec elektroniki. Każdy, kto nie może się zdecydować na konkretne głośniki, powinien Monitor Audio potraktować jako uniwersalną podstawę systemu. Gdyby nawet się okazało, że RX6 grają przeciętnie – i tak musielibyśmy je wyróżnić za walory estetyczne. Tymczasem „srebrne” podłogówki ze stoickim spokojem staną do porównania z dowolną konkurencją za 4000 zł i... wygrają 99 % starć. W dodatku każda żona z radością zaakceptuje nasz wybór.

Spendor SP2/3 R2
test: 2/2010, cena: 9950 zł
17-46 01 2011 SpendorSP23R2Jeżeli komuś monitor BBC nadal kojarzy się z lekko misiowatym brzmieniem i schowanymi skrajami pasma, Spendor SP2/3 R2 nieodwołalnie zmieni ten stereotyp. To głośnik, w którym szacunek dla tradycji i wierność klasycznym założeniom połączono ze zdobyczami nowoczesnej techniki i współczesnymi kanonami strojenia. W efekcie dwudrożne brytyjskie zestawy, zamknięte w pięknie wykonanej obudowie, oferują brzmienie rytmiczne i atrakcyjne. Muzyka pulsuje i angażuje, zmieniając odsłuch każdej płyty w małą przygodę. Co ciekawe, dzieje się to bez efekciarstwa czy tricków. Po serię klasyczną sięgają wymagający i osłuchani odbiorcy, więc udawanie przed nimi zwyczajnie nie ma sensu. Znacznie lepiej kiedy głośnik pozostaje na drugim planie, ustępując miejsca niezniekształconej, przekazanej z wysoką wiernością muzyce. Przecież właśnie na tym zależało konstruktorom, którzy w latach 60. opracowywali monitory dla BBC. Gdyby należący do ich grona założyciel Spendora, Spencer Huges, mógł dziś posłuchać SP2/3 R2, z pewnością byłby z nich zadowolony.

Monitor Audio Silver RX8
test: 5/2010, cena: 5490 zł
17-46 01 2011 MonitorAudioilverRX8Ósemki mają wszystkie cechy mniejszych RX6. Może poza tym, że okazalsze gabaryty nie pozwolą im tak łatwo zniknąć z pokoju. Ale to żaden problem, ponieważ nie znam nikogo, kto chciałby odwrócić uwagę od tak pięknych skrzynek. Kolejną „wadą” w porównaniu z tańszym modelem są wymagania wobec wzmacniacza. RX8 potrzebują więcej mocy. Wypada im też dostarczyć sygnał z wyższej półki; po prostu na to zasługują. Przyrost jakości w stosunku do tańszego modelu wcale nie jest oczywisty w świecie hi-fi. Zdarza się, że potężniejsze kolumny mają po prostu więcej basu i mogą zagrać głośniej. W przypadku szóstek i ósemek jest tak, jak być powinno – dźwięk się poprawia w każdym aspekcie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że dopłata 1200 zł to dobry interes. No, chyba że ograniczają Was rozmiary pokoju lub uznacie proporcje RX6 za zgrabniejsze.

Triangle Antal EX
test: 4/2010, cena: 6890 zł
17-46 01 2011 TriangleAntalEXLegendarna konstrukcja Triangla w aktualnym wydaniu wyraźnie urosła. Kolumny mają blisko 1,20 m wysokości i wyglądają jak potężne pompy decybeli.
Tubowy głośnik wysokotonowy rozbudza dalsze oczekiwania. Każdy, kto spojrzy na wielkie skrzynie, będzie się spodziewał koncertowego dźwięku. Antale spełniają to życzenie, tworząc niepowtarzalną, pełną życia atmosferę, która przywodzi na myśl dobrze nagłośniony rockowy spektakl.
Jest to brzmienie dosyć specyficzne, odbiegające od wyrafinowania drogich kopułek, ale ma w sobie coś, co pozostawia fanów Triangla obojętnymi na dokonania konkurencji. Definicja dynamiki i charakterystyczny, lekko syczący dźwięk to dla wielu osób wspomnienie młodości. Czasem hałaśliwej i nierozsądnej, ale... I na to jest sposób. Antale są wymarzonym partnerem wzmacniaczy lampowych i takie połączenie fani francuskiej marki uznają za jedynie słuszne. Pozostaje albo dostosować się do kanonu, albo go złamać. W obu przypadkach kolumny sprawią się jak należy, bo w stosunku do wzmacniaczy nie mają wielkich wymagań.

JBL LS40
test: 1/2010, cena: 5998 zł
17-46 01 2011 JBLLS40Zazwyczaj nagrody przyznaje się produktom uniwersalnym i sprawdzającym się w każdych okolicznościach. Tym razem wyróżniliśmy także monitory, które może nie każdemu przypadną do gustu, ale też nikogo nie pozostawią obojętnym. LS40 to skrzyżowanie profesjonalnego sprzętu nagłośnieniowego z luksusowymi meblami. Obudowy wykończone lakierowanym na wysoki połysk drewnem robią wrażenie gabarytami i masą. A kiedy z głośników popłyną pierwsze dźwięki, w domu zapanuje atmosfera prawdziwego koncertu. Ich dynamiczny, ekspresyjny charakter z mocno zaznaczonymi skrajami pasma sprawia, że muzyka ma w sobie więcej życia. JBL-e nie są stworzone do grzecznego grania. To sprzęt dla osób lubiących mocne uderzenie, kawał basu i świeżość wysokich tonów. Hi-fun w czystej postaci.

Xavian Giulietta
test: 9/2010, cena: 11000 zł
17-46 01 2011 XiavianGiuliettaRoberto Barletta nie ulega modom. Dotyczy to zarówno wyglądu jego kolumn, jak i rozwiązań technicznych. Giulietty to niewielkie podłogówki, które wyglądają, jakby powstały 20 lat temu. Skrzynki nie mają zaokrągleń ani innych „unowocześnień”. Jedynym szaleństwem wzorniczym są eleganckie metalowe podstawki.
Jakość wykonania nie budzi najmniejszych zastrzeżeń – to solidna ręczna robota doświadczonych stolarzy i świetne materiały. Dotyczy to także zwrotnicy i przetworników. W Xavianach znajdziemy ScanSpeaki z najwyższych linii, ustawione blisko siebie. Ma to na celu uzyskanie jak najlepszych wrażeń przestrzennych oraz spójności dźwięku. Obie cechy należy uznać za wybitne. Dźwięk Giulietty leży bardzo blisko magicznej granicy hi-endu; z dobrym wzmacniaczem potrafi ją przekroczyć. Aby tak się stało, musimy jednak poświęcić systemowi wiele uwagi. Kolumny są wymagające w stosunku do elektroniki, ale nasz wysiłek potrafią nagrodzić po królewsku.

Audio Physic Scorpio II 
test: 10/2010, cena: 18850 zł
17-46 01 2011 AudioPhysicScorpioIIScorpio II to model, który w założeniu miał wypełniać lukę cenową pomiędzy Tempo i Virgo. Jednak kilka względów konstrukcyjnych (gabaryty, podział pasma oraz sześć z siedmiu zastosowanych przetworników) sprawia, że Skorpiony przypominają tańszą wersję Avanti. Z rozwiązań technicznych należy wyróżnić woofery HHCM z hybrydowym, aluminiowo-plastikowym koszem i zawieszeniem ACD, konfigurację push-push bocznych basowców oraz Vibration Control Terminal, czyli specjalnie wygłuszony profil z gniazdami.
Brzmienie uwodzi realizmem od pierwszych sekund. Średnica sytuuje się dokładnie pomiędzy bezduszną sterylnością i romantycznym ciepłem. Podstawa harmoniczna, oprócz potęgi i zróżnicowania, charakteryzuje się płynnością przejść i wybujałą fantazją. Tutaj wszystkie fragmenty pasma są traktowane z jednakowym taktem i starannością, a ich proporcje odmierza aptekarska waga. Ponadto Audio Physic jest graczem, który w dziedzinie przestrzennej prawdy o muzyce konkuruje chyba tylko sam ze sobą.

Avalon Ascendant
test: 11/2010, cena: 41500 zł
17-46 01 2011 AvalonAscendentTajemnica Avalonów jest ściśle strzeżona. Zalane tworzywem zwrotnice są dosyć skomplikowane, ale nawet mimo to w razie awarii producent woli je w całości wymienić, niż ujawnić konstrukcję, która odpowiada za połowę brzmieniowego sukcesu. Solidne skrzynie także trudno byłoby skopiować, nawet mając mapę wewnętrznych wzmocnień.
Ciężkie trumny kryją w sobie głośniki nisko-średniotonowe Etona i, nową w tej wersji, ceramiczną kopułkę. Proporcje skrzyń budzą oczekiwanie dźwięku zupełnie innego niż ten, który słyszymy. Spodziewamy się potężnego basu i porażającej dynamiki, tymczasem Avalony grają lekko, podkreślając wyrazistość i czytelność wysokich tonów oraz romantyczną, zwiewną średnicę. Największą zaletą Ascendantów jest wybitna przestrzeń, spójność zakresów i przejrzystość. Nawet bas jest czytelny i szybki. Spore wymagania wobec wzmacniaczy kierują poszukiwania partnera w obszar zdecydowanie hi-endowy. My polecamy m.in. Spectrala.

Systemy

Ayre CX-7eMP/AX-7e
test: 6/2010, cena: 28600 zł
17-46 01 2011 AyreCX7eMP AX7eAmerykańska firma Ayre należy do klasycznych garażowych manufaktur, których katalog mieści się na dwóch kartkach A4. Niewątpliwą zaletą takich wytwórni jest indywidualne podejście do każdego urządzenia opuszczającego mury zakładu. W rezultacie zestaw złożony z odtwarzacza CX-7eMP i wzmacniacza AX-7e, choć to dopiero podstawowe modele w ofercie, pod względem jakości wykonania nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Brzmienie Ayre to ucieleśnienie kultury i muzykalności.
Bez względu na to, czy w odtwarzaczu wylądują krążki stricte audiofilskie, czy masowa produkcja z wielkich wytwórni, urządzenia starają się dostarczyć słuchaczowi jak najwięcej przyjemności. Założyciel amerykańskiej firmy deklaruje, że jego głównym celem jest budowanie urządzeń, które przez długie lata będą dostarczały właścicielom niezapomnianych wrażeń muzycznych. Udało mu się w stu procentach.

PrimaLuna ProLogue Eight/ ProLogue Premium
test: 10/2010, cena: 21650 zł
17-46 01 2011 PrimaLunaProLogueEight ProLoguePremiumPod względem wizualnym holenderski zestaw to ucieleśnienie marzeń każdego entuzjasty lamp. Mimo że urządzenia są na wskroś nowoczesne, rozsiewają wokół siebie dyskretny urok belle epoque. Charakter brzmienia nieco odbiega od lampowego stereotypu. Wprawdzie jedwabiste wysokie tony i gorąca, plastyczna średnica wpisują się w kanon gatunku, ale dynamika godna solidnego tranzystora oraz precyzyjna stereofonia każą zrewidować dotychczasowe poglądy na temat urządzeń lampowych. PrimaLuna radzi sobie z każdym repertuarem – od Bacha po Rammstein i z powrotem. Pełnia szczęścia? Kto wie...

Marantz KI Pearl Lite
test: 11/2010, cena: 9598 zł
17-46 01 2011 MarantzKIPearlLiteKI Pearl Lite to odchudzona wersja systemu wprowadzonego z okazji 30-lecia współpracy Marantza z Kenem Ishiwatą. Czasami takie tańsze wersje oznaczają odcinanie kuponów od pierwowzorów; na szczęście nie tym razem. Marantz przyłożył się do roboty, czego rezultatem jest zestaw, który gra rzetelnie, dokładnie i równo.
Dobre wrażenie robi już od pierwszych minut odsłuchu. Nie stroi fochów, nie ma określonych preferencji, po prostu wiernie odtwarza każdą muzykę. Jakby tego było mało, kompakt wyposażono w trzy rodzaje wejść cyfrowych oraz USB na przednim panelu. Dzięki temu może pełnić funkcję nowoczesnego przetwornika c/a. W standardzie dostajemy też znakomity wygląd i wysoką jakość wykonania. Za te pieniądze trudno wymagać więcej.

Naim CD 5XS/Nait XS
test: 1/2010, ceny: 8800/6790 zł
17-46 01 2011 NaimCD5XSNaitXSSystem XS prezentuje tak atrakcyjną relację jakości do ceny, iż rodzi się przypuszczenie, że ktoś się w Naimie pomylił. Trzeba być zdeklarowanym entuzjastą Supernaita, żeby go wybrać zamiast o połowę tańszego Naita XS. Tam dostajemy masę niepotrzebnych gadżetów i więcej watów. Tutaj moc spada, ale płacimy tylko za to, z czego naprawdę korzystamy. Jakość wykonania jest identyczna, topologia układu – bliźniaczo podobna. A co najważniejsze, Nait XS powtarza większość zalet brzmieniowych starszego brata. Z CD 5XS jest podobnie: przetworniki Burr Brown PCM 1704 z najwyższej selekcji K, wysuwana po łuku szuflada, napęd sterowany autorskim oprogramowaniem Naima i płytka drukowana przypominająca tę z CDX-a 2. Nie, żeby temu ostatniemu czegoś brakowało, ale blisko o połowę niższa cena przemawia na korzyść CD 5XS.
Ten system to wyjątkowa pokusa. Świetnie gra i został atrakcyjnie wyceniony. Jeżeli w Salisbury rzeczywiście się pomylili, to odtwarzacz i wzmacniacz XS stanowią okazję, z której warto skorzystać. A nuż się zorientują?

Audio Research Reference 5
test: 12/2010, cena: 49900 zł
17-46 01 2011 AudioResearchReference5Audio Research Reference 5 jest diabelnie drogi i anielsko dobry. Teoretycznie prosty układ sygnałowy, bazujący na czterech podwójnych triodach 6N30, wprowadza do systemu element magii. Czy to zasługa rozbudowanego zasilania z dwiema lampami i osobnymi obwodami dla części sygnałowej, czy doskonałych kondensatorów sprzęgających, czy przemyślanego rozmieszczenia komponentów? Pewnie wszystkiego po trochu. Ważne, że wypadkowa tych czynników dała dźwięk, którego nie wahamy się określić wybitnym.
Wzorcowy ARC perfekcyjnie panuje nad przestrzenią, barwą i dynamiką. Pozwala zaistnieć szczegółom, które wcześniej jakby nie istniały. Daje im siłę przebicia, nie zaburzając proporcji. Sprawia, że wszystko do siebie lepiej pasuje. Takiej harmonii i energii próżno szukać w budżetowych konstrukcjach. Audio Research to zupełnie inny poziom. Po odtwarzaczu CD8 to już drugie urządzenie ze szczytowej linii, które zrobiło na nas wrażenie. Jak widać, Audio Research nie rzuca słów na wiatr. Tutaj „Reference” naprawdę znaczy: „wzorcowy”.

Hi-End

dCS Puccini
test: 9/2010, cena: 58800 zł
17-46 01 2011 dCSPucciniPuccini powstał w oparciu o autorską koncepcję Data Conversion Systems. Zamiast sięgać po gotowe przetworniki c/a, Brytyjczycy opracowali własny przetwornik i zbudowali go, wykorzystując programowalne bramki logiczne. Software, który do nich wgrano, pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą firmy. To od niego zależy, jaki dźwięk usłyszymy.
Co ciekawe, programowanie nie jest procesem zamkniętym. Jeżeli specjaliści opracują nowe sekwencje algorytmów, można je będzie zastosować w używanym już urządzeniu. To duża wygoda, a jeszcze większa oszczędność. Tym cenniejsza, że za odtwarzacz trzeba zapłacić blisko 60 tys. zł.
Puccini wiele wymaga od towarzyszącej elektroniki i jest wyjątkowo wrażliwy na jakość kabla sygnałowego. Kiedy jednak umieścimy go w doborowym towarzystwie, zaczyna grać jak marzenie.
Dźwięk jest rozdzielczy, szczegółowy, a przy tym niespotykanie gładki i spójny. W tych aspektach wyznacza poziom odniesienia, do którego zbliżą się tylko nieliczni konkurenci. Gra z ujmującą lekkością i swobodą, dzięki czemu nawet odtworzenie najgęstszych spiętrzeń przychodzi mu z łatwością.
Źródło na lata, które chce się włączyć zaraz po powrocie do domu.

BW 802 Diamond
test: 11/2010, cena: 58000 zł
17-46 01 2011 BW802DiamondDruga odsłona diamentowej serii B&W. Lista modyfikacji nie jest długa. Stosowane już wcześniej rozwiązania (podział konstrukcji według przetwarzanego pasma na skrzynię główną do basu, marlanową głowę do średnicy i tubę typu „nautilus” do sopranów; membrany odpowiednio z rohacellu, kevlaru i diamentu; flowport; matrix, itd.) udoskonalono za pomocą nowego układu magnetycznego w głośniku wysokotonowym i wooferach, zmian w zwrotnicy i w panelu z terminalami. Zasilane wzmacniaczem dzielonym Krella kolumny dostarczają wrażeń trudnych do powtórzenia w skali absolutnej. Fabryczne cechy brytyjskiego producenta (szczegółowość, dynamika, kontrolowany bas) urozmaicają rozmach, realizm i prawda o zapisanej na nośniku muzyce. Do tego dochodzą fantastyczna góra i czystość. To nie są kolumny, które podkolorują brzmienie. Drugi szlif tego diamentu wśród kolumn może porwać wszystkich. Zarówno fanów zabawy w reżysera dźwięku, jak i tych, którzy dążą do zanurzenia się w muzyce po uszy.

Geithain ME 800K
test: 4/2010, cena: 180000 zł
17-46 01 2011 GeithanME800KGeithainy ME 800K są najdroższymi testowanymi przez nas kolumnami i jednymi z najlepszych, z jakimi kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Choć formalnie są aktywnymi monitorami studyjnymi, z równym powodzeniem poradzą sobie w warunkach profesjonalnych, jak i w domowych pieleszach. Geithainy grają tak, jakby nie dotyczyły ich żadne ograniczenia. Pod względem dynamiki mogą konkurować ze startującą rakietą, a ich przejrzystość jest godna mikroskopu. To kolumny do słuchania muzyki w postaci najwierniejszej oryginałowi. Nie czarują, nie upiększają rzeczywistości, ale gdy na odtwarzaczu wyląduje dobrze zrealizowane nagranie, przeniesiecie się w zupełnie inny świat. Usłyszycie artystów grających prawie jak na żywo, choć w tym wypadku słowo „prawie” nie robi różnicy.

Triangle Genese Lyrr
test: 10/2010, cena: 16490 zł
17-46 01 2011 TriangleGeneseLyrrWydawałoby się, że największe podłogówki z serii Genese zostały stworzone z myślą o nagłośnieniu ogromnych salonów, ale w praktyce okazuje się, że Lyrry nie zabijają słuchacza basem ani nie potrzebują hektarów przestrzeni, aby zaprezentować dobry dźwięk.
Kolumny Triangla zawsze grały świeżo i szybko. Tak jest i tym razem. Lyrry nawet spokojne nagrania potrafią doprawić dawką energii. Oprócz dynamiki i detaliczności znajdziemy tu, miłe dla ucha, papierowe zabarwienie średnicy oraz przestrzeń wykreowaną z iście amerykańskim rozmachem. Z tych kolumn dźwięki nie sączą się leniwie, ale wylatują jeden za drugim. Gdybyśmy mieli opisać ich brzmienie tylko jednym słowem, powiedzielibyśmy: radosne. I chyba o to chodzi.

Magico V3
test: 11/2010, cena: 120000 zł
17-46 01 2011 MagicoV3To wcale nie jest szczyt cennika Magico. W tym zakresie izraelsko-amerykańska firma niemalże startuje z „poważnymi” konstrukcjami. Tradycyjne, może nieco przyciężkie proporcje skrzyń idą w parze z najbardziej zaawansowanymi technicznie rozwiązaniami, jak choćby membrany głośników nisko-średniotonowych wykonane z nanorurek.
Kolumny są bardzo masywne, co jest wynikiem zastosowania w obudowach potężnych aluminiowych płyt. Każdy element V3 pochodzi z najwyższej półki. Jednak i to nie usprawiedliwia ceny, która przekracza możliwości klasy średniej w Polsce, o ile taka już powstała. Dopiero kiedy posłuchacie Magico, zrozumiecie, o co w tym całym hi-endzie chodzi.
Od pierwszej sekundy można się poczuć, jakbyśmy się znaleźli w samym centrum wydarzeń na scenie. Dźwięk jest bardziej przejrzysty niż w wysokiej klasy słuchawkach, a każdy instrument można śledzić osobno, zachwycając się pięknem jego brzmienia. Mimo tej czytelności najbardziej imponującą cechą V3 pozostaje muzykalność, zdolność odnajdywania emocji ukrytych pomiędzy pięcioliniami. Znika kurtyna pomiędzy muzykami a słuchaczem. Powiecie, że biletna koncert jest tańszy? Bzdura. Dzisiaj możecie posłuchać Stinga, jutro Zimermana, pojutrze Madonny i The Alan Parsons Project. Magico ich do Was zaprosi i przyjadą. Zobaczycie!

Wzmacniacze lampowe

CAD 805 AE
test: 9/2010, cena: 42000 zł
17-46 01 2011 CAD805AECAD 805 AE to piąte wcielenie wzmacniacza-symbolu w historii hi-fi. Jego sukces rynkowy zapoczątkował renesans lampowych konstrukcji single-ended. Należy jednak dodać, że w odróżnieniu od typowych układów o niewielkiej mocy, Cary wyciska ze swojej 845 (lub 211, bo producent daje w wyposażeniu oba typy lamp) aż 50 W na kanał. Monobloki ważą 39 kg/szuka, są wyposażone m.in. w tzw. „kocie oko”, trzy pary odczepów głośnikowych, pokrętło zmiany prądu spoczynkowego lamp mocy, możliwość regulacji sprzężenia zwrotnego oraz dodatkowe transformatory, pełniące funkcję sterowników międzystopniowych.
Brzmienie Cary to cały rejestr czarów i bajeczna średnica oraz pierwiastek zdecydowania, o którym większość lampowców może tylko marzyć. To potęga, a jednocześnie subtelność, ocierająca się o miękkość. Mięsistość oznaczająca wdzięk, nie fałsz, wreszcie muzykalność i urzekająca paleta barw.
Uderza lekkość i swoboda, z jaką amerykańskie piece potrafią odwzorować najdrobniejsze nawet dźwięki i osadzić je w przestrzeni w postaci czystych kryształów.

Audio Research VSi 115
test: 1/2010, cena: 28300 zł
17-46 01 2011 AudioResearchVSi115Stereofoniczna końcówka mocy od amerykańskiej legendy hi-endu. Choć w buforze wejściowym znajdziemy J-FET-y, nie zmienia to faktu, że prawie cała odpowiedzialność za efekt brzmieniowy spoczywa na lampach: czterech 6N30 Sovteka oraz ośmiu pracujących jako tetrody strumieniowe 6550 Svetlany „C”. VSi 115 to konstrukcja typu push-pull, pracująca w klasie AB1. Moc jest porównywalna ze specyfikacjami tranzystorowców. 120 watów z lamp to nie przelewki. Amerykańska końcówka, choć nie stara się na siłę zamaskować swego technicznego rodowodu, prezentuje bardzo neutralny profil dźwiękowy. Owszem, otrzymamy lekkie zaokrąglenie konturów, barwną średnicę, spokojną górę oraz delikatną poświatę rozmarzenia. Bas jest zaskakująco konkretny, z delikatnym zmiękczeniem tylko na samym dole. Ale to wszystko bez większego odstępstwa od prawidłowo skalibrowanego dźwięku. Lampowy złoty środek.

Manley Stringray II
test: 12/2010, cena: 12000 zł
17-46 01 2011 ManleyStringrayIIStingrayem II EveAnna Manley wprowadza swoją firmę w XXI wiek. Po wysłuchaniu uwag dystrybutorów i klientów zespół projektantów postanowił zaproponować w Płaszczce coś więcej niż tylko kosmetyczne zmiany. Dotychczas rangę znaczącego wydarzenia mogła zyskać zamiana żarówki podświetlającej logo na znacznie trwalsze LED-y. Tym razem załoga się sprężyła i dokonała poważniejszych modyfikacji.
Trzykrotnie większe kondensatory w filtrze anodowym poprawiły kontrolę basu i uniwersalność Stingraya II. Teraz będzie współpracował z szerszą gamą kolumn. Dzięki zdalnemu sterowaniu obsługa jest bardziej komfortowa, a dostępna za dopłatą stacja dokująca iPoda zachęca do odsłuchu młodszych użytkowników. Wzbogacony nowymi gadżetami Manley zachował dawne zalety brzmieniowe. Amerykański piecyk daje się lubić. Gra bezpretensjonalnie, przyjemnie i pozwala czerpać radość z muzyki. Bas potrafi zejść głęboko i nie spowalnia rytmu. Stereofonia jest stabilna, a źródła pozorne definiowane bez niedomówień. Góra brzmi wyraziście albo słodko – tutaj wiele zależy od lamp w stopniu wejściowym.
Stingray II to udany wzmacniacz. Szczególnie docenią go osoby, których podejście do układów lampowych dotąd najlepiej wyrażało określenie: „chciałbym, a boję się”. Nie ma się czego bać. Płaszczka nie gryzie.

Gramofony i akcesoria

Clearaudio Nano Phono
test: 7-8/2010, cena: 999 zł
17-46 01 2011 ClearAudioNanoPhonoClearaudio Nano Phono to niepozorny z wyglądu stopień korekcyjny dla wkładek MM i MC. Okazuje się uniwersalnym przedwzmacniaczem, wyposażonym w regulację impedancji wyjściowej oraz wzmocnienia.
W połączeniu z przetwornikiem MC pokazał spójne i barwne brzmienie, nawiązujące do najlepszych tradycji analogu. W odniesieniu do swojej ceny Nano Phono potrafi zaskoczyć. Drobne niedociągnięcia w ergonomii, wynikające z miniaturowych rozmiarów obudowy, łatwo wybaczyć, gdy poddamy się urokowi dźwięku.
Niemcy w ofensywie i akurat tym razem nas to cieszy.

Clearaudio Concept
test: 12/2010, cena: 3990 zł
17-46 01 2011 clearaudioConceptConcept to pomysł na kompletny, prosty w obsłudze, a jednocześnie wyrafinowany gramofon. O ile koncepcja nie jest nowa, o tyle w wykonaniu Clearaudio staje się przepustką do brzmienia wysokiej jakości. Podstawę gramofonu oraz talerz wykonano wykorzystując materiały o różnym stopniu tłumienia. Unikatem jest zastosowanie ramienia z magnetycznym zawieszeniem belki. Gramofon jest dostarczany z fabrycznie ustawioną wkładką MM. Efektem tego przemyślanego zestawienia jest brzmienie wciągające i płynne. W tej cenie Concept to rzadko spotykana okazja uzupełnienia systemu źródłem analogowym pochodzącym od uznanego producenta.

Pro-Ject Phono Box SE II
test: 7-8/2010, cena: 890 zł
17-46 01 2011 ProJectPhonoBoxSEIIPro-Ject Phono Box SE II obsługuje wkładki MM i MC, ma regulację impedancji wejściowej oraz filtr subsoniczny. Okazał się funkcjonalnym i nowoczesnym brzmieniowo stopniem korekcyjnym. Stawia na dynamikę, przejrzystość i zrównoważenie zakresów. Nadaje dźwiękowi wytrawny i elegancki charakter, który spodoba się szczególnie miłośnikom klasyki i muzyki akustycznej. Atrakcyjnie wyceniony, skłoni do wydania większych pieniędzy na wzbogacenie płytoteki.

Audiotechnica AT-PL120
test: 5/2010, cena: 1270 zł
17-46 01 2011 audiotechnicaAT-PL120Audiotechnica łączy świat profesjonalny z audiofilskim. Bezpośredni napęd o dużym momencie obrotowym, kwarcowa regulacja prędkości i dopasowany masą talerz zapewniają kontrolę i stabilizację obrotów. Ramię z łatwo wymienialnymi główkami wyposażono w płynną regulację VTA, której można dokonywać także w trakcie odsłuchu. Mnogość funkcji dodatkowych, w tym pauzę i bieg wsteczny, można potraktować jako typowo nieaudiofilskie wyposażenie. Ale wbudowany stopień korekcyjny, lampka oświetlająca pole pracy wkładki czy ochronna pokrywa spodobają się każdemu, kto ceni praktyczne rozwiązania. Powątpiewanie w możliwości brzmieniowe niedrogiego gramofonu kończy się po wstawieniu go w wielokrotnie droższy system. Okazuje się, że AT-PL120 staje na wysokości zadania, a sam napęd ma potencjał, który warto wykorzystać w przyszłości. Zachęcamy do zamontowania wkładki wyższej klasy. Wtedy miny zaskoczonych kolegów okażą się bezcenne.

Kable

Audioquest Rocket 33
test: 2/2010, cena: 60 zł/1 m
17-46 01 2011 audioquestRocket33Audioquest to amerykański specjalista, w którego katalogu, oprócz ekstremalnie drogich modeli, zawsze można było znaleźć dobrze grające przewody w rozsądnych cenach. Rocket 33 to taki właśnie produkt. Składa się z dwóch żył, z których każda została spleciona z trzech osobno izolowanych drucików. Przewodniki wykonano z polerowanej miedzi o długich ziarnach. Technologia SST (Spread Spectrum Technology) sprawia, że sygnały o różnych częstotliwościach oddziałują na siebie w mniejszym stopniu. Rocket 33 prezentuje zrównoważony i pełen szczegółów dźwięk, nie popadając przy tym w suchość czy ostrość. Neutralny i wszechstronny kabel za niewielkie pieniądze.

Tara Labs Prime M2
test: 7-8/2010, cena: 1720 zł
17-46 01 2011 TaraLabsPrimeM2Tara Labs to jedna z amerykańskich potęg kablowych, znana ostatnio dzięki modelom, w których izolatorem jest próżnia. Prime M2 to dopiero średnia półka, więc na podobne atrakcje jeszcze nie można liczyć. Za 1720 zł otrzymamy jednak bardzo dobrą łączówkę, która zagrzeje miejsce w poprawnie zestrojonych systemach. Prime M2 nie upiększa dźwięku i nie dodaje wiele od siebie. Gra równo, naturalnie i czysto. Szczegółowość i dynamika stoją na wysokim poziomie. Do tego otrzymujemy solidne zakręcane wtyki, odrobinę luksusowego charakteru oraz pewność, że interkonekt nie popsuje brzmienia systemu. Raczej wyniesie je na wyższy poziom. Tarze, jak zwykle, można zaufać.

Harmonix HS-101GP/HS-101EXQ
test: 6/2010, ceny: 6900/16500 zł
17-46 01 2011 HarmonixKable Harmoniksa mają oplot z włókna węglowego, lakierowanego żywicami, a potem polerowanego na wysoki połysk. Wiązki przewodzące to miedź PCOCC, z kierunkowo ułożonymi kryształami (dane producenta). Wtyki pokryto warstwami złota i rodu. To własna konstrukcja i jednocześnie jedna z najlepszych „konfekcji” dostępnych na rynku. Kolejne cechy charakterystyczne to bardzo niska impedancja i dodatkowe przewody uziemiające. Dla wielu osób nie będzie to usprawiedliwieniem ceny kompletu, swobodnie przekraczającej wartość dobrego systemu.
Ale Harmonix celuje w odbiorców high-endu, a ci bez wahania zapłacą za przejrzystość i czystość dźwięku. Te w przypadku japońskiej wytwórni były na tyle wyjątkowe, że postanowiliśmy pozostawić opisywane przewody jako sprzęt roboczy redakcji.

Zu Audio Varial
test: 7-8/2010, cena: 2400 zł/1 m
17-46 01 2011 ZuAudioVarialZu Audio to jedna z firm, które nie zadowalają się standardowymi rozwiązaniami. Jednym z jej oryginalnych produktów jest Varial – flagowy interkonekt do stosowania w systemach hi-fi średniej i wyższej klasy. Wyglądałby skromnie i niepozornie, gdyby nie metalowa obejma założona na obie żyły. Bloczek w kształcie litery „V” uniemożliwia rozdzielenie przewodów, a przy okazji pełni rolę wskaźnika kierunkowości. Najważniejszym rozwiązaniem jest firmowa geometria B3, która podobno nie przypomina niczego, co można spotkać u konkurencji. Szczegółowych informacji firma jednak nie udziela, a o walorach brzmieniowych Variala najlepiej się przekonać w praktyce. Nie będzie to czas stracony. Brzmienie jest świeże, czyste i napowietrzone. Separacja dźwięków jest znakomita, a muzykę wypełniają niuanse, co wzmaga wrażenie realizmu. Przejrzystość Variala robi wrażenie.

Gigawatt LS-1
test: 9/2010, cena: 4950 zł
17-46 01 2011 gigawattLS-1LS-1 to bezkompromisowy produkt, skierowany do wąskiego grona audiofilów, którzy nie przejmują się narzekaniem teoretyków i chcą wycisnąć ze swojego systemu, co tylko się da. Nie znajdziemy w nim żadnych gotowych elementów, z których korzystają inni producenci kabli. Konstrukcja to oryginalny pomysł Gigawatta, a każdy egzemplarz wykonuje się ręcznie, wliczając w to uporządkowanie splotu przewodników, nakładanie ekranu czy izolacji. Technicznie – kosmos, brzmieniowo – bajka. LS-1 wprowadza do brzmienia nową dawkę czystości, poprawia dynamikę, rozszerza zasięg basu i stawia kropkę nad „i” w dziedzinie przestrzeni. A wszystko to w skromnej, czarnej koszulce, która pozwoli ukryć niebagatelny wydatek przed małżonką.

Zestawy mini

Roth Audio MC4/OLi2
test: 12/2010, ceny: 1999 zł/759 zł
17-46 01 2011 rothAudioMC4OLi2MC4 to połączenie miniwieży, stacji dokującej iPoda, przetwornika c/a umożliwiającego słuchanie plików z komputera oraz... wzmacniacza lampowego. Kombinacja na pierwszy rzut oka dziwaczna, ale w praktyce sprawdza się znakomicie. Efektowna stacja zajmuje niewiele miejsca na biurku i dysponuje wystarczającym zapasem mocy, by wysterować średniej wielkości monitory. W komplecie z firmowymi zestawami OLi2 zaprezentowała dźwięk tak duży, że aż nieproporcjonalny do gabarytów samego sprzętu. Roth potrafi dać wiele przyjemności nawet z dłuższego odsłuchu, co w urządzeniach tego typu nie zdarza się często. Dla audiofilów posiadających pełnowymiarowy system hi-fi może być znakomitym rozwiązaniem do gabinetu lub sypialni, a dla początkujących – punktem wyjścia do dalszych eksperymentów.

McIntosh MXA60
test: 11/2010, cena: 28000 zł
17-46 01 2011 McIntoshMXA60Z okazji 60. urodzin McIntosh sprawił sobie dwa prezenty. Pierwszym był wzmacniacz dzielony, niemal żywcem przeniesiony z dawnych czasów. Drugim – miniwieża.
Takiej konstrukcji w katalogu high-endowej legendy audiofile się nie spodziewali. Ale kiedy dodamy, że MXA60 kosztuje 28000 zł, stanie się jasne, że nie mówimy o zabawce. Miniwieża Maka to zestaw zbudowany jak czołg, wyposażony w większość firmowych rozwiązań i prezentujący dźwięk wysokiej próby. Zdrowy, zrównoważony i doprawiony odrobiną lampowego ciepła. W standardzie dostajemy oryginalne wzornictwo i znakomitą jakość wykonania. MXA60 to prawdopodobnie najlepsza wieża na rynku. Ekskluzywny produkt dla ludzi, których nie interesuje budowanie systemu z pojedynczych elementów.

Bose Lifestyle V35
test: 11/2010, cena: 17990 zł
17-46 01 2011 BoseLifestyleV35Bose osiągnęło mistrzostwo w segmencie kompletnych zestawów kina domowego, które są łatwe do podłączenia, zajmują mało miejsca i potrafią się zbliżyć do jakości nagłośnienia prawdziwej sali kinowej. Lifestyle V35 na pierwszy rzut oka niewiele się różni od starszych modeli, ale to zaawansowany system, który potrafi przenieść do domu kinową atmosferę. Sercem zestawu jest subwoofer, który można postawić gdziekolwiek. Kalibracja dźwięku odbywa się automatycznie. Elementy satelitek Jewel Cube można obracać względem siebie, co poprawia wrażenie otoczenia dźwiękiem. Jedyne, co musimy systemowi zapewnić, to odtwarzacz i dużo czasu na cieszenie się koncertami i filmami we własnym domu.

Yamaha Piano Craft E-840
test: 11/2010, cena: 2499 zł
17-46 01 2011 YamahaPianoCraftE-840Piano Craft to niemal żywa legenda i marka sama w sobie. Klasyczna miniwieża to jeden z najlepiej rozpoznawalnych produktów japońskiego koncernu. Jeszcze niedawno klienci mieli do wyboru wersję małą i dużą. Teraz rodzina Piano Craftów się rozrosła i trochę trudno się w niej połapać. Yamaha odchodzi od staromodnego wizerunku i wyposaża nowe wieże w gniazda USB i stacje dokujące iPoda, jednak brzmienie nadal stanowi priorytet. E-840 prezentuje pełny i mocny dźwięk, oparty na sprężystym basie. Choć utracono odrobinę przyjaznego ciepła w średnicy pasma, zmiany in plus z nawiązką to rekompensują. Skraje pasma są wyraźne i aktywnie uczestniczą w kreowaniu brzmienia. Piano Craft E-840 gra odważnie i nie owija w bawełnę.
To udany kompletny zestaw dla osób, które nie chcą składać systemu hi-fi z oddzielnych elementów.

Kino domowe

LG BD560
test: 6/2010, cena: 799 zł
17-46 01 2011 LGBD560Za kilkaset złotych LG oferuje urządzenie, w którym odtwarzanie płyt Blu-ray jest tylko jedną z funkcji. Pliki audio, wideo czy zdjęcia można odczytywać zarówno z płyt, jak i przenośnych pamięci USB. Koreańskie źródło bez problemu radzi sobie z DivX-ami czy MKV, a w dodatku obsługuje napisy w kilkunastu rozszerzeniach. Nie sprawi mu też problemu odtworzenie materiału zapisanego kamerą wideo. AVCHD znajduje się na długiej liście rozpoznawanych formatów. Napęd pracuje zaskakująco szybko i cicho. Jeżeli chodzi o jakość obrazu, to fabryczna kalibracja może budzić zdziwienie, ale ręczne ustawienie parametrów przywraca właściwe proporcje. Oczywiście najlepsza jest wizja z Blu-raya, ale DVD także nie rozczarowuje. Droższe maszyny potrafią więcej, ale pięćset sześćdziesiątka kosztuje tyle co komplet wtyczek WBT Nextgen. W swojej cenie spisuje się naprawdę dobrze.

Arcam AV888/P777
test: 11/2010, ceny: 20000/20000 zł
17-46 01 2011 ArcamArcam jest zaliczany do współtwórców brytyjskiego hi-fi, a rozpoczęcie produkcji urządzeń AV wielu miłośników marki potraktowało jak zdradę ideałów. Zestaw złożony z procesora AV888 i wielokanałowego wzmacniacza mocy P777 pokazuje, jak bardzo się mylili.
Za typowym dla tej firmy obliczem kryją się najnowsze dekodery dźwięku przestrzennego, a modułowa budowa procesora ułatwi jego ewentualną modernizację.
Chociaż do obróbki dźwięku zaprzęgnięto najnowocześniejsze układy scalone, brzmienie kombinacji Arcama pozostało na wskroś audiofilskie. Nagrania stereofoniczne pozwalają się delektować niuansami zawartymi na płytach, a materiał wielokanałowy kusi dynamiką i szczegółowością niedostępnymi dla większości urządzeń konkurencji.

Marantz SR7005
test: 10/2010, cena: 6899 zł
17-46 01 2011 MarantzSR7005Wielokanałowy amplituner SR7005 to szczytowy model Marantza, który w pełni zasługuje na miano okrętu flagowego. Strona wizualna nawiązuje do prestiżowej serii Premium, ale nie dajcie się zwieść wyglądowi utrzymanemu w nurcie skromnej elegancji. Wyposażenie i funkcjonalność SR7005 mogłyby bowiem służyć za kanwę niezłej powieści science-fiction.
Pod względem jakości dźwięku amplituner Marantza może śmiało konkurować nawet z niektórymi zestawami dzielonymi, złożonymi z procesora i wielokanałowego wzmacniacza mocy. Wprawdzie nie należy do najtańszych, ale w świetle powyższego jego cenę można uznać za okazyjną.

Źródło: HFiM 01/2011

Pobierz ten artykuł jako PDF